*gdy na parking pod szkołą wjeżdża taki samochód i koleś od dłuższego czasu z niego nie wysiada*
Koleżanka: *patrząc przez okno*: Widzisz? Stoi tam już od kilku minut i nie wysiada.
Ja: No i co z tego?
Koleżanka: Jak myślisz, co on tam robi?
Ja: Pewnie wali konia do pornola. Może nawet do gejowskiego. Faktycznie jest z czego robić aferę.
Ja: *lenny face*
Koleżanka: Dlaczego ty od razu musisz zakładać takie rzeczy?
Ja: To co niby innego mógłby tam robić?
Koleżanka: Nie wiem.
Ja: Pomyśl logicznie. Po co wjeżdżałby sobie na parking, który nie jest na widoku, ustawiał się autem tyłem do okien i z niego nie wychodził? Żeby nie było widać, co robi. Pewnie odpalił pornola na telefonie i sobie wali. Daj mu spokój, nie interesuj się.
Ja: *lenny face*
Koleżanka: Przeraża mnie twój tok myślenia. Mi by nie przyszło coś takiego do głowy.
Ja: No co ty? Przecież to jest pierwsze skojarzenie.
Koleżanka: Ja nie mam takich skojarzeń. A tak w ogóle kto to jest?
Ja: Skąd mam wiedzieć? Ale raczej nikt z pracowników szkoły, bo auto się nie zgadza. Czasami na tym parkingu stoją ludzie spoza szkoły, to nie pierwszy taki przypadek.
Koleżanka: Może i tak. To chyba nikt ze szkoły.
Ja: Po prostu jakiś koleś przyjechał sobie zwalić i tyle.
Ja: *lenny face*
Koleżanka: *wygląda na nieco zniesmaczoną*
Koleżanka: *po chwili*: Patrz, chyba odjeżdża.
Ja: Pewnie doszedł, skończył i odjeżdża z powrotem.
Ja: *lenny face*
Koleżanka: Przestań.
Ja: No co? Ja tylko stwierdzam fakty.
Koleżanka: Dziwna ta sytuacja.
Ja: Koleś walił sobie konia, ale został trochę zdemaskowany. To wszystko.
Ja: *lenny face*
CZYTASZ
The Hard Life of Yaoistka
HumorNiniejsza publikacja jest zbiorem spostrzeżeń, przemyśleń oraz autentycznych sytuacji mających miejsce w czasie egzystencji pewnej zjebanej yaoistki i powodujących u niej stany niezrozumiałej dla osób trzecich ekscytacji oraz tony zboczonych skojarz...