*przed pisaniem matury z angielskiego rozszerzonego*
Wszyscy, w tym ja: *siedzą w wylosowanych miejscach z rozdanymi arkuszami*
Ta z komisji: Mamy jeszcze co najmniej kilka minut, bo dopiero równo o 14:00 można otworzyć arkusz, więc może tak na rozluźnienie opowiem wam coś o moim wykładowcy z uczelni. On już nie żyje, w końcu to było trochę temu, ale dobrze zapamiętałam go z czasów studiów, bo był dość specyficzny. Mianowicie, on chyba nie przepadał za dziewczynami, miał jakieś ograniczone poglądy i uważał, że dziewczyny nadają się tylko do garów, a nie na studia.
Ja: *myśli*: A to prymityw jeden XD
Ta z komisji: On lubił chłopców. Nieraz na przykład podchodził do któregoś z chłopaków, macał go po bicepsach i mówił coś w stylu: „O, jakie bicepsy, kolega to chyba na siłownię chodzi".
Ja: *rzuca ludziom porozumiewawcze spojrzenia i unosi sugestywnie brwi*
Ja: *lenny face*
Ja: Podrywał ich i pewnie jeszcze twierdził, że no homo XD
Niektórzy: *śmieją się*
Ta z komisji: Dziewczyny były zazwyczaj bardziej obkute, a chłopaki nie zawsze wszystko umieli, ale i tak dostawali lepsze oceny.
Ja: *myśli*: Bo chłopaki prawdopodobnie zdawali u niego egzaminy praktyczne XD
Ja: *lenny face*
CZYTASZ
The Hard Life of Yaoistka
HumorNiniejsza publikacja jest zbiorem spostrzeżeń, przemyśleń oraz autentycznych sytuacji mających miejsce w czasie egzystencji pewnej zjebanej yaoistki i powodujących u niej stany niezrozumiałej dla osób trzecich ekscytacji oraz tony zboczonych skojarz...