*gdy trzeba było jechać do babci, była tam jakaś nudna impreza rodzinna i toczyły się nieinteresujące nikogo rozmowy, oprócz jednego ciekawszego akcentu*
Wujek: Ostatnio często kupuję sobie i piję sok z grejpfruta...
Ja: *do brata, ściszonym tonem*: Gejfiut.
Ja: *lenny face*
Brat: Widzę, że twoje klimaty.
Ja: A jak XD
Ja: *cicho się śmieje*
Brat: *też się cicho śmieje*
Brat: Ale debil z ciebie. Weź się ogarnij trochę...
Ja: *dalej się śmieje*
Brat: *kręci głową z dezaprobatą, ale też się śmieje*
................
PS. Dzisiaj mam chujowy dzień. Chujowy nastrój, chujowe myśli, chujowe nastawienie i w ogóle chujowe wszystko. W szkole też było chujowo, i to pod wieloma względami. Potwierdzeniem chujowości tego dnia jest m.in. to, że dostanę 1 z historii, bo był chujowy sprawdzian, na którym były chujowe pytania, a ja chuja umiałam i gówno napisałam XD
CZYTASZ
The Hard Life of Yaoistka
UmorismoNiniejsza publikacja jest zbiorem spostrzeżeń, przemyśleń oraz autentycznych sytuacji mających miejsce w czasie egzystencji pewnej zjebanej yaoistki i powodujących u niej stany niezrozumiałej dla osób trzecich ekscytacji oraz tony zboczonych skojarz...