Podróż z Hogwartu minęła Minerwie bardzo szybko, wręcz zbyt szybko. Jednak jedyne co już jej pozostało to wiara że jej rodzina zrozumie sytuację i zaakceptuje Harrego.
- To co mały? Jesteś gotowy na spotkanie z prawdziwymi potworami? -
Chłopczyk tylko się uśmiechnął i powiedział swoje ulubione słowo.
- Mama. -
- Mama to tu zaraz dostanie palpitacji, poza tym nie jestem twoją matką. A zresztą nieważne. Wchodzimy. -
Kobieta powoli weszła do środka domu i postawiła chłopca na ziemi. Tuż przed nią rozciągał się długi, ciemny hol który prowadził bezpośrednio do jadalni i salonu. Jedynie z salonu dochodziło nikłe światło więc Minerwa niechętnie ruszyła w tamtym kierunku.
- Harry, chodź do mnie, musimy się przywitać. -
Chłopiec niechętnie przestał raczkować po podłodze i podszedł do opiekunki. Nauczycielka wraz z chłopcem na rękach weszła do salonu.
- Dobry wieczór mamo. -
- No już myślałam że nie przyjedziesz, nie wiesz że nieładnie się spóźniać? Jak ja cię wychowałam? -
- Miałam małe problemy z dotarciem. -
- Znowu Dumbledore cię zatrzymał? -
- Nie do końca... Chciałabym ci kogoś przedstawić.-
Starsza kobieta dopiero teraz odwróciła się w kierunku swojej córki.
- Mam nadzieje że nie znalazłaś sobie męża. -
- Nie. -
- To dobrze, jesteś już za stara na ślub. -
Minerwa starała się być opanowana ale wychodziło jej to z trudnością.
- Mamo, to jest Harry. -
Nauczycielka postawiła dziecko tuż przed swoją rodzicielką. Starsza kobieta uważnie mu się przyjrzała po czym zmarszczyła nos.
- On jest twój? -
- Jestem jego opiekunką. -
- To dobrze bo już się bałam że to twój bachor. -
- Jest mój. -
- Chyba nie zamierzasz go zatrzymać? -
- Zamierzam. -
- Chyba sobie żartujesz! -
- Nie żartuje! -
- Co sobie pomyśli rodzina! -
- Mam gdzieś naszą rodzinę! -
- Nie podnoś na mnie głosu, jestem twoją matką! -
- Nigdy ją tak naprawdę nie byłaś! -
- Nie bądź bezczelna! -
- Nie mam po kim być miła! -
Nagle starsza kobieta zaczęła się śmiać.
- Stęskniłam się za tobą córeczko. -
- Czy my możemy kiedyś chociaż raz normalnie porozmawiać? -
- Może kiedyś, ale napewno nie teraz. Idź już do siebie i zaopiekuj się tym brzdącem. Porozmawiamy rano. -
- Dobranoc Mamo. -
- Dobranoc kochanie. -
Kto jeszcze nie śpi? -
CZYTASZ
The Gryffindor Boy
FanfictionMinerwa nigdy nie chciała być matką, od zawsze jej jedyną miłością było nauczanie uczniów. Jednak gdy umiera dwójka jej najlepszych uczniów, bierze na barki opiekę nad ich małym synkiem. ~ I część, druga w toku. Opowiadanie może zawierać przekleńs...