Ta noc była spokojna dla szatyna. Jednak wraz z nastaniem świtu, jego problemy powróciły. Wiedział że Severus nie odpuści mu przesłuchania. Nastolatek wstał z wygodnego łóżka po czym udał się do łazienki aby doprowadzić się do stanu używalności. Jego humor od razu się poprawił kiedy zobaczył swojego synka leżącego w łóżeczku i uśmiechającego się do niego. Szybko podszedł do mebelka i ostrożnie podniósł niemowlaka.
- Hej promyczku, nawet nie wiesz jak się stęskniłem.-
- Mam nadzieje że to było do dziecka a nie do mnie.-
Potter zmroził swojego ojca wzrokiem, po czym rzucił w niego maskotką.
- Czy to jest zamach na moje cenne życie? -
- Zdecydowanie tak. -
- Wiesz jaka to by była strata dla tego obrzydliwego świata? Mój geniusz jest niezastąpiony... -
- A myślałem że to mój mąż jest bufonem. -
- Au. -
Harry uśmiechnął się po czym podał dziecko nauczycielowi aby móc w spokoju napić się kawy.
- Skoro już uprzejmości mamy za sobą, to opowiedz mi kto na ciebie poluje i... -
Snape przerwał swój wywód uważnie patrząc na nadgarstek swojego syna.
- Powiedz że to nie jest tak jak myślę... -
- To nie jest tak jak myślisz? -
- Czyli to wcale nie Tom znowu cię skrzywdził? -
- Wiesz że on nie umie nad sobą panować. -
- Harry do cholery! -
- Nie krzycz wystraszysz Noah. -
- Właśnie ze względu na niego powinieneś wiedzieć że to nie może tak wyglądać! Co jeśli on podniesie rękę na niego?! -
- To jego syn. Kocha go. -
- Ciebie podobno też! A już ile razy udowodnił na czym polega jego uczucie do ciebie. -
- Wiem że się martwisz, ale Riddle to obecnie mój najmniejszy problem. -
- Doprawdy?! To co jest niby bardziej poważnego? -
- Mam podejrzenia, że mój nowy znajomy chce mnie zamordować za moje, bądź Toma błędy popełnione w przeszłości. -
- Słucham? Ktoś chce cię zabić? -
- Jak na razie jeszcze mi nie zaproponował tej przyjemności ale to kwestia tygodni może dni. -
- W coś ty się znowu wpieprzył... -
- Witam w świecie Harry'ego Jamesa Pottera. -
- Popieprzony ten twój świat. -
- Nawet nie wiesz jak bardzo masz racje. Nawet nie wiesz... -
- Jak mogę ci pomóc? -
- Po pierwsze się uspokój, po drugie nie przeklinaj przy swoim wnuku czego ty go chcesz nauczyć, a po trzecie zajmij się nim, wiem że przy tobie nic mu nie będzie grozić. -
- A ty co będziesz robić? -
Potter stanął przy oknie i popatrzył na błonia.
- Odnajdę swoje przeznaczenie. Mój przyjaciel bądź morderca jest blisko. Czuje to. -
- Czujesz go? Może powinien się umyć... -
- Tak jak ty swoje włosy. -
- Poczekaj aż cię dorwę w swoje łapska... -
- Kocham cię! Opiekuj się dobrze moim dzieckiem, postaram się po niego wrócić w jednym kawałku. -
CZYTASZ
The Gryffindor Boy
FanfictionMinerwa nigdy nie chciała być matką, od zawsze jej jedyną miłością było nauczanie uczniów. Jednak gdy umiera dwójka jej najlepszych uczniów, bierze na barki opiekę nad ich małym synkiem. ~ I część, druga w toku. Opowiadanie może zawierać przekleńs...