Harry wyszedł na błonia i ruszył spokojnym krokiem w stronę Zakazanego Lasu gdzie kończyły się bariery antyaportacyjne. Jednak jego wędrówka została przerwana przez grupę kilkunastu zamaskowanych osób.
- Jeśli przyszliście po mnie, to możecie wracać. -
- Tak Harry, przyszłam po ciebie. -
Bellatrix zdjęła maskę z twarzy.
- Bella... -
- Zmieniłeś się od czasów kiedy cię pamiętałam. -
- Ty też. -
Oboje się uśmiechnęli.
- Po co tutaj jesteś? -
- Nasz pan chce z tobą pomówić. -
- I macie mnie porwać? -
- Nie pójdziesz z własnej woli? -
- Nie ciągnie mnie do spotkania z nim. -
- Jeśli będzie taka potrzeba to weźmiemy cię siłą. -
Chłopak westchnął po czym przetarł oczy.
- Mogę z nim porozmawiać ale potem idę dalej. -
- Lepiej mu nie stawiaj warunków. -
Szatyn się uśmiechnął.
- A to czemu? -
- Nie lubi tego. -
- Coś czuje że może być zabawnie. -
- Może byś chociaż trochę udawał przerażenie? -
- Mam zacząć krzyczeć i kopać? -
Bellatrix uderzyła go lekko w głowę.
- To bolało! Za co to? -
- Za głupotę i niewinność. -
- Cudownie... -
Cała grupa wycofała się do Zakaźnego Lasu i teleportowała do dworu Czarnego Pana. Gdy tylko wylądowali przed ponurym zamczyskiem, Lastrenge pozwoliła odejść innym sługom zostając sam na sam z Potterem.
- Harry? -
- Tak? -
- Nie chce aby coś ci się stało podczas rozmowy z Czarnym Panem... -
- Bella spokojnie, dam sobie z nim radę. -
- Jesteś tego pewien? -
- Jestem ciekaw czemu aż tak zależy mu na spotkaniu ze mną. -
- Też chciałabym widzieć... -
- Nie musisz się o mnie martwić, jestem w stanie się obronić przed atakiem. -
- I tak się o ciebie martwię. -
- Błagam, nie zachowuj się jakbyś była już moją trzecią matką! -
- Najwyraźniej Minerwa nie poradziła sobie z twoim wychowaniem. -
- Starała się ale pomagał jej Snape. -
- Snape? To już wiadomo czemu taki jesteś. -
- On nie jest taki zły w gruncie rzeczy. -
- Może i nie jest ale i tak go nie lubię. -
- Jesteś uprzedzona i tyle. -
Obydwoje weszli do zamku i ruszyli w kierunku gabinetu Voldemorta. Bellatrix cicho zapukała.
- Wejść. -
Harry szybko uścisnął dłoń kobiety i wszedł do gabinetu na spotkanie z Czarnym Panem.
CZYTASZ
The Gryffindor Boy
FanfictionMinerwa nigdy nie chciała być matką, od zawsze jej jedyną miłością było nauczanie uczniów. Jednak gdy umiera dwójka jej najlepszych uczniów, bierze na barki opiekę nad ich małym synkiem. ~ I część, druga w toku. Opowiadanie może zawierać przekleńs...