Harry stał tuż przed wejściem do Hogsmead i miał dylemat czy napewno chce to zrobić. Jego myśli zostały przerwane przez osobę której nie chciał widzieć na swoje oczy. Tuż przed nim stał Venin i uśmiechał się do niego.
- Dobrze cię widzieć całego i zdrowego Harry. -
- Nie mogę powiedzieć tego samego o tobie. -
- Może pójdziemy do jakiejś kawiarni. Pod Trzema Miotłami będzie mnóstwo ludzi. -
- Może po prostu się przejdziemy. -
- Nie ufasz mi. -
- A dziwisz mi się? Wykorzystałeś mnie Riddle. -
- Harry to naprawdę nie tak miało wyjść. -
- A niby jak? Myślałeś że możesz się ze mną przespać bez żadnych ograniczeń i nadal udawać mojego nauczyciela. -
- Nie chciałem cię po prostu stracić. -
- Nie udawaj że ci na mnie zależy. -
- Ale tak jest! -
Venin chwycił szatyna za dłoń i przyciągnął go do siebie.
- Puść mnie. -
- Daj mi wszystko wytłumaczyć. -
- Puść mnie do cholery! -
- Skarbie, proszę... -
Zielonooki wyrwał się z uścisku Czarnego Pana i rzucił mu mordercze spojrzenie.
- Nie mów tak do mnie i nie dotykaj mnie. -
- Dlaczego jesteś taki... Czy nie było nam razem dobrze? -
- Może tobie. Ja nie jestem jakimś chorym obiektem którym możesz się bawić. -
- To już się nie powtórzy, proszę chodź ze mną do gospody. Wynająłem tam pokój. Zamówimy sobie na spokojnie herbatę i porozmawiamy. -
- Niech ci będzie... -
***
Następnego ranka Voldemort obudził się nagi w swoim wynajętym pokoju. Mężczyzna uśmiechnął się gdy przypomniał sobie wydarzenia poprzedniego wieczora. Jednak zaniepokoił go fakt że nigdzie nie widział Pottera ani jego porozrzucanych rzeczy. Dopiero po chwili brązowooki dostrzegł karteczkę leżącą na szafce nocnej. Sięgnął po nią i zaczął szybko czytać te kilka zdań skreślonych na szybko.Riddle, ja nie jestem twoją zabawką a już zwłaszcza nie zamierzam dać ci się zamknąć w złotej klatce. Próbował to zrobić Dumbledore i chyba wiesz jak oj skończył. Ta noc, była naszą ostatnią. Teraz spotkamy się już podczas bitwy. I obyś był dobrze przygotowany, bo ja zamierzam cię zniszczyć. Zniszczyć tak jak ty to zrobiłeś ze mną. Módl się Tom, bo tylko to ci pozostało.
H.J.P
CZYTASZ
The Gryffindor Boy
FanfictionMinerwa nigdy nie chciała być matką, od zawsze jej jedyną miłością było nauczanie uczniów. Jednak gdy umiera dwójka jej najlepszych uczniów, bierze na barki opiekę nad ich małym synkiem. ~ I część, druga w toku. Opowiadanie może zawierać przekleńs...