Minerwa poczuła jak robi jej się słabo gdy zobaczyła swoje dziecko. Harry leżał w pościeli, jego skóra była blada a na czole znajdował się kompres.
- Moje maleństwo... -
Kobieta zajęła krzesło tuż obok łóżka i zaczęła głaskać rękę swojego chłopca.
- Wszystko będzie z nim dobrze. -
- I tak się martwię. -
- To normalne. -
Ich dyskusje przerwało przybycie Poppy.
- Mój znajomy już tu jest. Przedstawiam wam Juliusza Greena. To mój dobry znajomy jeszcze za czasów studiów. -
Mężczyzna przywitał się ze zgromadzonymi mocnym uściskiem dłoni.
- Jeśli wam to nie przeszkadza, wolę pracować samotnie. -
- Oh, oczywiście. -
Severus pomógł wstać Minerwie i oboje opuścili pokój. Juliusz jedynie skinął na Poppy aby ta została.
- Możesz mnie szybko wprowadzić? -
- Chłopak nazywa się Harry i ma jedenaście lat. Przyszedł do mnie dzisiaj rano skarżąc się na ból i zimno. Myślałam że to tylko przeziębienie ale sam zobacz. -
Juliusz zamknął oczy i dotknął dłonią czoła szatyna. Jednak po chwili odsunął się jakby coś go poparzyło.
- Niesamowite... -
- Raczej przerażające. -
- Dawno już nie miałem takiego przypadku. -
- Nie powinieneś się tak ekscytować, to niestosowne.-
- Nie moja wina, że kocham te robotę. -
- Co robimy? -
- Trzeba wzmocnić jego ciało, jego umysł jest na tyle silny że powinen dać sobie radę sam. -
- Jak chcesz to niby zrobić? -
- Zaklęcia i eliksiry. Musimy się jednak śpieszyć, chłopak nie ma dużo czasu. -
- Ile nam go pozostało? -
- Optymistycznie myśląc może sześć godzin. -
Poppy popatrzyła zaskoczona na mężczyznę.
- Sześć godzin?! -
- Jego moc jest już w kulminacyjnym momencie. Zostało kilka godzin aby wybuchła. Jeśli się nie postaramy chłopak zginie. Dlatego może więcej pracy a mniej gadania? -
Kobieta powoli pokiwała głową.
- Czego potrzebujesz? -
- Zabierz stąd jego rodziców. Oni mogą jedynie nam przeszkadzać. Dodatkowo przyda mi się kilka eliksirów, zaraz dam ci listę. -
Poppy miała już wychodzić z pomieszczenia, jednak popatrzyła ostatni raz na kolegę.
- Uratujesz go, prawda? -
- Zrobię wszystko co w mojej mocy aby przeżył kolejne kilkadziesiąt lat. -
CZYTASZ
The Gryffindor Boy
Fiksi PenggemarMinerwa nigdy nie chciała być matką, od zawsze jej jedyną miłością było nauczanie uczniów. Jednak gdy umiera dwójka jej najlepszych uczniów, bierze na barki opiekę nad ich małym synkiem. ~ I część, druga w toku. Opowiadanie może zawierać przekleńs...