Poranek zastał szatyna ćwiczącego na siłowni. Mimo iż całe zagrożenie minęło, nastolatek przyzwyczaił się już do ćwiczeń. Mógł zapomnieć o całym świecie i skupić się tylko na treningu. A to było mu najbardziej potrzebne. Zielonooki założył rękawice na dłonie i zaczął uderzać w worek.
- Co ci zrobiło to biedne narzędzie? -
Potter zastygł w miejscu, nie wiedząc czy to jego umysł płata mu figla czy to prawda. Chłopak powoli odwrócił się w kierunku z którego dobiegał głos.
- Ty chyba sobie ze mnie żartujesz... -
Przy wejściu do sali stał Riddle, z założonymi rękami i tym jego cwaniackim uśmieszkiem wymalowanym na twarzy.
- Niespodzianka. -
- Ty sobie chyba kpisz! -
- Spokojnie kotku, przecież nic się nie stało. -
- Nic się nie stało?! -
Harry powoli zaczął zbliżać się do mężczyzny.
- Musiałem zabić swojego ukochanego, pochować jego ciało i żyć z tym że to ja go zamordowałem! -
- Oddychaj. -
- Ty nie możesz być prawdziwy. Ja już po prostu oszalałem... -
Tom szybko podszedł do ukochanego i go objął.
- Nie zwariowałeś. Jestem tutaj, z tobą. -
- Gdzieś ty był do cholery? -
- Byłem w Piekle, ale jak widać nawet tam mnie nie chcą. -
- Jak ty możesz być tak szczęśliwy?! -
- Może dlatego że jestem właśnie z chłopakiem moich marzeń, a cały świat myśli że nie żyje? -
- Wariat. -
Czarny Pan uśmiechnął się i mocniej objął Wybrańca.
- Ominęło mnie coś ciekawego? -
- Nie mów tyle, tylko mnie wreszcie pocałuj. -
- Jesteś strasznie niespokojny... -
- Riddle... -
Już po chwili ich ciała stykały się a ich usta spotkały się w miłosnym uniesieniu. W tym pocałunku obydwoje starali się przekazać wszystkie emocje które nimi targały przez ostatni czas. Oderwali się of siebie dopiero gdy zaczęło im brakować tlenu w płucach.
- Widzę że się stęskniłeś. -
- I tak śpisz na kanapie! -
- Za co?! Byłem grzeczny! -
- Domyśl się. -
- Wróciłem z Piekła do ciebie, to ci nie wystarcza?! -
- Kanapa, Riddle. -
- Może jednak tam nie było tak źle... -
- Słyszałem to! -
- Szlag... -Na moim koncie pojawiło się już nowe fanfiction moi drodzy! ,,Bond" Liczę na was perełki!
CZYTASZ
The Gryffindor Boy
FanfictionMinerwa nigdy nie chciała być matką, od zawsze jej jedyną miłością było nauczanie uczniów. Jednak gdy umiera dwójka jej najlepszych uczniów, bierze na barki opiekę nad ich małym synkiem. ~ I część, druga w toku. Opowiadanie może zawierać przekleńs...