To nie twoja rola

1.5K 100 15
                                    

Severus wbiegł do skrzydła szpitalnego z szatynem na rękach strasząc przy okazji pierwszorocznych. Pani Pomfrey już chciała go okrzyczeć ale wystarczyło jedno spojrzenie na nastolatka na jego rękach aby zrozumieć dlaczego czarnowłosy jest w takim stanie.
- Połóż go na łóżku. -
Gdy Snape położył swojego syna na łóżku, pielęgniarka od razu rozpoczęła badania.
- Co mu się stało? -
- Czarny Pan się stał. -
Kobieta mimowolnie zadrżała na dźwięk tego imienia.
- Co dokładnie? -
- Pobił go aż do krwi, po czym dzisiaj torturował go przy pomocy Cruciatusa. -
- Przecież to jest jeszcze dziecko.... -
- Nie chcesz wiedzieć jak on jeszcze go skrzywdził.-
- Na razie musimy go wyleczyć, bo nie wyglada za dobrze. -
Kobieta szybko zaczęła wlewać do ust i szeptać coś nad ciałem zielonookiego. W końcu po kwadransie na twarz chłopaka zaczęły powracać kolory.
- Nic więcej nie jestem w stanie zrobić. -
- Kiedy się obudzi? -
- To zależy już tylko od niego. -
- Zostaną mu jakieś blizny? -
- Poza tymi na umyśle? Zapewne tak, rany są głębokie i kiepsko się goją. -
- Zabije go... -
- To nie twoja rola. -
Snape odwrócił się w stronę drzwi aby zobaczyć do kogo należy głos. Poppy jednak od razu poznała głos swojego przyjaciela i do niego podbiegła.
- Juliusz... -
- Hej Poppy. -
- Gdzieś ty był?! -
- To ciężkie pytanie, na które nie mogę ci na razie odpowiedzieć... -
- Co masz na myśli że to nie moja rola?! On prawie zabił mojego syna! -
- Wiem, ale to Harry musi go zabić. -
- Skąd wiesz? -
Green nie odzywał się przez chwile patrząc w okno.
- Od dłuższego czasu zajmowałem się czymś co osłabi Voldemorta. -
- Niby co takiego? -
Mężczyzna popatrzył na Mistrza Eliksirów i się uśmiechnął.
- Domyśl się. -
- Co ty masz... -
Nagle wszystkie elementy połączyły się w całość i Snape zrozumiał.
- To ty... -
- To ja. -
Poppy uważnie przyglądała się swoim przyjaciołom.
- Czy ktoś mi może wyjaśnić co się tutaj dzieje? -
- Ona nie wie? -
- To chyba oczywiste. -
Green jedynie się zaśmiał.
- Zabijałem horkruksy Voldemorta, a teraz zostały mi już tylko dwa aby móc go zabić. -
Juliusz szybko wyciągnął różdżkę i wycelował nią w Pottera.
- Nie bierz tego do siebie Harry, ale jeśli ja tego nie zrobię to już nikt ci nie pomoże... -

The Gryffindor Boy Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz