Szczerość

536 37 3
                                    

Tom siedział przy Harrym przez następne kilka godzin. Nie chciał nikogo do niego dopuścić. Złoty Chłopiec spał napojony eliksirami, które pomogły mu wyleczyć jego ciało w szybszymi tempie. Minerwa zabrała od niego ich syna, aby zająć czymś swoje myśli. Voldemort czuł jak wściekłość w nim buzuje gdy patrzył na wszystkie siniaki i rany na ciele jego ukochanego.
- Przepraszam, że pozwoliłem mu cię skrzywdzić. Nie powinienem na ciebie podnosić głosu, ani mówić ci co masz robić. Ta cała sytuacja to tylko i wyłącznie moja wina. -
Mężczyzna wstał z krzesła i podszedł do okna aby ochłonąć.
- Nie mogę nie przyznać ci odrobiny racji. -
Czarny Pan odwrócił się i uśmiechnął się na widok tych szmaragdowych tęczówek patrzących na niego.
- Jak się czujesz skarbie? -
- Jakby coś mnie zdeptało, zjadło a potem wyrzygało. Mogło być gorzej. -
- Nigdy nie zrozumiem tego twojego optymizmu. -
- Jestem wolny, odzyskałem syna który jest tutaj bezpieczny. -
- Idzie wojna, Gellert nas zaatakuje. -
- Będziemy walczyć. -
- My? Skarbie złożyłeś mu przysięgę, nie wiem czy pamiętasz o tym. -
- To prawda, złożyłem przysięgę. -
- Ja już nic nie rozumiem... -
- Dowiesz się wszystkiego w swoim czasie. Nalejesz mi trochę wody? Zaraz chyba tutaj uschnę. -
Riddle podał nastolatkowi szklankę z wodą.
- Severus i Minerwa martwią się o ciebie. -
- Wątpię aby Minerwa się o mnie martwiła. -
- O czym ty mówisz? -
- Pokłóciłem się z nią już dawno. Wtedy dała mi usilnie do zrozumienia że adoptowanie mnie było najgorszą decyzją w jej życiu. -
- Harry... -
- Nic mi nie jest. Już się przyzwyczaiłem do tego że wszyscy mną pomiatają, a potem wzywają gdy trzeba się poświęcić. Najwyraźniej taki już mój los.-
Po policzku wybrańca zaczęły płynąć łzy. Tom usiadł na krawędzi łóżka i ostrożnie przytulił do siebie szatyna.
- Wiesz że cię bardzo kocham? Jesteś najlepszym człowiekiem jakiego poznałem w swoim życiu. Nikt inny nie byłby w stanie wybaczyć mi tego co ci zrobiłem. A ty mnie jeszcze pokochałeś, zostałeś moim mężem i dałeś mi najwspanialszego syna na świecie. Nie jesteś niczym, jesteś niesamowitym człowiekiem i musisz to zrozumieć skarbie. -
- Kocham cię -
- Wiem skarbie. Wiem. -
- Tom? -
- Tak? -
- Podczas tego czasu jak byłem u Gellerta to... -
- Nic nie musisz mówić. -
- Chce być z tobą szczery. Ja i on... Zdradziłem cię z nim. -
Harry popatrzył na twarz swojego męża.
- Przepraszam cię, wiem że teraz pewnie mnie nienawidzisz... -
- Kocham cię tak samo jak wcześniej. Cieszę się że jesteś ze mną szczery, ale to nic nie zmienia. -
- Sęk w tym... że w moim życiu zmienia dużo. -
Maraton time! Część 1!

The Gryffindor Boy Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz