Harry chciał już opuścić gabinet mężczyzny lecz ten go zatrzymał.
- Chyba nie zamierzasz mnie opuścić z powodu naszej małej sprzeczki? -
- Zamierzam. -
- Nadal nie zadałeś mi swojego pytania. -
- Wydaje mi się że może być w obecnej sytuacji nie ma miejscu. -
- Już niczym mnie nie zaskoczysz Harry. -
Chłopak odwrócił się w stronę Voldemorta po czym się uśmiechnął.
- Czemu nie masz nosa? -
Czarny Pan najpierw nie reagował tylko przyglądał się szatynowi.
- Liczyłem że powiesz że to żart. -
- Serio jestem ciekawy. -
- Mogłeś zadać mi dosłownie każde pytanie a zapytałeś czemu nie mam nosa? -
- Dokładnie. -
- Po kim ty jesteś taki wygadany. -
- Spędziłem pół życia ze Snapem, to mogło mi trochę pomóc. -
- Mogłem się domyślić. -
- Owszem mogłeś. -
Voldemort się uśmiechnął.
- Ty masz w ogóle jakichś znajomych? -
- Znasz jakieś inne osoby w moim wieku? -
Mężczyzna powoli pokręcił głową.
- To się ciesz, są strasznie nudni. -
- A ty poszukujesz rozrywki na poziomie? -
- Coś w tym stylu. -
- Rozumiem. -
- Jeśli to wszystko to będę się już zbierał. -
- Ja nie żartowałem z tym że tutaj zostajesz. -
- Nie zamierzam cię słuchać. Oczywiście bez urazy ale mam swój umysł i umiem wyjść i nagle zniknąć.-
- A ja umiem wezwać swoich ludzi aby cię powstrzymali. -
- Zapraszam, dawno się z nikim nie biłem. -
- Do Hogwartu i tak już nie wrócisz. -
- Wiem, ale mogę odzyskać kontakt ze swoją matką. Szkoła i tak jest nudna. -
- Buntownik w wieku jedenastu lat. Aż strach pomyśleć co z tobą będzie za parę lat. -
- Zapewne znudzi mi się posada bycia chłopcem który ma zabić Czarnego Pana bądź bycie chłopcem który przeżył mordercze zaklęcie. -
- I co wtedy zrobisz? -
- Pewnie zdobędę władze jako nowy Czarny Pan. -
- Żartujesz teraz? -
- Najczęściej działam bez myślenia o konsekwencjach. -
- To zauważyłem. -
- Dlatego już wiesz że nie powinieneś mnie irytować.-
- Ale jesteś zabawny kiedy się denerwujesz. -
- Byłeś kiedyś u psychologa bądź terapeuty? -
- Strata czasu i pieniędzy. -
- Kilka wizyt i może by ktoś ci w końcu powiedział że jesteś psychopatą bez uczuć. -
- Potter, to się wyklucza. Jestem socjopatą. -
- Widzisz dzięki mnie dowiadujesz się nowych rzeczy o sobie. Mogę robić za terapeutę samego Voldemorta. To dopiero reklama! -
- I kto tutaj jest psychopatą? -
CZYTASZ
The Gryffindor Boy
FanfictionMinerwa nigdy nie chciała być matką, od zawsze jej jedyną miłością było nauczanie uczniów. Jednak gdy umiera dwójka jej najlepszych uczniów, bierze na barki opiekę nad ich małym synkiem. ~ I część, druga w toku. Opowiadanie może zawierać przekleńs...