- Jakim cudem ty jesteś taki zadowolony? -
Bellatrix patrzyła na swojego dawnego podopiecznego z ogromnym szokiem wymalowanym na twarzy.
- To był tylko Voldemort. -
- Ty jesteś pewien że Snape nie upuścił cię kiedyś z wieży Astronomicznej? -
- Z nim to nigdy nie wiadomo. -
- Ja się pytam poważnie Harry. -
- To była zwykła rozmowa, zaproponował mi jakże dyskretnie przyłączenie się do was po czym nie chciał mnie wypuścić. -
- Miałbyś zostać Śmierciożercą? -
- Miałbym zostać jego podopiecznym. -
- Chyba żartujesz że się nie zgodziłeś! -
- Nie jestem klockiem aby próbować przepchnąć mnie na swoją stronę. -
- Nie powinieneś go irytować. Bardzo nie lubi gdy ktoś mu się stawia. -
- Jestem istotą myślącą i mam prawo wyboru tego co chce robić. -
Szatyn wstał i podszedł do okna.
- Nie mogę całe życie być związany z jedną czy drugą stroną. Zostałem wychowany aby walczyć z Voldemortem a teraz od tak mam walczyć u jego boku? To brzmi jak istna ironia losu. -
- Przede wszystkim jesteś nadal dzieckiem i masz pełne prawo do normalnego dzieciństwa i późniejszego życia. -
- Dziękuje Bella. -
- Nie ma za co. Ale rozmowa z moim panem cię nie ominie. -
- Wiem, ale im dłużej będę go unikać tym bardziej będę go denerwować. -
- Ty po prostu prosisz się o smierć. -
- Jestem chłopcem który przeżył już raz! Myślisz że nie mam kilku żyć? -
- Obstawiam że masz już tylko jedno. -
- Niedobrze... Trzeba zacząć budować zbroje albo bunkier. -
- Nie ukryjesz się przede mną. -
Oparty o framugę drzwi stał Czarny Pan i uważnie przyglądał się chłopcu.
- Musimy porozmawiać Potter. -
Zielonooki cicho jęknął po czym opadł na fotel.
- Nie możemy za tydzień albo nigdy? -
- Nie możemy. -
- Naprawdę nie umiesz się bawić. Gdzie twoja dziecięca część duszy! -
- Ja nie mam duszy Potter. -
- Doprawdy zabawne Voldemort. -
- Ja mam nikłą nadzieje że ty kiedyś dorośniesz. -
- Przy tobie? Zostanę starym ponurakiem w wieku trzynastu lat. -
- Aż dwa lata? Będę musiał to jakoś przyśpieszyć.-
- Powodzenia ci życzę! -
Szatyn zakopał się pod kocem i patrzył na mężczyznę jedynie przez mały otwór swojej tajemnej bazy.
- Nie zdołasz pokonać moich zabezpieczeń! -
- Potter nie osłabiaj mnie... -
- Muszę to robić aby przejąć władzę nad światem.-
- Z kocem na głowie? Życzę ci powodzenia. -
- Nie dziękuje! -
CZYTASZ
The Gryffindor Boy
FanfictionMinerwa nigdy nie chciała być matką, od zawsze jej jedyną miłością było nauczanie uczniów. Jednak gdy umiera dwójka jej najlepszych uczniów, bierze na barki opiekę nad ich małym synkiem. ~ I część, druga w toku. Opowiadanie może zawierać przekleńs...