Trzy miesiące. Tyle czasu potrzebował Voldemort aby złamać czarodziejski świat. Nie obyło się bez mnóstwa ofiar oraz zniszczeń. Jedynym miejscem które nadal stawiało opór był Hogwart.Czarny Pan był wściekły że Minerwa śmie stawiać opór jego potędze i władzy. Jednak wkrótce wszystko miało się zmienić...
***
Był spokojny wieczór, Harry ćwiczył zaklęcia przy kominku zupełnie ignorując wszystko co dzieje się dookoła niego. Jego ćwiczenia przerwał sam Czarny Pan.
- Musimy porozmawiać. -
- Ćwiczę, nie widzisz? -
- To przerwij na chwilę. To ważne. -
Szatyn westchnął po czym popatrzył na mężczyznę.
- Masz kwadrans. -
Voldemort usiadł w fotelu naprzeciwko zielonookiego.
- Będę się streszczał. -
- Byłoby miło. -
- Za cztery dni zaatakuje Hogwart. -
Szatyn poczuł jak jego serce się boleśnie zaciska.
- Hogwart? Przecież mówiłeś że nie będziesz zabijał dzieci. -
- Nie podobają mi się poczynania Minerwy. Pora pokazać światu że nikt nie oprze się mojej mocy. -
- Chcesz ją zabić? -
- Szczerze mówiąc jeszcze nie wiem co z nią zrobię.-
- Dlaczego mi to mówisz? -
- Bo chce abyś wziął udział w tej bitwie. -
Chłopak wstał i popatrzył zaskoczony na swojego nauczyciela.
- Ja? -
- Nauczyłem cię dość abyś mógł sprawdzić swoje umiejętności. -
- Nie chodzi ci tylko o to, prawda? -
Zielonooki podszedł do okna i popatrzył na krajobraz otaczający rezydencję.
- Chcesz zobaczyć czy jestem w stanie walczyć przeciwko swojej rodzinie. -
- Wiedziałem że to zrozumiesz. To jest twój test Harry. -
- Nie oczekujesz ode mnie zbyt wiele? -
- Jesteś stworzony do wielkich rzeczy, ja tylko chce ci pomóc pozbyć się barier aby stać się kimś wielkim. -
- Jak ty? -
Voldemort uśmiechnął się.
- Jak ja. -
- Nie zabije Minerwy, nie masz prawa tego ode mnie oczekiwać. -
- Oh, nie jestem aż tak bezduszny. -
- Obydwoje dobrze wiemy że jesteś. -
- Nie będziesz musiał jej zabijać. -
Szatyn poczuł jak jego serce boleśnie kłuje go w piersi.
- Mogę walczyć, ale nie będę zabijał dzieci. -
- Ale... -
- Powiedziałem. Nie będę zabijał niewinnych dzieci.-
- Niech będzie. -
Czarny Pan opuścił pokój pozostawiając chłopaka z ogromem uczuć i myśli kłębiących się w jego głowie.
CZYTASZ
The Gryffindor Boy
FanfictionMinerwa nigdy nie chciała być matką, od zawsze jej jedyną miłością było nauczanie uczniów. Jednak gdy umiera dwójka jej najlepszych uczniów, bierze na barki opiekę nad ich małym synkiem. ~ I część, druga w toku. Opowiadanie może zawierać przekleńs...