Harry czytał w skupieniu list marszcząc przy tym brwi, co nie uszło bacznej uwadze Caspiana.
- Od kogo ten list że jesteś aż tak skupiony? -
- Od ojca. -
Blondyn popatrzył na swojego partnera lekko zaskoczony.
- Ale twoi rodzice... -
- Severus mnie wychował, jeśli dla mnie niczym ojciec. -
- Rozumiem. Co pisze? -
- Chce abym przyjechał do Hogwartu, stęsknił się. -
- Co w tym takiego dziwnego? -
- Gdybyś go znał to wiedziałbyś że to dziwne. -
- Przesadzasz. -
- Severus Snape to osoba która nie okazuje swoich uczuć. -
- Może coś się stało i nie chce cię o tym informować listownie? -
Zielonooki popatrzył na mężczyznę.
- Sądzisz że powinienem jechać? -
- Ja cię przecież tu nie trzymam. Kontakt z kimś bliskim dobrze ci zrobi. -
- Wezmę Noah ze sobą, moja matka się ucieszy na jego widok. -
- Możesz mi go zostawić. -
Szatyn się lekko uśmiechnął.
- Widzę że jednak się dogadaliście. -
- Mamy mały sojusz. -
Wybraniec złożył list i położył go obok swojego talerza.
- Chyba rzeczywiście masz racje że mały wypad mi dobrze zrobi. -
- Ja mam zawsze racje. -
- Nie zaczynaj od nowa... -
Caspian tylko podniósł się delikatnie z krzesła i pocałował wargi chłopaka.
- Wiesz że nie możesz zawsze wygrywać kłótni pocałunkiem? -
- Założymy się? -
Potter przewrócił oczami i zaczął sprzątać ze stołu.
- Jak pan jest taki mądry to proszę iść przebrać Noah bo zdecydowanie do twoich mocnych stron nie należy karmienie dzieci kaszką. -
Czarnoksiężnik spojrzał na dziecko w foteliku i lekko się do niego uśmiechnął. Body które niegdyś było szare miało teraz barwne ciapki.
- On wyznacza nowe trendy w modzie. -
- Czy ty chcesz mnie znowu zdenerwować? -
Mężczyzna ostrożnie wyjął dziecko z fotelika i ruszył po schodach aby go przebrać.
- Twój tatuś to mocny zawodnik wiesz? -
Noah tylko się do niego uśmiechnął.
Caspian położył malucha na przewijaku i zdjął brudne ubranko. Chłopczyk chwycił się za stopę i próbował ją sobie wsadzić do ust.
- Nie jemy stóp. -
Dziecko podniosło stopę do góry i pokazało ją mężczyźnie.
- Tak masz cudowną stopę, ale teraz trzeba się ubrać. -
W końcu po krótkiej walce misja zakończyła się sukcesem. Czarnoksiężnik wrócił do kuchni wraz z małym potworkiem.
- Udało mi się! -
- Chcesz za to order? -
- Buziak mi wystarczy. -
Zielonooki pocałował mężczyznę po czym wziął od niego synka.
- Co powiesz na wizytę u dziadka Seva? -
CZYTASZ
The Gryffindor Boy
FanfictionMinerwa nigdy nie chciała być matką, od zawsze jej jedyną miłością było nauczanie uczniów. Jednak gdy umiera dwójka jej najlepszych uczniów, bierze na barki opiekę nad ich małym synkiem. ~ I część, druga w toku. Opowiadanie może zawierać przekleńs...