Gellert stał przy jeziorze i wpatrywał się w nie. Jednak ocknął się ze swoich rozmyślań gdy obok niego stanął szatyn.
- Możemy w końcu wracać do domu? -
Zielonooki jedynie pokiwał głową.
- Harry, zanim wrócimy wyjaśnijmy sobie jedno. -
- Tak? -
- Nie mogę ci pozwolić z nim zostać i zdjąć przysięgę. -
- Wiem. -
Blondyn popatrzył zaskoczony na wybrańca.
- Wiesz? -
- Twoje plany są ważniejsze niż moje dobro. W tym akurat nie różnisz się od Toma. Władza i potęga zawsze na pierwszym miejscu, ponad wszystko musiał ją posiadać. -
- Ja nie jestem taki jak on. -
Szatyn tylko prychnął.
- Doprawdy? -
- Harry, nie rób ze mnie potwora. -
- Nie muszę. Ty sam go powoli wytwarzasz. -
Grindenwald chciał coś jeszcze powiedzieć, jednak dał sobie spokój. Delikatnie wziął chłopaka za ramię i przeniósł ich do jego mieszkania. Mężczyzna usiadł na kanapie i uważnie przyglądał się nastolatkowi.
- Nie możemy porozmawiać jak dorośli? -
- Muszę nakarmić Noah. -
Zielonooki usadził dziecko w foteliku po czym zaczął go karmić. Gellert przyglądał się temu, lecz nic nie powiedział. W końcu po kwadransie, Noah skończył jeść.
- Harry, porozmawiajmy. -
- Muszę go umyć i położyć spać. -
Po godzinie chłopczyk leżał już w swoim łóżeczku ale Potter nadal nie miał w planach rozmowy z czarnoksiężnikiem. Zielonooki chciał ukryć się w swoim pokoju, jednak nie było mu to dane.
- Dosyć tego. -
Nastolatek westchnął po czym odwrócił się w stronę blondyna.
- Nie rozumiem. -
- Nie możesz mnie unikać cały czas. Sam powiedziałeś że nie jesteś na mnie zły. -
- Powiedziałem że wiem, że nie pozwolisz mi zostać. To zupełnie co innego. Nie zapytałeś o to jak się czuje. -
- Bo ty nie chcesz ze mną rozmawiać. -
Wybraniec poczuł jak po jego policzku ciekną łzy.
- Dziwisz mi się? -
- Nie wiem co zrobiłem złego! -
- Wszystko. Zniszczyłeś wszystko już od samego początku. Odkąd porwałeś Noah. -
- Harry... -
- Dobranoc Caspian. -
Chłopak wszedł do swojego pokoju i szybko zamknął za sobą drzwi. Następnie opadł tuż obok nich i płakał. Czuł jak opuszczają go siły i jego pewność siebie. Mężczyzna jeszcze jakiś czas starał się porozmawiać z nastolatkiem, jednak w końcu sobie odpuścił.
- I tak będziesz musiał w końcu ze mną porozmawiać. -
Zielonooki wiedział że zostało mu już tylko jedno. Szybko otarł twarz i zaczął pisać list, do jedynej osoby której jeszcze ufał.
CZYTASZ
The Gryffindor Boy
أدب الهواةMinerwa nigdy nie chciała być matką, od zawsze jej jedyną miłością było nauczanie uczniów. Jednak gdy umiera dwójka jej najlepszych uczniów, bierze na barki opiekę nad ich małym synkiem. ~ I część, druga w toku. Opowiadanie może zawierać przekleńs...