Harry był zaskoczony jak dobrze dogaduje się ze swoim nauczycielem. Z jednej sprawy zdawał sobie sprawę że przekraczają lekko granicę etyki jaka powinna być między uczniem a jego profesorem. Ale kto by się tym przejmował w momencie gdy można porozmawiać z kimś na poziomie. Szatyn siedział na kanapie naprzeciwko Toma i powoli sączył swoją herbatę z kubka. Mężczyzna chyba zauważył zmianę na twarzy zielonookiego.
- Coś nie tak? -
- Hm? Nie, nie po prostu się tak zamyśliłem. -
- A o czym tak myślisz? -
Potter zastanawiał się jak bardzo może zaufać mężczyźnie i ile może mu wyjawić.
- Zastanawiam się czy jest sens bawić się w Wybrańca. -
- Nie rozumiem. -
- Moim obowiązkiem według wszystkich czarodziei i oczywiście Dumbeldora jest zamordowanie Voldemorta. -
Venin odłożył swoją szklankę na stolik i skupił swoją uwagę na szatynie.
- To dosyć spore wyzwanie jak na piętnastolatka. -
- Dla nich jest ważne tylko to że raz przeżyłem mordercze zaklęcie. -
- Nie dziwię im się, to jest dosyć ciekawe. -
Harry popatrzył zaskoczony na mężczyznę.
- Ty też? A myślałem że jesteś inny. -
- Oh nie, mnie interesuje jakim cudem po najgroźniejszym zaklęciu na Ziemi została ci tylko ta blizna. -
Zielonooki dotknął palcem bliznę która znajdowała się na jego czole.
- Ludzie od zawsze są ciekawi jakim cudem żyje. -
- A ty? Masz jakieś teorie dlaczego przetrwałeś? -
- Mnóstwo, ale żadna nie ma raczej większego sensu. -
Tom wstał z fotela i podszedł do swojego biurka aby po chwili grzebania w szafce wyjąć butelkę Ognistej Whisky.
- Wydaje mi się że zasłużyłeś na odrobinę Whisky. -
- Panie profesorze, czy pan chce mnie upić? -
- Oczywiście, w końcu o niczym innym nie marzę. -
- Wiedziałem, byłeś zbyt idealny aby być do końca normalnym. -
Venin zaczął się śmiać.
- Ja? Idealny? -
- Wiesz no posiadasz chociaż odrobinę inteligencji a to już ci sporo daje. -
- Wow, czy to był komplement? -
- Możesz to tak nazwać jeśli chcesz. -
Mężczyzna podał nastolatkowi szklankę z brunatnym płynie.
- Twoje zdrowie Harry. -
- Twoje również Tom. -
Do śniadania zostały dwie godziny ale kto by się tym przejmował. W sobotę i tak mało kto przychodzi na to śniadanie. Potter zamierzał dobrze spędzić te noc wraz z Whisky oraz swoim profesorem.
CZYTASZ
The Gryffindor Boy
FanficMinerwa nigdy nie chciała być matką, od zawsze jej jedyną miłością było nauczanie uczniów. Jednak gdy umiera dwójka jej najlepszych uczniów, bierze na barki opiekę nad ich małym synkiem. ~ I część, druga w toku. Opowiadanie może zawierać przekleńs...