Fault

1.6K 75 11
                                    

...

- Min do mnie dzwonił. - wszedł do mojego pokoju Sehun. Oparł się o framugę.

- Nie chcę o nim nic słyszeć. - powiedziałam stanowczo. Mam dość mądrości mojego braciszka.

- Przepraszał. - spojrzałam na brata. Czy on naprawdę jest taki naiwny? - Przyznał ,że Cię zranił i prosiłbym z Tobą pogadał, bo zablokowałaś go w każdy możliwy sposób. - powstrzymałam się od wybuchu śmiechu.

- Ciekawe. - fuknęłam wściekła.

- Powiesz o co poszło? - ukucnął przy mnie.

- Myślałam, że przyjaciel Ci powiedział. - zakpiłam. Przewrócił oczami

- YeRi. - naciskał bym powiedziała.

- Przedstawił mnie Jungkookowi i Jiminowi. - zaczęłam.

- Żartujesz Ty sobie?! - wybuchnął śmiechem. - I o to robisz fochy?

- Nie. - warknęłam. - Powiedział, że wziął mnie ze sobą z musu. - spoważniał. - Bo go poprosiłeś.

- Jak to? - zdziwił się .

- Normalnie. - wzruszyłam ramionami. - Dlatego się wkurzyłam.

- Przecież sam mnie prosił o zgodę. - nie rozumiał zachowania Sugi tak jak ja. - W ogóle wydawało mi się, że zaczyna Cię bardziej lubić. - uniosłam brew. - No wiesz... starać się o twoje względy. - ujął to w tak komiczne słowa, że aż się uśmiechnęłam.

- Ale po tym co powiedział to raczej nie przepada za mną. - chwilę zamilkł w bezruchu. - A zaczęłam go nawet lubić...

- Co? - ocknął się natychmiastowo. - Wiesz, że on jest starszy od Ciebie o osiem lat? - uciekłam wzrokiem.

- Nie martw się. - poprosiłam. - I tak wyszło na to, że mnie nie lubi.

- No sam nie wiem. - pokręcił głową. - Bardzo zależało mu byś oddzwoniła.

- Przestań robić mi nadzieję. - podniosłam się z podłogi. - To i tak nie ma sensu. Wylana trainee ze sławnym raperem BTS?

- Przecież nikt nie wie, że byłaś trainee. - zerknęłam na niego, gdy podnosił się z ziemi.

- Ale ja wiem. - przyznałam smutno. - Przygotowałabym się teraz do debiutu. - westchnęłam ciężko.

- YeRi... - położył dłoń na moim ramieniu.

- Nieważne. - machnęłam ręką.

- Wiem, że to było dla Ciebie bardzo ważne, ale chyba życie jest ważniejsze. - stwierdził.

- Ale co to za życie?

- Przestań. - nakazał.

- Suga ma wszystko. - odparłam. - Sławę, fanów, robi to co kocha... - wymieniałam.

- Dzięki temu ma wahania nastrojów i stany lękowe. - przerwał mi. Był zły i niezadowolony z mojego zachowania. Czułam to. Gdybym była młodsza dałby mi karę, ale wiedział, że teraz już nic ona nie zdziała.

- A ja? - spytałam. - Przecież jestem chora.

- Ale normalna. - zaniemówiłam. Mój brat był w stanie powiedzieć coś takiego o idolu? - Jesteś normalną dziewczyną, która potrafi cieszyć się z byle czego. Nie zepsutą przez media i paparazzi.

- Nie chciałeś bym była idolką? - zaskoczył mnie. Myślałam, że zupełnie inaczej myślał o tym wszystkim. Byłam prawie pewna ,że pragnie sławy swojej młodszej siostry. Przecież jemu także ułatwiłoby to pewne kwestie. Czyżbym pomyliła się aż tak bardzo?

- To by Cię zniszczyło. - stwierdził.

- A choroba mnie nie niszczy? - prychnęłam i wyszłam z pokoju. To wszystko wina Sehuna. To on powiedział o mojej chorobie. Przez niego nie mogę być idolką. Przez niego poznałam Sugę. I to przez niego nie mam żadnych szans by zaistnieć w oczach Mina.

...

ㅡ.ㅡ

Dzięki.

BTS- SUGAOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz