weeding

744 42 17
                                    

...

- Dzisiaj wielki dzień. - weszłam do salonu, w którym znajdowali się rodzice. Nie przespałam całej nocy rozmyślając ciągle o Yoongim. Nie wiem czy postępuje dobrze. Może lepiej mu wybaczyć? Zostało nam przecież tak niewiele czasu do jego służby...

- Co masz taką posępną minę Skarbie? - podeszła do mnie mama.

- Kiepsko spałam. - przyznałam. Do pokoju wszedł Suga. Podszedł do mnie i pocałował w polik.

- Cześć... - szepnął cicho. - Dzień dobry. - zwrócił się do moich rodziców.

- Cześć... - odparłam równie cicho.

- Możemy porozmawiać? - spytał chwytając mnie za rękę. Popatrzyłam na rodziców. Widziałam ,że już coś podejrzewają. Skinęłam głową. Nie chciałam ,żeby się mną martwili w tak ważny dla mojego brata dzień. Postanowiłam nic nie mówić Sehunowi. Był zakochany w Ziwei, a moja rodzina potrzebowała tego małżeństwa. Do tego bałam się ,że Sehun mnie znienawidzi. Skoro Ziwei chodzi tylko o pieniądze to Sehun prędzej czy później się o tym dowie. Nie będę się też musiała przejmować ,że to z mojej winy ślub się nie odbył. Poszłam za nim do ogrodu. O tej porze raczej nikogo tu nie było. Jednak dla pewności rozejrzałam się.

- O czym chciałeś porozmawiać? - nie patrzyłam mu w oczy. Chciałam wytrwać w swojej decyzji. Założyłam ramiona na piersi.

- Chciałem powiedzieć ,że masz rację. - spojrzałam na niego kompletnie zaskoczona. - Jesteś młoda. Zaczynasz dopiero swoją karierę... Znaczy studia i chcesz się w tym realizować. Pomagać ludziom. - mówił. - Nie powinienem Cię tak traktować... Czasem zapominam ,że dzieli nas tyle lat. - widziałam ,że się stresuje. - Bardzo Cię kocham i wiem, że ty kochasz mnie. - wziął głęboki wdech. - Dlatego chce Cię prosić byś zaczekała, ale żeby te dwa lata beze mnie... - ciężko mu to przychodziło. - Żebyś je spędziła normalnie. Nie myślała o mnie, nie przejmowała się mną. Byś żyła swoim życiem i realizowała się.

- Jak to? - nie rozumiałam.

- Jeśli będziesz chciała być z Panem idealnym to... masz moje pozwolenie.

- Co? - nie dowierzałam. Nadal uważa, że....

- Zanim Cię poznałem robiłem dużo złych rzeczy... Miałem dużo przyjaciółek ...Imprezowałem i robiłem to co chciałem. - byłam w szoku ,że potrafi być tak dojrzały. Trochę mu to zajęło ,ale lepiej późno niż wcale. - Miałem wtedy tyle lat co ty. - chwycił moją dłoń. - Więc chcę żebyś te dwa lata spędziła tak jak chcesz. Robiła to na co masz ochotę i nie przejmowała się nikim, a w szczególności mną.

- Yoongi - zaśmiałam się. - Nie dam rady nie martwić się o Ciebie. - uśmiechnął się.

- O to Cię właśnie proszę. - dotknął mojego policzka. - Jesteś piękna, młoda i mądra. Korzystaj z życia skoro je dostałaś na nowo.

- Jesteś pewien? - skinął głową.

- Jestem, bo Ci ufam. - zapewnił. - Wiem ,że gdy wrócę będziesz na mnie czekać i będziemy razem już na zawsze. - uśmiechnęłam się i go pocałowałam.

- Kocham Cię. - szepnęłam i przysunął mnie jeszcze bliżej siebie.

- Ale jeśli spróbujesz mnie zostawić...

- Nie odważę się. - przerwałam mu od razu całując go znów. - Kocham tylko Ciebie.

- Kocham Cię najmocniej na świecie YeRi. - uśmiechnął się i mocno mnie przytulił.

...

Patrząc na Ziwei i Sehuna, gdy mówili sobie sakramentalne tak, zastanawiałam się jak to będzie ze mną. Czy naprawdę wezmę ślub z Yoongim? Chociaż stał teraz koło mnie. Trzymając rękę Leia czułam ,że nie wszystko musi być takie jak sobie wyobrażam. Nadal udaje narzeczoną Leia. Zostaję w Szanghaju. Mam się uczyć na Mingde. Mam być psychologiem. Co więcej, chcę nim być. Pomagać i wysłuchiwać ludzi w szpitalach. Pomagać im nie tylko w przejściu choroby ,ale i w całym życiu. Pięć lat temu nigdy w życiu nie wpadłabym na taki pomysł. Chciałam przecież być idolką. Ikoną mody, tańca i gwiazdą sceny. Występować na MAMA , a kiedyś może i dostać Grammy. Spojrzałam na Yoongiego ,który się do mnie uśmiechał. Dwa lata. Dwa. To dużo, ale z drugiej strony bardzo mało. Czy powinnam posłuchać Mina i zacząć żyć tak jak chcę? Jednak czy wtedy na pewno wrócimy do siebie i stworzymy piękne małżeństwo? On wróci w połowie chaosu ,który przez czas jego służby stworzę. Czy na pewno wciąż będę go kochać i nigdy o nim nie zapomnę? A może to on zapomni o mnie? Lei mnie szturchnął bym spojrzała do kamery. Paparazzi byli oczywiście obecni na uroczystości. Uśmiechnęłam się sztucznie. Wtedy zdałam sobie sprawę ,że mam to czego kiedyś tak bardzo pragnęłam. Sławę, rozpoznawalność. Jednak co z tego? Skoro to wszystko co piszą media jest fikcją? To co robię jest teatrem i wciąż tylko kłamie i udaje. Sama nie wiem co jest najlepsze, ale wiem niestety jedno. Jestem w takim momencie ,że nie mogę już nie udawać. Przecież to zrani moich najbliższych.

...

ㅡ.ㅡ

Dzięki.

Dochodzimy do 100 i the end?💓

BTS- SUGAOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz