Sad songs make me strong

799 44 2
                                    

A few weeks later
...

- A co Yung-gukiem? - spytałam ,gdy wchodziliśmy na lotnisko. Yoongi trzymał mnie za rękę, a rodzice szli przed nami.

- Siema Mała. - wyskoczył przed nami Yung-guk. Uśmiechnęłam się widząc go tak szeroko uśmiechniętego. Wraca do siebie, odetchnęłam z ulgą. Przytulił mnie mocno.

- To dla Ciebie. - wręczył mi bukiet kwiatów. Zdziwiłam się. Ale słysząc jego głęboki głos od razu się uśmiechałam. Rodzice wskazali kafejkę i powiedzieli ,że poczekają w środku.

- Dziękuję, ale...

- Miałem się tobą zająć ,a trafiłaś do szpitala. - wyjaśnił prezent.

- Oppa przecież ty też zostałeś ranny. - mówiłam. Suga spojrzał na mnie zaskoczony.

- Mała złego diabli nie biorą. - zaśmiał się. - Czyli naprawdę wyjeżdżasz? - zwrócił się teraz także do Sugi, który stał z założonymi rękoma na piersiach. Był zły.

- YeRi powinna zostać. - stwierdził. Uniosłam brwi ze zdziwienia. Przecież już to przedyskutowaliśmy.

- Yoongi... - pokręciłam głową niezadowolona. - Nie ma wyjścia. - wzruszyłam ramionami. - Ale jak tylko wrócę to przyjadę do studia. - Yung-guk się ucieszył. - Muszę się nauczyć tego wszystkiego. - spojrzałam na Mina. - W końcu ktoś musi pomóc Yung-gukowi pod twoją nieobecność.

- Zdecydowałaś się jednak studiować w Seulu? - ucieszył się Yung-guk. Pokręciłam głową.

- Jeszcze nie, ale wolałabym zostać tutaj mimo wszystko. - mówiłam.

- Przecież tutaj... - zaczął.

- Dobra. - przerwał mu Suga. - Coś mnie ominęło? - był naprawdę niezadowolony. - Od kiedy tak świetnie się dogadujecie? - miał pretensje. Jego przyjaciel podniósł ręce do góry na znak kapitulacji.

- Nie bądź zazdrosny o Yung-guka. - poprosiłam. - Przecież on ma żonę i córkę. - nie mogłam uwierzyć jak bardzo chłopak nie cierpi konkurencji.

- No właśnie co do tego. - odezwał się roześmiany Yung-guk. - Musicie poznać Hyunę i Jihyun. - skinęłam głową. Rozmawialiśmy o tym już parę razy. Bardzo chce poznać jego dwuletnią córeczkę. Musi być naprawdę urocza.

- To Ty masz dziecko? - spytał zaskoczony Suga. Myślałam ,że zemdleje. Yung-guk się zaśmiał głośno.

- Tyle razy Ci o niej mówiłem. - nie mógł ukryć rozbawienia.

- Skoro tak to faktyczne musimy je poznać. - uśmiechnęłam się.

...

- Muszę już iść. - wskazałam Huaze Leia. Suga zacisnął dłonie w pięści. Rodzice podeszli do Chińczyka.

- Nienawidzę go. - przyznał szczerze. Westchnęłam smutno.

- Przykro mi ,ale taka była umowa. - przypomniałam. Rozmawiałam o tym z Yoongim wiele razy. W ostateczności zawsze się na to zgadzał. - Pojedziemy na ślub Sehuna. Poudajemy trochę parę i wrócę do Ciebie.

- Wiem. - chwycił mnie za rękę i pociągnął w swoją stronę. - Ufam Ci ,ale jemu nie. - szepnął i mocno mnie przytulił.

- Nie patrz na to co będą pisać. - poprosiłam. - Jak wrócę będziemy spędzać całe dnie razem, tak?

- Obiecujesz? - zrobił tą swoją zawiadiacką minkę. Zaśmiałam się.

- Może w końcu się do Ciebie wprowadzę. - uśmiechnęłam się i dyskretnie go pocałowałam.

- Będę dzwonić i pisać o każdej porze dnia i nocy. - uśmiechnęłam się jeszcze szerzej. - Powiedz na mnie Oppa. - poprosił. To mnie rozbawiło. Odsunęłam się od niego.

- Bang - zwróciłam się do Yung-guka. - Miałeś rację. Czepia się oppy. - przyjaciel Mina się zaśmiał.

- Zmykaj Mała. - polecił pokazując mi kurczący się czas do wylotu.

- To na razie Oppy. - pokiwałam im na do widzenia i poszłam w kierunku Leia.

...

- Co najbardziej chciałabyś zobaczyć w Szanghaju? - spytał Lei ,gdy siedzieliśmy już w samolocie. Chwilę się zastanowiłam.

- Na pewno musimy pójść na Nanjing Road. - uśmiechnął się.

- Chcesz robić zakupy? - zdziwił się.

- Nie. - zaprzeczyłam. - Chce to po prostu zobaczyć. - przyznałam. - Tak samo jak targ. - złapałam go za ramię. - Chińskie targi podobno są piękne. Musisz mi je koniecznie pokazać. - ekscytowałam się.

- A co myślisz o Ogrodach Yu Yuan?

- Taaaak! - naprawdę ten wyjazd mnie ekscytował. W gruncie rzeczy oprócz Polski i Korei niczego nie widziałam. Nie byłam w żadnym innym kraju. - Czytałam o nich.

- Na pewno zabiorę Cię też do paru świątyń. - skinęłam głową. - A no i oczywiście na twój przyszły Uniwersytet Mingde.

- Bardzo Ci dziękuję za to wszystko. - podziękowałam. - Strasznie się cieszę ,że tam lecimy.

- Jeszcze nie dziękuj. - zaśmiał się. - Jak będziemy się żegnać to wtedy podziękujesz. - skinęłam głową.

- A przedstawisz mi Yu Tien? - spojrzał na mnie zaskoczony. Nie dawałam mu ani chwili  odpoczynku. Cały lot zasypywalam go pytaniami.

- Tak. - zgodził się. - Mam nadzieję ,że ją polubisz w przeciwieństwie do Yoongiego.

- Suga coś Ci znów nagadał? - zmartwiłam się. Machnął ręką.

- Chyba źle mnie zrozumiał. - mówił. - Poprosiłem by dał mi się tobą zaopiekować. - aaa i wszystko jasne.

- On już taki jest. - stwierdziłam. - Przepraszam jeśli jakoś Cię obraził. - Lei sie uśmiechnął.

- Nie martw się. - chyba zauważył ,że się przejęłam. - Spędzimy fajny wyjazd. - pokiwałam głową. - Ziwei i Sehun na pewno zorganizują nam multum atrakcji.

- Z weselem w punkcie kulminacyjnym. - zaśmialiśmy się razem. To będzie udana wycieczka, pomyślałam spoglądając w białe obłoczki sunące za oknem. Na pewno.

...

ㅡ.ㅡ

Dzięki.

BTS- SUGAOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz