Hayley

1.3K 59 6
                                    

...

- No proszę, proszę nie sądziłam, że będzie taka młoda i biała. - dziewczyna podeszła bliżej nas. Była wzrostu Sugi, ale to tylko dzięki wysokim obcasom. Przeszedł mnie dreszcz. Wiedziałam już ,że mnie nie lubi. Nie znałam jej ,ale wszystko uważało poznanie jej za zły pomysł.

- Nic Ci do tego. - Yoongi odezwał się cały zły. Kim ona jest? Rzadko widuję Sugę tak bardzo wkurzonego na sam widok jakiejś osoby. No ,oczywiście z pominięciem mojego brata.

- Myślałam, że nie lubisz nie Koreanek. - zaśmiała się. Zdziwiłam się. Sama na pewno nie była Koreanką. Skądś ją znałam. Ale jeszcze nie wiedziałam skąd. Przypominała mi kogoś.

- Po co tu przyszłaś i jak w ogóle mnie znalazłaś? - warknął. Przejechała językiem po zębach. Miała rozjaśnione końcówki. Skośne i przymrurzone oczy, ale nie wyglądała na Koreankę.

- To nie było trudne. - przyznała. - RM już wie, a skoro on wie to wie każdy. - założyła ręce na krzyż.

- Powiedział Ci? - wkurzył się i ruszył na dziewczynę. Jednak zdążyłam go powstrzymać. Szarpnęłam go za rękę do tyłu. Zerknął na mnie, ale nic nie powiedział. Za to dziewczyna się wyszczerzyła.

- Tak bardzo ją ukrywasz... - zauważyła. - Pytanie: dlatego ,że jest jedyną osobą, która Cię kontroluje czy dlatego ,że jest taka chora? - teraz to ja miałam ochotę wydrapać jej oczy. - Chociaż drugą opcję wykluczam na wstępie, bo jej choroba pomogłaby Ci się wybić. - co za szuja.

- Nikt mnie nie kontroluje. - syknął.

- Cukiereczku będziesz kolejną maskotką BTS? - zbyła jego odpowiedź i zbliżyła sie do mnie. Pogłaskała po twarzy. Wzdrygnęłam się i cofnęłam o krok. - Kolejna Ayla? - zachichotała. Przypomniałam sobie o tej znanej Polce, współpracującej z BTS. Wtedy skojarzyłam skąd ją znam.

- Hayley. - wymsknęło mi się jej imię. Menadżerka Ayli.

- Znacie się? - zdziwił się.

- Jest bystra. - zaśmiała się, a Min ścisnął moją dłoń. - Dużo czytasz o Ayli? - puściła do mnie oczko. - Nie kusi Cię by być tak sławną?

- Nie. - odparłam pewna siebie.

- Ciekawe, a chwaliłaś się tym drogirmu Yoongiemu ,że miałaś być idolką ,ale wyleciałaś po trzech latach? - zastygłam. Normalnie ścięło mnie z nóg. - Miesiąc przed debiutem? - Suga popatrzył na mnie z niedowierzaniem. Nie wiedziałam co zrobić. Najchętniej zapadłabym się pod ziemię.

- Cukiereczku nie mów, że nie wspomniałaś o tym swojemu chłopakowi. - uśmiechnęła się złośliwie do Sugi. Uciekłam wzrokiem od chłopaka. Co miałam powiedzieć?

- Zostaw ją w spokoju. - odezwał się Yoongi. Byłam mu wdzięczna, ale wiedziałam, że zrobi mi awanturę. Mimo wszystko chciałam by pozbył się tej dziewczyny jak najszybciej.

- Jongho...a może raczej Choi San? - nawiązała do moich dawnych przyjaciół z czasów, gdy byłam trainee. - A Yuna odzywała się jakoś? - byłam wściekła. Po cholerę wyciąga stare brudy.

- Nie. - skłamałam.

- Przypomnij czemu wyleciałaś? - zmierzyłam ją zabójczym wzrokiem. - A no tak... skłamałaś, że jesteś zdrowa, a mdlałaś po każdym treningu. - milczałam. Czułam się okropnie. - Oczywiście wszyscy myśleli, że to wynik restrykcyjnej diety, której oczywiście przestrzegałaś... - zmierzyła mnie wzrokiem. - Nadal praktykujesz? - wskazała moje ciało.

- Po co to robisz? - spytałam. Nic więcej mi nie pozostało. Za wszelką cenę chciałam ,żeby już zamilkła.

- Żeby wiedział na co się pisze. - wzruszyła ramionami. - Nie chcę, żeby mój kochanek musiał się zamartwiać...

- Kochanek? - odsunęłam się od chłopaka. Poczułam ogromną falę gorąca. Omal nie zemdlałam. Przecież chodziła plotka ,że ona i jakaś dziewczyna są razem. Ale bardziej przerażała mnie wizja jej i Sugi w jednym łóżku.

- To nie tak YeRi. - chciał chwycić mnie za rękę, ale nie pozwoliłam na to.

- Nie ważne. - podniosłam ręce do góry. By mnie nie dotknął. - Nie muszę wiedzieć co pomiędzy wami było. - chciałam przynajmniej wierzyć, że to się już skończyło. Jednak dziewczyna uśmiechnęła się zawiadiacko. - Musze się przewietrzyć. - wyszłam na taras i zamknęłam za sobą szczelnie drzwi. Spojrzałam przed siebie i naprawdę chciałam znaleźć się już po drugiej stronie.

...

- Teraz jesteś zadowolona? - spytałem Hayley. Wtrąca się w nie swoje sprawy. Nawet jeśli to wszystko co powiedziała o YeRi było prawdą. To co z tego? Byłem zły, że mi nie powiedziała, ale może chciała poczekać na właściwy moment?

- Jeszcze mi podziękujesz. - poklepała mnie po ramieniu. - Ale zaskoczyłeś mnie ze swoją abstynencją. - zaśmiała się. - Naprawdę godne pozazdroczenia...

- Wyjdź. - wskazałem jej drzwi. Uśmiechnęła się.

- Oczywiście. - pokiwała głową. - Zastanów się jak długo wytrzymasz bez tego i owego... - dźgnęła mnie palcem w tors. - Dużo zmieniłeś dla niej, bo boisz się.

- Czego niby? - chwyciłem ją za nadgarstek.

- Że nie będzie chciała prawdziwego Ciebie. - zachichotała.

- Nic o mnie nie wiesz. - fuknąłem odsuwajac ją od siebie.

- Nie oszukasz mnie. - wyszczerzyła się. - Jesteś raperem z krwi i kości. - przymrużyłem oczy. - Używki to twoi najlepsi przyjaciele...

- Skończyłem z tym. - przerwałem jej.

- Jimin skończył z anoreksją, ale to nie znaczy ,że Ty skończysz. - odgarnęła włosy do tyłu.

- Czym niby się różnimy? - nie rozumiałem jej przekazu.

- On chce na nią zasługiwać. - przewróciła oczami jakby było to jakieś okrucieństwo. - W przeciwieństwie do Ciebie, który wciąż uważa, że na nią nie zasługuje.

- To nie to samo?

- Z tą różnicą, że Ty naprawdę na nią nie zasługujesz. - spoważniała. - Spójrz prawdzie w oczy: bawiłeś się wieloma takimi dziewczynami i nie tylko nimi, a ona jest takim małym, nieskazitelnym aniołkiem.

- Zabieraj się stąd! - szarpnąłem ją w stronę wyjścia. Miałem dość jej bredni. Za kogo ona się uważa?

- I tak w końcu zobaczy prawdziwe oblicze Augusta D. - bezczelnie dodała wysiadając do windy. Jej szczęście ,że drzwi się zamknęły, bo miałem ochotę...

- Poszła już? - usłyszałem za sobą. Odwróciłem się i skinąłem głową. Dziewczyna pobiegła w moim kierunku i rzuciła mi się na szyję. Nie wiedziałem o co chodzi, ale przytuliłem ją mocno do siebie.

...

ㅡ.ㅡ

Dzięki.

BTS- SUGAOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz