hate me

1.7K 76 4
                                    

...

Byłem wściekły na nią, ale jeszcze bardziej na siebie. Jak mogłem aż tak się w niej zakochać. Miała być to dziewczyna jak każda inna. Na wakacje. A ona? Co jest takiego wyjątkowego w tej małolacie? Im bardziej mnie odtrąca tym bardziej chce być przy niej. To irytujące. Powinienem jej nie cierpić, a tym czasem nie mogę przestać o niej myśleć. To beznadziejne uczucie. Wyjdę na hipokrytę, gdy przyznam się do tego. Wiele razy mówiłem Jiminowi by nie umawiał się z białą. Jednak on się uparł i jest z nią już trzeci rok. Ale to co innego. Jimin potrafi zadbać o dziewczynę. Pokazać jej, że mu zależy. Uczył się nawet tego okropnego języka polskiego dla niej. Jest gotów odejść z zespołu. Zaprzepaścić wszystko. A ja? Ja boję się stracić nawet twarz wiecznie chłodnego i nieczułego. Uderzyłem pięścią w ścianę. Nienawidzę się za to.

...

Zadzwonił telefon. Podniosłem się z kanapy i spojrzałem na komórkę. Dzwonił Jimin. Czego może ode mnie chcieć?

- Halo? - spytałem zły, że w ogóle wybrał mój numer.

- Jesteś u tej dziewczyny? - po co mu to wiedzieć?

- O co Ci chodzi? - warknąłem.

- Mieliśmy wejść na video by pogadać na temat tej nowej piosenki. - zdziwiłem się. - Czekamy z chłopakami już pół godziny.

- Zapomniałem. - przyznałem.

- Tak myślałem. - powiedział po chwili ciszy. - Przełożyłem to na jutro. - odetchnąłem z ulgą. - Wszyscy oprócz JK i mnie stwierdzili, że pewnie zaspałeś. Niech tak zostanie. - postanowił. Byłem mu wdzięczny, ale nigdy tego otwarcie nie przyznam. - Odpowiedz tylko na moje pytanie. - poprosił.

- Tak, jestem u niej. - odparłem i się rozłączył.

...

Rzuciłem komórkę na kanapę i podniosłem się, żeby pogadać z dziewczyną. Nie mam nastroju na jej fochy. Jak mogłem nie pamiętać o rozmowie zespołu? Zresztą bardziej dziwi mnie zachowanie Jimina. Powinien mnie atakować, a nie bronić. Przecież zawsze negowałem jego zatajoną dziewczynę. Zatrzymałem się w progu by przemyśleć co powiem, ale wtedy wypadła z kuchni jak z procy. Ruszyła do łazienki i zatrzasnęła się w niej. W pierwszej chwili miałem ochotę wydrzeć się na nią za to trzaskanie, ale z drugiej strony coś mi tu nie pasowało. Podszedłem więc bliżej i zapukałem. Nie odpowiedziała i w tym momencie przypomniałem sobie słowa Sehuna. Za wszelką cenę nie mogę pozwolić by zamykała się w łazience. Nie wiedziałem dlaczego, ale gdy to mówił był bardzo poważny.

- W porządku? - zapukałem drugi raz. Starałem się być delikatny. Jednak nadal milczała. Słyszałem tylko jak puszcza wodę z kranh, ale i to za chwilę ucichło. Zacząłem się martwić.

- YeRi otwórz drzwi. - nakazałem już dobitniej. Wciąż milczała. Byłem wściekły. Myśli ,że to zabawne? - Otwórz drzwi! - warknąłem. Miałem dość już tego. Szarpnąłem klamkę. Drzwi szybko ustąpiły ku mojemu zdziwieniu. Wpadłem do środka. Rozejrzałem się dookoła. Siedziała skulona w kącie.

- Kurwa... - dostrzegłem zakrwawione płytki. Spojrzała na mnie spanikowana. - Co tu się stało? - podszedłem bliżej. Z początku myślałem, że ma okres. Ale zobaczyłem jak przykłada ręcznik do nosa. - Jak mam Ci pomóc? - nachyliłem się nad nią. Wyglądała na przerażoną. Chciałem jej pomóc za wszelką cenę byleby znów się uśmiechała.

- Dzwoń do Sehuna. - powiedziała. Wyjąłem komórkę i wybrałem numer przyjaciela. Czy w końcu dowiem się co tu jest grane? Ona nic nie mówi, a on jeszcze więcej ukrywa. Na pewno coś ukrywają, ale co to może być? Mam nadzieję tylko ,że nic groźnego dla dziewczyny.

...

ㅡ.ㅡ

Dzięki.

Czasem będą rozdziały z punktu widzenia Sugi ^^

BTS- SUGAOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz