Number

692 40 1
                                    

...

- Yung-guk? - zadzwoniłam do Banga. - Jeśli jesteś z Sugą nie mów ,że ze mną rozmawiasz. - uprzedziłam. Przytaknął.

- Co jest? - zaniepokoił się.

- Yu Tien odrzuciła zaręczyny Leia. - wsiadłam do taksówki, którą właśnie udało mi się złapać. Podałam kierowcy adres domu Sehuna i wróciłam do rozmowy. 

- Znasz chiński? - zdziwił się. Przewróciłam oczy. Nie teraz o tym.

- Coś wydaje mi się, że chcą żebym za wszelką cenę wyszła za Leia. - mówiłam dalej.

- Ale jak to? - nie rozumiał. - Przecież, no wiesz. - Yoongi musiał być gdzieś niedaleko niego. Bo mówił bardzo ostrożnie.

- Nie wiem co tu jest grane, ale wydaje mi się , że Ziwei może mieć coś wspólnego z naszym porwaniem. - przypuszczałam.

- Jego siostra? - dziwił się.

- Tak. - potwierdziłam. - Jesteś w stanie załatwić mi numer do Hoseoka? - spytałam oglądając się za siebie. Dostrzegłam jak Sehun z rodzeństwem Huaze wychodzą już z restauracji. 

- A po co Ci jego numer? - wzięłam głęboki wdech. Wyszedł chyba do innego pomieszczenia, bo zaczął mówić swobodniej.

- Wiem, że spotyka się z Shancai. - przyznałam. - Młodszą siostrą Leia. - usłyszałam tylko dźwięk znaczący o ogromnym szoku. - Ona może coś wiedzieć, pomożesz? - miałam nadzieję, że to coś da. W końcu Shancai jest uważana za czarną owcę swojej rodziny, więc na pewno nie jest po stronie Ziwei.

- Co to w ogóle za akcja? - był w wielkim szoku. - Zaraz zadzwonię do RM i ogarnę ten numer Hope'a. - zapewnił. - Uważaj na siebie Mała, bo jeśli to co mówisz jest prawdą to masz przerąbane. 

- Wiem. - westchnęłam ciężko. - Tylko nie mów nic Yoongiemu. - poprosiłam. 

- Nie sądzisz, że powinien wiedzieć? - spytał.

- Nie. - zaprzeczyłam stanowczo. 

- Wciąż obwinia się o to porwanie. - próbował mnie przekonać.

- Dopiero jak upewnię się, że jest to prawdą powiem mu. - postanowiłam. - Przecież gdybym mu teraz powiedziała za trzy godziny by tu był i ich pozabijał. - zaśmiał się.

- Faktycznie tak by było. - zgodził się ze mną. - Dobra to dzwonię do RM i spróbuję jakoś załatwić ten numer. - uśmiechnęłam się.

- Dziękuję. - byłam mu wdzięczna. 

- Trzymaj się Mała. - rozłączył się. A miał to być cudowny wyjazd, pomyślałam rozczarowana.

...

- YeRi, możemy porozmawiać? - zatrzymał mnie Lei. Chciałam właśnie wyjść na ogród, by go uniknąć. Stanęłam na tarasie i skinęłam głową. Przecież nie będę uciekać. - Chciałem Ci powiedzieć, ale moja siostra stwierdziła, że lepiej z tym poczekać. - mówił. - Nie wiedziałem, że poruszy ten temat bez mojej wiedzy. - przytaknęłam i chciałam odejść. - Mówię prawdę. - złapał mnie za ramię. Wyrwałam się z jego uścisku.

- Rozumiem. - odezwałam się spokojnie. - Ale nie jestem głupia. - spojrzał na mnie nie rozumiejąc. - Od początku mieliście taki plan. 

- Co? - zdziwił się. - Przecież mówiłem Ci, że Ci pomogę z Yoongim. - rozglądnęłam się czy nikt nas nie podsłuchuje. Założyłam ręce na krzyż i ruszyłam w głąb ogrodu. Im dalej od tego domu tym lepiej.

- Mówiłeś Ziwei o moim wypadku? - pokręcił głową.

- Przecież nawet media się o nim nie dowiedziały. - mówił. - Min Yoongi zadbał by nic nie wyciekło. - no to teraz zostałam trochę zbita z tropu. Nie wyczułam w jego głosie kłamstwa. Wydawało mi się, że mówi prawdę. - Dlaczego pytasz?

- Wypytywała mnie o Yoongiego i ten wypadek ,gdy przylecieliśmy. - zrobił wielkie oczy.

- Przecież ona nawet nie wie ,że masz kogoś. - stwierdził.

- Dlaczego Shancai z wami nie mieszka? - zdziwił się tym pytaniem.

- Ziwei się z nią pokłóciła. - przyznał. - Poszło o chłopaka Shancai, który nie spodobał się Ziwei. Nie znam szczegółów ,bo przebywałem wtedy w Szwajcarii. - pokiwałam głową. - Coś się stało?

- A Shancai będzie na ślubie? - pokręcił głową.

- Shancai została zaproszona, ale nie sądzę by się pojawiła. -hmm ciekawa rodzinka. - Nienawidzi Ziwei.

- Przepraszam, że Cię tak wypytuje, ale Ziwei mi się nie podoba. - powiedziałam szczerze. - Wydaję mi się, że chce za wszelką cenę doprowadzić do naszego małżeństwa. 

- Ale do niego nie dojdzie. - nie zaprzeczył temu co zauważyłam. Do tego uciekł wzrokiem. Coś wie. Też podejrzewa ,że jego siostra coś knuje? - Jeśli mogę Cię o to prosić to nie rozmawiaj z moją siostrą. - poprosił. - Resztą ja się zajmę.

- Lei. - chwyciłam go za rękę nim wrócił do domu. - Wiesz coś?

- Udawaj po prostu ,że jesteśmy razem i chcesz tutaj studiować. - poradził.

- Ale naprawdę chcę tutaj studiować. - szepnęłam.

- Tym bardziej udawaj. - był zdenerwowany. 

...

ㅡ.ㅡ

Dzięki.

BTS- SUGAOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz