Suffer from

911 52 10
                                    

...

- Jak Ci sie podobało? - spytał mnie Suga, gdy szliśmy do samochodu. Po kolacji z członkami zespołu pojechaliśmy do apartamentu SeokJina gdzie kontynuowaliśmy przyjęcie. Tańczyliśmy i bawiliśmy się. Graliśmy w gry i naprawdę fajnie spedzaliśmy czas. Byłam w szoku ,ale Suga nic nie wypił. Tańczył ze mną. Śmiał się i żartował. Był miły do wszystkich, ale nie chciał ani pić ani palić. To dziwiło wszystkich. Przecież zawsze był najbardziej uległym nałogom. Jednak niespecjalnie mi to przeszkadzało. Cieszyłam się ,że ten wieczór spedziliśmy razem. Jednak zdziwiło mnie zachowanie Tae, który dostał telefon od jakiejś dziewczyny i od razu wyszedł z imprezy. Zawsze myślałam ,że BTS mówią sobie wszystko. Jak widać dużo się zmieniło, a do tego miłość potrafi namieszać. Byłam ciekawa także dziewczyny V, ale Jin wspomniał tylko ,że ma chyba dziecko. Zdziwiłam się, że V chce się w coś takiego angażować ,ale milczałam. HaRam była sekretem V tak jak ja byłam tajemnicą Sugi.

- Było naprawdę miło. - stwierdziłam. Co mogłam powiedzieć ? Miałam tragiczny humor. Tyle rzeczy się nie układało. Chciałam żeby ta noc nigdy się nie skończyła i trwała wiecznie, ale wiedziałam, że tak nie będzie.

- Tylko tyle masz mi do powiedzenia? - spojrzałam na niego zdziwiona.

- A co mam powiedzieć? - nie rozumiałam.

- Popatrz mi w oczy. - poprosił i dotknął mojego podbródka. Odwróciłam głowę. - YeRi... proszę Cię. - pokręciłam głową. - Tyle razy już Ci powiedziałem co do Ciebie czuje. Jak bardzo mi na tobie zależy, czy w końcu powiesz mi co Ty do mnie czujesz? - pochwycił moją dłoń i położył na swoim torsie. - Czujesz? - zbierało mi się na płacz. - Bije tylko dla Ciebie. - mówił. - Przez cały wieczór patrzyłem tylko na Ciebie...Byłaś szczęśliwa. - przyznałam mu rację w myślach. - Wiem ,że mogę sprawić byś codziennie się tak czuła. - kilka łez skapło na mój polik. - Tylko pozwól mi to sobie udowodnić. - czemu on mi to robi?

- Mówiłam Ci ,że chce z Tobą spędzić te dwa tygodnie przed wyjazdem. - odparłam najodważniej jak potrafiłam. - Jesteśmy przyjaciółmi. - starałam się ,żeby głos mi nie drżał, ale chyba nadaremnie.

- Ale ja nie jestem twoim przyjacielem! - warknął. Przestraszyłam się i cofnęłam do tyłu. Wpadłam na samochód. Oparłam się plecami o drzwi. Nie miałam jak uciec. Chłopak znów zakleszczył mnie między swoimi ramionami. - Nie nazywaj mnie swoim przyjacielem! - krzyczał. - Czym sobie na to zasłużyłem?! - nie zdołałam dłużej wytrzymać. Pociekły mi łzy.

- Co z tego ,że mnie kochasz?! - wyprostowałam się. Miałam dość kulenia się przed nim. - Co z tego, że Ci na mnie zależy skoro mam wyjechać i już nigdy Cię nie zobaczyć?!

- Jaka Ty jesteś głupia! - syknął trzaskając dłonią o szybę. - Wystarczy jedno twoje słowo, a kupię Ci firmę tego całego Huaze Leia!

- Nie chcę tak... - płakałam. Pękłam. Nie potrafiłam być twarda.

- To czego Ty chcesz?! - huknął. Milczałam. Odwróciłam głowę i pozwoliłam sobie na płacz. Nic więcej nie potrafiłam zrobić.

...

- Wracam do domu. - odparłam bezsilnie idąc w stronę ulicy. Chciałam złapać jakąś taksówkę. Nie zatrzymał mnie. Trochę mnie to zaskoczyło ,ale przynajmniej nie robił problemów. Doszłam do drogi i wyjęłam komórkę. Nieodebrane połączenie od Huaze Leia? Zdziwiłam się. Dlaczego do mnie dzwonił o takiej porze? Przecież dochodzi już trzecia nad ranem. Weszłam w wiadomości.

Wszystko w porządku YeRi? Twoje zdjęcia w towarzystwie BTS są w Internecie. Państwo Kim się martwią. Ja także. Oddzwoń ,gdy będziesz mogła.

BTS- SUGAOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz