...
- Podoba Ci się? - spytał, gdy rozglądałam się po mieszkaniu ,w którym miałam zamieszkać przez ten tydzień. Pokiwałam głową. Naprawdę było cudowne. Wszystko ociekało w luksusie. Z okna rozpościerał się piękny widok na miasto. Wszystko było idealne. Naprawdę.
- Tak. - odpowiedziałam, by zabić ciszę. Panującą od samego wyjścia ze szpitala.
- Co jest YeRi? - podszedł bliżej. Stałam z założonymi rękami na krzyż. Nie miałam nastroju.
- Nic. - odparłam. Starałam się wypaść przekonująco, ale chyba nie wyszło.
- Przestań kłamać i powiedz co się stało. - nalegał. Był ubrany w jasną koszulkę. Rzadki widok. Chciałam sie uśmiechnąć, ale przypomniałam sobie kim jest.
- Naprawdę nic. - zapewniłam.
- Co zrobiłem znów nie tak? - irytował się moim milczeniem. - Nie odezwałaś się do mnie ani razu od wyjścia ze szpitala.
- Yoongi cieszę się, że mogę tu być z Tobą. - chwyciłam go za rękę. Zmarszczył brwi.
- To czemu masz taką minę? - odwróciłam wzrok od jego ciemnych oczu. Zastanawiałam się co powiedzieć.
- Nie wiem. - skłamałam, omal nie gryząc się w język.
- Będę mógł zostać tylko godzinę. - pokiwałam głową dając do zrozumienia ,że zarejestrowałam. - Poprosiłem Jungkooka ,żeby przyjechał na chwilę do Ciebie... - wciąż patrzyłam w podłogę. W czarnych płytkach widziałam własne odbicie. Musiałam schudnąć, bo sweter zwisał ze mnie jak z wieszaka. Byłam niewymalowana i nieumyta. Dłonie miałam posinione. Naczynka popękały. Czułam się ohydnie. Całe to przedsięwzięcie Sugi. Wszystko poszło na marne. Przez moją ucieczkę osłabiłam organizm. Wyniki się pogorszyły. Moja terapia w Polsce stała się żartem. Prysła jak bańka mydlana. Najchętniej chciałabym już...
...
- Słuchasz mnie w ogóle?! - krzyknął szturchając moje ramię. Spojrzałam w jego oczy. Był zły.
- Nie. - przyznałam szczerze.
- Kurwa! - warknął. - Możesz mi powiedzieć co się z Tobą dzieje?!
- Tylko jestem zmęczona. - wzruszyłam ramionami.
- Co? - jego złość nabrała nowego wydźwięku. - Przecież spałaś całą drogę!
- Przepraszam okej? - syknęłam. Zdziwił się.
- Możesz mi do cholery powiedzieć dlaczego masz focha? - miał pretensje. - Co takiego strasznego się stało?! - kpił z irytacji moim zachowaniem. - Zachowujesz się jak dziecko! - stwierdził przybliżając się do mnie bardzo blisko. Oparłam się o ścianę by być jak najdalej od niego. Podszedł jeszcze bliżej i oparł dłonie między moim ciałem. Znajdowałam się w pułapce.
- Cierpię przez kogoś. - odparłam. Myślałam, że się odczepi.
- Przez kogo? - zmienił już trochę ton. Przeniósł teraz złość na osobę, o której myślał, że mówię.
- Przez Ciebie. - przyznałam szczerze patrząc mu prosto w oczy. Odsunął się ode mnie.
- Co jeszcze mam zrobić, żebyś zrozumiała ile dla mnie znaczysz? - nie wiedziałam czy to żal czy może smutek.
- Nie o to chodzi. - westchnęłam ciężko. - Nie cierpię siebie za to co Ci robię. - ruszyłam do wcześniej pokazanej mi sypialni. Jednak dobiegł do mnie i złapał mocno w ramionach.
- Czy Ty się słyszysz?! - pociągnął mnie w swoją stronę.
- Myślisz, że nie wiem? - wyrwałam się z jego uścisku. - Że jestem na tyle głupia?
- O czym Ty mówisz? - totalnie mnie nie rozumiał.
- Jesteś Sugą z BTS, a ja dziewczyną...
- Moją. - przerwał mi. - Moją dziewczyną. - warknął. Zaskoczyłam się ,ale nie zrezygnowałam. Chciałam kolejny raz pozwolić mu odejść i uwolnić się ode mnie. Choć tego nie chciałam czułam ,że powinnam.
- Cholera czy Ty w końcu zrozumiesz ,że umieram?! - pchnęłam go. - Nie będziemy szczęśliwi! W końcu mnie zostawisz o ile szybciej nie zawinę się z tego świata! I wcale nie będę Ci się dziwić. Kto by chciał być z chodzącą śmiercią, a co dopiero taka gwiazda jak Ty. - odwróciłam się. - Nie mam zamiaru niszczyć Ci kariery, a tym bardziej życia. - miałam nadzieję, że tym razem podziała.
- Ty jesteś nienormalna! - szarpnął mnie, bym znalazła się blisko jego torsu. Oparłam dłonie o jego klatkę piersiową. - Żebym Cię zostawił musiałabyś się naprawdę postarać. - dotknął mojego podbródka by zmusić mnie do patrzenia mu w oczy. Chciałam się wyrwać, ale trzymał zbyt mocno. - Mówiłem Ci, że nie dam Ci tak łatwo odejść. - był poważny. - Następnym razem się bardziej postaraj, a jak chcesz się po prostu nad sobą poużalać to uprzedź mnie. - nie wierzyłam w to co mówił. - Spróbuję się wtedy lepiej przygotować.
- Min...co? - byłam totalnie zdezorientowana. Tak po prostu postawił mnie do pionu.
- Nie pozwolę Ci tak łatwo odejść. - pocałował mnie w czoło. - I nie umrzesz, jasne? - pokiwałam wstrząśnięta głową. Wtuliłam się w jego ramiona. Objął mnie mocno. Co tu się w ogóle wydarzyło? Byłam oszołomiona.
- Przepraszam. - powiedziałam słysząc bicie jego serca. Miało nieregularny rytm. Biło szybko i chaotycznie. Zamknęłam oczy. - Kocham Cię i nie chcę żebyś przeze mnie cierpiał... - ujął w dłonie moją twarz. Zmusił do patrzenia w jego głębokie i piękne oczy.
- Bedę cierpieć tylko wtedy, gdy nie będzie Cię przy mnie. - odparł stanowczo. - Rozumiesz? - uśmiechnęłam się delikatnie i objęłam rękoma jego szyję.
- Jakie to obrzydliwie romantyczne. - usłyszeliśmy czyjś głos dobiegający z korytarza. Odwrociliśmy się. W progu stała szczupła dziewczyna. Na pierwszy rzut oka było widać, że już mnie nie lubi. Mierzyła mnie zabójczym spojrzeniem. Yoongi chwycił mnie za nadgarstek i stanął przede mną. W tym momencie dziewczyna się uśmiechnęła. Nie wyglądała na przyjaźnie nastawioną.
...
ㅡ.ㅡ
Dzięki.
CZYTASZ
BTS- SUGA
Fanfiction🎖#1 minyoongi - 19.07.2021 🎖#1 suga - 01.01.2024 🎖#1 rap - 5.03.2022 🎖#1 bang - 12.04.2020 🎖#1 romantic - 14.09.2020 🎖#6 idol - 8.02.2021 YeRi przeprowadza się do Daegu. Zmagajac się z nowym miastem poznaje kolegę swojego starszego brata. Chł...