DAMIAN:
Wróciłem do naszego pokoju. Zastałem tam moją żonę z Ogryzkiem na brzuchu. Oboje spali, a ja uśmiechnąłem się pod nosem.
Oparłem katanę o ścianę i ostrożnie położyłem się koło dziewczyny, żeby jej nie obudzić. Również pogłaskałem mruczącego jeszcze Ogryzka i przyjrzałem się Raven. Oddychała spokojnie. Drzemała z uśmiechem na twarzy. Pogładziłem ją po policzku.
Zamknąłem oczy i zacząłem myśleć.
Nie chcę jej stracić. Nie mogę jej stracić. Tyle razy już udawało jej się szczęśliwie wykaraskać z różnych sytuacji. Bałem się że wkrótce fart się skończy, a wtedy... Nie chcę o tym myśleć. Wszystko co ostatnio się działo jest zbyt piękne, by trwało wiecznie. Na pewno w końcu podwinie nam się noga..
Wtedy rozbrzmiał alarm. Otworzyłem oczy, podobnie jak Ogryzek i Roth.
Kot zeskoczył z Rachel, a Azaratka się podniosła i zamrugała pare razy, rozespana.
-Robota wzywa.-Westchnąłem.
Pokiwała głową i udaliśmy się do pokoju głównego.
-Znowu Błysk.-Poinformował nas westchnięciem, zmiennokształtny.
Rachel teleportowała nas na miejsce zdarzenia. Standardowo, pod bank.
-Tytani! I... ktoś, kogo nie znam..?
Spojrzał na Wood.
-To się zmieni.-Odezwała się.
Light wymierzył w nią działkiem i strzelił, ale dziewczyna rozciągnęła się i, nie ruszając się z miejsca, zrobiła unik. Energia zmierzała w stronę zielonego, który nie zdążył się cofnąć. Na szczęście Raven wytworzyła wokół niego otoczkę ze swojej mocy.
-Uważaj trochę!-Krzyknąłem z wyrzutem na brunetkę, która w odpowiedzi zmarszczyła brwi.
CZYTASZ
|DAMIRAE| 2 Tak blisko, a jednak daleko...
FanficRachel i Damiana czekają kolejne przygody, starcia z wrogami oraz zmagania z uczuciem, jakim darzą siebie nawzajem. Jak potoczy się ich życie? Druga i opcjonalna część zmagań naszej kochanej pary. Jeśli nie czytałeś pierwszej części, ta może być mo...