VII 92-Nie ma sensu.

127 14 1
                                    

RAVEN:
Ze strony Slade'a jest cicho. Naprawdę długo. Kilka lat. Pewnie knuje, albo zbiera siły. Nie ma mowy żeby się wycofał...
Wpatrywałam się w śpiącego męża, który mnie obejmował.
-Kocham Cię, Damian...-Wyszeptałam i zamknęłam oczy, wtulając się w niego.
Nagle drzwi otwarły się gwałtownie, a na nasze łóżko wskoczyła Samantha.
-MAMA! TATA! Wstańcie już!
Robin zamrugał parę razy.
-Co..?
-Dzień dobry, kochanie.-Przywitałam się z córką.

Dziewczynka objęła mnie mocno

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Dziewczynka objęła mnie mocno.
Ma już prawie sześć lat. Nie ma żadnych mocy, ale jest bardzo wysportowana. Al Ghul trenował ją, oczywiście łagodniej niż Liga Zabójców, od kiedy nauczyła się chodzić.
-Mama, była u mnie wróżka!-Pokazała banknot 5 dolarowy, który wsunęliśmy jej w nocy pod poduszkę jako zębuszka.
-Ojej, naprawdę?-Posłałam uśmiech do męża. Ten potargał jej włosy.
-Tato, bo mi zniszczysz fryzurę! Cały ranek się czesałam.
-Więc tym razem nie ciocia Kory robiła Ci kucyki?
Mała wyszczerzyła się swoim lekko bezzębnym uśmiechem.
-Możecie wstać?-Zapytała.
-A może pomęczysz wujka Gara..?-Zapytał zielonooki.
Szturchnęłam go i odparłam:
-Zaraz wstaniemy.
Sam zrobiła salto i zeskoczyła na podłogę. Pogłaskała Ogryzka i opuściła nasz pokój.
-Jak ona szybko rośnie...-Zamyśliłam się.
-Tak.-Zgodził się mężczyzna.
-Może powiemy jej o Deathstroke'u..?
-Sama nie chciałaś jej o nim mówić.-Przypomniał mi.
-Ja wiem... Ale jest już starsza. Może...
-Nie ma sensu dzieciaka straszyć.
-Myślisz..?
-Będzie bała się wyjść z Wieży, lub gdy wyjdziemy sami...
Westchnęłam.
-Może masz rację...

|DAMIRAE| 2 Tak blisko, a jednak daleko... Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz