VII 100-Skoro nalegasz.

100 15 2
                                    

DAMIAN:
-Deathstroke!-Krzyknął Dick.
-Mama!-Dziecko wyrwało mi się i podbiegło, podobnie jak ja, do Roth.
-Weź ją. Uciekajcie!-Krzyknąłem żeby teleportowała się stąd z córką.
-Nie mogę. Musiał nałożyć zaklęcie ochronne... Nie mogę nas teleportować...-Odezwała się, a ja pomogłem jej wstać.
-Z tego co mi wiadomo, za dziewczynkę był klejnot.-Zmrużył oko, starzec.
Ametystowooka schowała za siebie sześciolatkę.
-Nie oddamy Ci już córki.-Warknąłem na niego.
-W takim razie odbiorę klejnot siłą.
Ze ścian wyszły sługi Trigona, z którymi Liga zaczęła walczyć. Nie odradzały się, ale było ich mnóstwo.
-Tato...-Pisnęła dziewczynka.
-Nie bój się. Nie zrobią Ci krzywdy. Tata Cię obroni.-Ścisnęła jej rękę, Azaratka.-Mama też.
Jakiś demon zaczął lecieć w naszą stronę. Chwyciłem mój miecz i zacząłem ciąć. Usłyszałem za plecami huk. Moja żona też zaczęła walczyć.
Wysłannicy otoczyli nas po pewnym czasie. Barry i Clark byli nieprzytomni. Jeśli doprowadzili Supermana do takiego stanu, pewnością byli silni.
-Oddajcie mi kryształ. Chyba że sam mam go zabrać.
-Logan rzuć mu kryształ.-Poradziłem. To Bestia miał atrapę.
Udał że nie jest zadowolony, ale wykonał moje polecenie..
Wilson chwycił go i przyjrzał mu się.
-Teraz oddam swoją część umowy, Trigon'owi.
Rzucił nim o ziemię i rozdeptał. Zapewne by uwolnić demona.
Czekał, ale nic się nie działo.
Podniósł but.
-Cukier..?
-O fuck...-Szepnął Reyes.
Slade się wkurzył. To mało powiedziane że się wkurzył. Był w furii.
-GDZIE JEST PRAWDZIWY KLEJNOT?!
-Nigdy Ci tego nie powiem!-Krzyknęła Rae.-Choćbym miała zginąć!
Najemnik uniósł brew.
-Skoro nalegasz.
Wymierzył w kobietę i cisnął w nią swoją mocą.
Pół demon uderzył z ogromną siłą w skalną ścianę, poczym osunął się, pozostawiając na niej smugę krwi i padła na podłoże.

|DAMIRAE| 2 Tak blisko, a jednak daleko... Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz