IV 57-Aparat.

92 14 3
                                    

RAVEN:
Arthur spojrzał na mnie wkurzony. Tym razem wymierzył we mnie z większą siłą. Zrobiłam tarczę, która w ostatniej chwili wybuchła, odrzucając mnie do tyłu.
-Raven!-Usłyszałam Reyes'a. Wzbił się w powietrze zaczął ciskać w Doktora.
Podniosłam się z asfaltu, a akurat podbiegł do mnie zielonooki.
-Nic Ci nie jest?
-Wszystko w porządku.-Odparłam.-Musimy się nim zająć.
Pokiwał głową i sięgnął do pasa. Wziął kilka bomb i rzucił pod nogi Błyska. Z kul zaczęło wydobywać się dużo światła, które go oślepiło na parę chwil.
-Teraz!-Krzyknęła Tamaranka.
Elastic rozciągnęła mocno ramię, którego użyliśmy jako procy, dzięki której Gar poleciał na napastnika, w locie zamieniając się w słonia.
Zanim zielony upadł na wroga, ten zdążył jeszcze strzelić i tym razem trafił w szarooką.
-Amy!-Krzyknął dowódca, gdy zobaczył jak dziewczyna leci na ścianę budynku.
Beast Boy zmienił się z powrotem w człowieka i wstał z ledwo żywego Arthura. Uwięziłam mężczyznę w klatce z mojej mrocznej energii i podeszłam do Elastic.
-Jak się czujesz?-Zapytała Anders.
-Ja... O nie!-Krzyknęła widząc jakieś zniszczone urządzenie na chodniku.-Mój aparat!
-Nosiłaś aparat słuchowy?-Uniosłam brew.
-Przecież nas słyszysz.-Zauważył Damian.
-Bo mam niedosłuch wysokotonowy.-Westchnęła.
-Spokojna głowa. Przecież nie idziemy do opery!-Zażartował Bestia.
-Ale ja go potrzebuje, Logan!-Warknęła dziewczyna.
-Dobrze dobrze.-Uniósł ręce Garfield.
-Wszystko dobrze. Jutro kupisz sobie nowy.-Uspokoiła ją Kory.

|DAMIRAE| 2 Tak blisko, a jednak daleko... Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz