7-Wciąż mamy szansę!

123 11 5
                                    

DAMIAN:
Obudziłem się. Czy to był zwykły sen czy Raven naprawdę ma szansę..?
Nie mogę ryzykować. Podniosłem się prędko z łóżka i wstałem. Idąc w stronę drzwi, nadepnąłem na coś.
-Pierścionek...
Podniosłem go i mu się przyjrzałem. Jeśli mam szansę ją odzyskać, nie zmarnuję tego.
Wyszedłem z pomieszczenia i skierowałem się do pokoju głównego.
Tam byli wszyscy Tytani.
-Damian?-Zdziwiła się Anders.-Wyszedłeś...
-Tak. Bo mamy poważną sprawę.
Wszyscy wysłali mi pytające spojrzenie.
-Rachel skontaktowała się ze mną. Gdy spałem... Amor odebrał jej duszę i potrzebuje naszej pomocy, by wrócić.
-Damian... Wiemy że każdy różnie radzi sobie z żałobą, ale...
Położyła mi rękę na ramieniu. Zrzuciłem ją.
-Nie! Posłuchaj! Jeśli wytniemy mu serce i je spalimy...
-To nie będziemy lepsi od niego. Zemsta to nie jest rozwiązanie...
-To nie mógł być sen!-Krzyknąłem zdenerwowany.
-To nie jest możliwe żeby Rae wstała z martwych, by namawiać Cię do zemsty.-Zauważył Gar.
-Ona nie jest martwa! Wciąż mamy szansę ją odzyskać!
-Ale...
-Nie chcecie tego?!
-To nie jest możliwe.-Westchnął Jaime.
-To sen. Twoja podświadomość szuka Roth i zemsty. To wszystko.-Powiedziała opanowanym głosem Kory.
-Gdyby Raven mogła wrócić, lekarze by to zauważyli.-Stwierdził Latynos.
-Lekarze nigdy nie znali się na metaludziach! Mam przypomnieć, co było, gdy była w śpiączce?-Przypomniałem.
-Koniec rozmowy.-Ucięła Tamaranka.

|DAMIRAE| 2 Tak blisko, a jednak daleko... Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz