Pov. Ashton
-Hemmings! Rusz tu swoje płaskodupie! -krzyknąłem na cały dom.
-W kiblu jestem! -usłyszałem w odpowiedzi, na co przewróciłem oczami.
Zamiast naszej blondyny do salonu wszedł starszy O'Connor z mocnym wkurwem. Coś czuje, że to nie będzie miła pogadanka i źle się dla mnie skończy.
-Irwin co ty jej zrobiłeś? -zapytał wkurzony zapewne, mając na myśli swoją siostrę.
-Sam się jej zapytaj. Mi i tak nie uwierzysz. -wskazałem ręką na dziewczynę, która za nim stała.
-Nick odpuść w końcu. -powiedziała znudzonym głosem.
-Nie! Już nie jesteś na niego wkurwiona?! Zapomniałaś jak przez dwa dni ryczałaś?! A to wszystko przez niego! -wskazał na mnie.
Z każdą chwilą czułem się coraz gorzej, patrząc na rodzeństwo, które kłóciło się przeze mnie. Widziałem Alex i Mali, które chowają się za ścianą od kuchni i chłopaków czających się na schodach, jednak w domu było słychać tylko Nick'a i Kate. Wstałem z kanapy, chcąc po cichu wyjść z pomieszczenia niezauważony.
-Siadaj! -powiedzieli jednocześnie Kate i Nick. Nie chcąc pogarszać swojej i tak fatalnej sytuacji, podniosłem ręce w geście kapitulacji i usiadłem z powrotem.
-Możecie się uspokoić w końcu? -zaczęła Alex. -Ja rozumiem, że jesteście wkurzeni, ale ogarnijcie się bo robicie przedstawienie jak małe dzieci co biją się o zabawkę. -rodzeństwo chciało coś dalej krzyczeć, jednak ruda nie pozwoliła im dojść do głosu. -W dupie mam kto zaczął, czy kogo to wina. Macie zamknąć ryje bo zadzwonię do waszego ojca. Śmiejecie się z nas, że jesteśmy dziecinni, a sami nie zachowujecie się lepiej... -przerwała na chwilę. -Już? Uspokojeni?
-Zawsze i wszędzie. -odpowiedziała opanowanym głosem czarnowłosa.
-Pierdolcie się wszyscy. Mam was w dupie. -furknął najstarszy.
-Ałć? -odezwała się Mali.
-No dobra. Oprócz Mali. -wyprostował chłopak.
-Tamta trójka też nie zawiniła. -zwróciła uwagę mulatka, podchodząc do O'Connor.
-Okey. I oprócz Cal'a, Michael'a i Luke'a. -powiedział z przekąsem.
-Iii?
-Alex
-Iii?
-Nie powinienem się unosić bo Kate jest pełnoletnia
-Oraz?
-Przepraszam? -bardziej zapytał niż stwierdził Nicolas.
Wszyscy zdziwieni patrzeliśmy na dwójkę najstarszych. Chyba nikt się nie spodziewał, że Nick się uspokoi.
-Grzeczny chłopiec. -Mali poklepała delikatnie brata Kate po policzku, po czym zaczęła go ciągnąć na ogródek za domem.
-Wow. -odezwał się Cal po chwili ciszy.
-Jest jej. -stwierdziła Alex.
-Skoro Luke już jest to ja najpierw coś powiem. Hemmings, dałam ci spać na moim ramieniu i nawet w nie ryczeć jak wracaliśmy z imprezy no i uratowałam cię od dostania po mordzie. -zaczęła Kate.
-No i co? -zapytał blondyn.
-W zamian ustąpisz jej miejsca i pójdziesz dzisiaj spać do Hood'a. -dokończyłem za dziewczynę.
-A czemu Kate tam nie może spać?
-Słuchaj. Zbiłam ostatnio szklankę pod twoimi drzwiami, a ty się nawet nie obudziłeś. Ja mam płytki sen, a Cal chrapie jak stary traktor. Mam więcej tłumaczyć? -broniła się ciemnooka. Spryciula wiedziała co powiedzieć.
CZYTASZ
Will You Help Us?
FanfictionOsiemnastoletnia Katherine i jej najlepsza przyjaciółka Alexandra należą do wolontariatu. Zadanie do którego zostały przydzielone nie należało do normalnych, w końcu miały przez pewien czas pomagać w psychiatryku. Zgodziły się, nie wiedząc do końca...