71

141 9 4
                                    

Pov. Michael

- Wiesz co sobie uświadomiłem?- spojrzałem się na dziewczynę obok, a ona na mnie.

- Zaskocz mnie swoją inteligentną wypowiedzią.

- Że nie mogę już mówić na ciebie ruda.

- Ha. Ha. Śmieszne Mike, naprawdę. Za to ty glutem zostaniesz - wzruszyła ramionami i zapukała trzykrotnie do drzwi.

Po chwili otworzyła nam Kate, która chciała coś powiedzieć, ale jak nas zobaczyła to pokręciła z rezygnacją głową i nas wpuściła do środka.

-Hej Kate ciebie tez miło widzieć, tak z wielką chęcią wejdę do środka i tak napije się coli. Dzięki, że pytasz.

- Stąpasz po cienkim lodzie Clifford - mruknęła. - Co wy do chuja macie na głowie? I czemu Alex ma twoje ciuchy na sobie? I cze...

- Odpowiadając na twoje pytania... - przerwała jej Alex wymachując przy tym dziwnie palcem wskazującym - na głowie mamy włosy i mam ubrania Cliffo bo zrobiliśmy nieplanowany maraton filmów Marvela i nie wzięłam ze sobą ciuchów.

- Załóżmy, że ci wierzę, ale czemu macie oboje kurwa czarne włosy?! I JAK TO KURWA MARATON MARVELA BEZE MNIE?!

- Zielony nie wyglądał już jak zielony, a rudy połączony z latte to nie jest dobre combo - zaśmiała się niższa - I miałam chęć na powodzianie najlepszej dupy w MCU czytaj Chrisa Evansa.

- Ej a co z moją dupą?! - odwróciłem się do dziewczyn dupą i ją wypiąłem.

- Zabierz Mike ode mnie swoją sflaczałą dupę, jeszcze koszmary będą mi się śnic po nocach przez ciebie - powiedziała Kate i poszła do salonu.

- Pf MOJA DUPA JEST WSPANIAŁA NIE ZNASZ SIĘ!

- SAM SIE NIE ZNASZ GLUCIE!

- NIE MAM JUŻ ZIELONEGO NA GŁOWIE DALTONISTKO!

- ZAMKNIJCIE KURWA RYJE! - wydarła się najgłośniej Alex. - Jesteście trzy metry od siebie, a drzecie się jakbyście byli kilometr od siebie.

- Już, już, nie denerwuj się bo złość piękności szkodzi - prychnąłem.

- Mike zobacz czy nie ma cię w innym pomieszczeniu - mówiąc to poszła do salonu gdzie rzuciła się na kanapę. - Opatrz jednak jesteś w innym pomieszczeniu .

- Ale z ciebie śmieszek Alex patrz jak się śmieje ha ha ha .

- Będziesz tak stał na korytarzu i czekał aż święta trójca postanowi przyjść czy idziesz do salonu?

- Już idę mamo, Alex suń się bo na ciebie usiądę.

- Chwila, spałam na podłodze daj mi chwile poleżeć. Idź na fotel.

- Na serio spaliście na podłodze?

- Byliśmy zbyt zmęczeni żeby iść do mojego pokoju - wzruszyłem ramionami i usiadłem na wcześniejszym wspomnianym fotelu.

Po kilku minutach Alex zasnęła na kanapie, a ja z Kate rozmawiałem na różne tematy, czekając przy tym na chłopaków. W końcu po godzinie ktoś zapukał do drzwi. Poszedłem za Kate zobaczyć kto to i jak się okazało to byli chłopaki.

- No nareszcie! Dłużej się nie dało?

- Dało Kate - powiedział blondyn poprawiając swoje włosy . - Wiesz ile trzeba czasu żeby ułożyć tak idealnie włosy?!

- Sranie w banie blondyna, ty zawsze się tak długo zwlekasz z łóżka, a nie włosy układasz - odpowiedział Hood. - Jest tu Alex? Nie wróciła na noc do domu i dzwonili dzisiaj od niej z pracy na domowy bo nie mogli się do niej dodzwonić.

Will You Help Us?Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz