Pov. Michael
- Wiesz co sobie uświadomiłem?- spojrzałem się na dziewczynę obok, a ona na mnie.
- Zaskocz mnie swoją inteligentną wypowiedzią.
- Że nie mogę już mówić na ciebie ruda.
- Ha. Ha. Śmieszne Mike, naprawdę. Za to ty glutem zostaniesz - wzruszyła ramionami i zapukała trzykrotnie do drzwi.
Po chwili otworzyła nam Kate, która chciała coś powiedzieć, ale jak nas zobaczyła to pokręciła z rezygnacją głową i nas wpuściła do środka.
-Hej Kate ciebie tez miło widzieć, tak z wielką chęcią wejdę do środka i tak napije się coli. Dzięki, że pytasz.
- Stąpasz po cienkim lodzie Clifford - mruknęła. - Co wy do chuja macie na głowie? I czemu Alex ma twoje ciuchy na sobie? I cze...
- Odpowiadając na twoje pytania... - przerwała jej Alex wymachując przy tym dziwnie palcem wskazującym - na głowie mamy włosy i mam ubrania Cliffo bo zrobiliśmy nieplanowany maraton filmów Marvela i nie wzięłam ze sobą ciuchów.
- Załóżmy, że ci wierzę, ale czemu macie oboje kurwa czarne włosy?! I JAK TO KURWA MARATON MARVELA BEZE MNIE?!
- Zielony nie wyglądał już jak zielony, a rudy połączony z latte to nie jest dobre combo - zaśmiała się niższa - I miałam chęć na powodzianie najlepszej dupy w MCU czytaj Chrisa Evansa.
- Ej a co z moją dupą?! - odwróciłem się do dziewczyn dupą i ją wypiąłem.
- Zabierz Mike ode mnie swoją sflaczałą dupę, jeszcze koszmary będą mi się śnic po nocach przez ciebie - powiedziała Kate i poszła do salonu.
- Pf MOJA DUPA JEST WSPANIAŁA NIE ZNASZ SIĘ!
- SAM SIE NIE ZNASZ GLUCIE!
- NIE MAM JUŻ ZIELONEGO NA GŁOWIE DALTONISTKO!
- ZAMKNIJCIE KURWA RYJE! - wydarła się najgłośniej Alex. - Jesteście trzy metry od siebie, a drzecie się jakbyście byli kilometr od siebie.
- Już, już, nie denerwuj się bo złość piękności szkodzi - prychnąłem.
- Mike zobacz czy nie ma cię w innym pomieszczeniu - mówiąc to poszła do salonu gdzie rzuciła się na kanapę. - Opatrz jednak jesteś w innym pomieszczeniu .
- Ale z ciebie śmieszek Alex patrz jak się śmieje ha ha ha .
- Będziesz tak stał na korytarzu i czekał aż święta trójca postanowi przyjść czy idziesz do salonu?
- Już idę mamo, Alex suń się bo na ciebie usiądę.
- Chwila, spałam na podłodze daj mi chwile poleżeć. Idź na fotel.
- Na serio spaliście na podłodze?
- Byliśmy zbyt zmęczeni żeby iść do mojego pokoju - wzruszyłem ramionami i usiadłem na wcześniejszym wspomnianym fotelu.
Po kilku minutach Alex zasnęła na kanapie, a ja z Kate rozmawiałem na różne tematy, czekając przy tym na chłopaków. W końcu po godzinie ktoś zapukał do drzwi. Poszedłem za Kate zobaczyć kto to i jak się okazało to byli chłopaki.
- No nareszcie! Dłużej się nie dało?
- Dało Kate - powiedział blondyn poprawiając swoje włosy . - Wiesz ile trzeba czasu żeby ułożyć tak idealnie włosy?!
- Sranie w banie blondyna, ty zawsze się tak długo zwlekasz z łóżka, a nie włosy układasz - odpowiedział Hood. - Jest tu Alex? Nie wróciła na noc do domu i dzwonili dzisiaj od niej z pracy na domowy bo nie mogli się do niej dodzwonić.
CZYTASZ
Will You Help Us?
FanfictionOsiemnastoletnia Katherine i jej najlepsza przyjaciółka Alexandra należą do wolontariatu. Zadanie do którego zostały przydzielone nie należało do normalnych, w końcu miały przez pewien czas pomagać w psychiatryku. Zgodziły się, nie wiedząc do końca...