51

194 8 10
                                    

Pov. Calum

Dziś poniedziałek. Czyli dzisiaj wychodzę z psychiatryka. Już od piętnastu minut pakuje swoje rzeczy do torby sportowej, gdy nagle drzwi otwierają się z hukiem. Alex przyszła.

-A ty jeszcze tu?

-Jak widać. Gdzie zgubiłaś blondynę?

-Poszedł zobaczyć czy Ash jest u siebie. Pomoc w czymś?

-Możesz zobaczyć czy wszystko wziąłem z łazienki.

Alex położyła swoje rzeczy na krzesło i ruszyła w stronę pomieszczenia. Gdy wkładałem ostatnie ciuchy do torby, usłyszałem PONOWNe otwieranie drzwi z hukiem. No ja pierdole...

-Czy was matka nie nauczy... -nie dokończyłem bo przed sobą zobaczyłem Mali-Koe.

-Ładnie to tak witać siostrę? -stanęła na środku pokoju i patrzyła na mnie z uśmiechem.

-Calum, wszystko w porządku? Usłyszałam huk i... -Alex przerwała nasza siostra, która się na nią rzuciła.

-O mój Boże! Ty to pewnie jesteś Alex! Jeju jaka ty jesteś niska! Swoją drogą Mali-Koa. -zaczęła paplać najstarsza, ciągle ją przytulając. Alex zaś stała nieruchomo jakby wszystko sobie układała w głowie. Po krótkiej chwili oddała przytulasa.

-Spakowany? -oderwała się pierwsza Mali i spojrzała na mnie.

-Kończę.

-No to ruchy! Mama czeka na nas z obiadem. Alex oczywiście jedziesz z nami. I nie chce słyszeć sprzeciwu.

Szybko dokończyłem pakowanie i poszliśmy całą trójką do pokoju Irwin'a. Alex jak to ona otworzyła drzwi z HUKIEM. Już chociaż wiem po kim to ma.

-Jest kudłaty?

-Kąpie się. Wyglądał tragicznie.. -westchnął Luke. -Miał liście we włosach i powiedział, że wrócił bez buta. A i cześć lepsza wersja Hood'a. -uśmiechnął się i przytulił Mali, na co ja przewróciłem oczami.

-Dobra Hommo.. -Luke walnął Mali, za przezwisko. -Zbierz całą ekipę i  o 15 macie być w naszym domu. A teraz, rodzeństwo! W tył zwrot i odmaszerować! -odwróciła się, a nas zostawiła w lekkim szoku.

Popatrzyłem na Alex, a ta jakby nigdy nic zaczęła się śmiać i poszła w stronę wyjścia za Mali.

-To ja już będę się zbierał bo mnie jeszcze zostawią. -zaśmiałem się i przybiłem męską piątkę z Lukiem.

-Pilnuj Alex.

-Postaram się.

Zamknąłem po sobie drzwi i poprawiłem torbę na ramieniu. Ostatni raz popatrzyłem na moje drzwi i ruszyłem w stronę wyjścia. Od razu rozpoznałem samochód taty. Nie trudno rozpoznać żółtego Hummer'a. Władowałem się na tylne siedzenia i zapisałem pasy. Mali spojrzała na mnie i uśmiechnęła się złośliwe. Włączyła radio i dała je najgłośniej jak się dało. Alex spojrzała na Mali i te jakby się zgadały, zaczęły śpiewać „Feel this moment". Wariatki.

-OoooOoooOoooh I JUST WANNA FEEL THIS MOMENT!!! I JUST WANNA FEEL THIS MOMENT!!! -zaczęły jeszcze głośniej się wydzierać.

-SKOŃCZYŁYŚCIE?! -nie wytrzymałem jak zaczęło lecieć „Thrift Shop".

-NIE!! I'M GONNA POP SOME TAGS, ONLY GOT 20 DOLLARS IN MY POCKET!!! IM, IM, IM HUNTING, LOOKING FOR A COME UP!! THIS IS FUCKING AWESOME! -i zaczęły się śmiać. I to ja byłem w wariatkowie?

Dotarliśmy na miejcie i całą trójką wyszliśmy z auta. Zobaczyłem, że Alex się stresuje. Po czym to poznaje? Zaczyna strzelać palcami i patrzy na podłogę.

Will You Help Us?Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz