Pov. Alex
-Alex nudzi mi się... -jęczy mi nad uchem Kate.
-To się rozbierz i pilnuj ubrania. -przekręcam oczami i powracam do przeglądania social mediów.
-Chodźmy na plaże! Z chłopakami!
-Mhm ta jasne.
-No proszę! Jest sobota, w ten poniedziałek Michael wychodzi z wariatkowa, a doktor Smith na pewno im pozwoli wyjść.. -błaga Kate.
-Niech ci będzie.. -mówię, wstając z pufy. -Ale ma nie być Luka.
-Pokłóciliście się czy co? Nie gadacie ze sobą od wspólnego spotkania. W szkole się unikacie...
-No można tak powiedzieć. -wzruszam ramionami. -Dobra, skoro chcesz iść na tą palże, ja idę się przebrać w strój kąpielowy, a ty rób co chcesz.
Podchodzę do szafki i wyciągam z niej zwykły, dwuczęściowy, czarny strój, czarne szorty i t-shirt z napisem "The 1975". Po przebraniu się, poszłam do kuchni, żeby naszykować jakieś jedzenie dla tych głodomorów. Po chwili do kuchni wchodzi Kate z torbą plażową.
-Po co ci tego aż tyle? -pokazuje na torbę.
-Mam tu najpotrzebniejsze rzeczy! Takie jak krem z filtrem, okulary, koce, wzięłam nawet aparat!
-Po cholerę ci aparat przy tych debilach?
-Zdjęcia będę robić nooo. Przy okazji spakowałam też piłkę do siatki, głośnik i dojdzie do tego jedzenie.
-Niech ci będzie. Pakuj to. -pokazuje palcem na arbuza i inne owoce. -A później pochowaj naczynia do zmywarki.
-Tak jest szefowo! -zasalutowała i poszła robić to, o co ją prosiłam.
Po piętnastu minutach wyszłyśmy z domu. Mimo że jest początek czerwca, to termometry pokazują 25 stopni. Szłyśmy w stronę psychiatryka gdy nagle z niego wybiegają nam dobrze znane osoby z ręcznikami w rękach.
-Skąd oni wiedzieli, że idziemy na plaże?
-Przecież pisałam do nich tępaku jeden. W zasadzie napisałam do Irwin'a a ten przekazał informacje dalej.
-Mogłam się domyślić. -mówię, dalej patrząc co robią ci idioci.
-No witam panie. -odzywa się pierwszy Mike, który ma na głowie dmuchane kółko.
-Hej. -odpowiadam wspólnie z Kate.
-To co? Idziemy? -pyta Cal.
-A co z doktorkiem? Wie, że idziecie? -dopytuje.
-No chyba wie. -wzrusza ramionami Ash.
-Jak to chyba? Wie czy nie.
-No krzyknęliśmy na cały budynek, że idziemy na plaże i wyszliśmy oknem Michaela i tak jakoś nadal żyjemy i idziemy na plażę. -wytłumaczył Calum.
-Interesujące. -mówię, wyciągając telefon i od razu pisze krótką wiadomość do Smith'a, że to co mówili chłopaki to prawda. -Idziemy?
-Jak ja dawno nie byłem na plaży! -mówi z ekscytacją Mike. -No ruchy, ruchy! -zaczął mnie popychać w stronę morza.
Po dziesięciu minutach byliśmy na miejscu. Wyciągnęliśmy koce i z pomocą chłopków rozłożyliśmy je. Wraz z Kate ściągnęliśmy koszuli i położyliśmy się na naszym kocu. Z tyłu było słuchać gwizdy chłopków.
-Ej, a co ze spodniami? Dajcie popatrzeć! -mówi Irwin.
-W snach debilu. -zakładam okulary przeciwsłoneczne na nos. -W torbie powinno być jedzenie, wiec jeśli chcecie to sobie wyciągnijcie.
CZYTASZ
Will You Help Us?
FanfictionOsiemnastoletnia Katherine i jej najlepsza przyjaciółka Alexandra należą do wolontariatu. Zadanie do którego zostały przydzielone nie należało do normalnych, w końcu miały przez pewien czas pomagać w psychiatryku. Zgodziły się, nie wiedząc do końca...