Pov. Ashton
Oglądając jakiś pierwszy lepszy film, ktoś szturchnął mnie w lewy bok. No tak, Kate. Brunetka wtuliwszy się wcześniej w moje ramię, chyba zasnęła. Dlaczego chyba? Dlatego, że od czasu do czasu mruczy coś pod nosem i nie wiem czy to przez sen, czy przez gorączkę.
-Upieczmy ciastka! -krzyknęła Alex, gdy znudziła się filmem.
Różowowłosej cały wcześniej wypity alkohol uderzył do głowy, albo po prostu dostała głupawki, nie umiem ocenić.
-Słuchajcie, jest problem.. -zaczął Mike, który siedział na drugim końcu sofy, nie zwracając uwagi na wypowiedź Jones. -Ashton wstydzi się przy nas złapać Kate! -spojrzałem na niego niezrozumiale, a za razem lekko wkurzony.
-Kurwa, weź ją złap bo zaraz spadnie! -warknął Cal.
Spojrzałem na brązowooką. Ups. Poprawiłem ją do tej samej pozycji w jakiej wcześniej leżała. Dziewczyna poruszyła się i wtuliłam jeszcze bardziej w moje ramię jednocześnie zrzucając z siebie koc. Nakryłem ją, nie chcąc by zmarzła.
-Co? -zapytałem, gdy zauważyłem, że Alex się we mnie wpatruje.
-Nic, nic. -uśmiechnęła się głupio. -Chyba czas zadzwonić po braciszka. Założę się, że Kate miała się do niego odezwać koło jedenastej, a już jest po. -wyciągnęła telefon i napisała sms'a.
Po dwudziestu minutach usłyszeliśmy pukanie do drzwi. Jones poszła otworzyć, a po chwili wróciła do salonu razem ze starszym O'Connor.
-Japierdziele. Nie mogła się inaczej położyć? -zapytał się retorycznie, a wszyscy się zaśmiali. -Jeśli nie chcemy jej budzić, chyba będziesz musiał ją zanieść do samochodu..
-Dobra. -odpowiedziałem obojętnie, a w duchu się ciesząc. -Widział ktoś moją bluzę? -po chwili ubranie znajdowało się na mojej głowie. Spojrzałem groźnie na Luke'a, który nią we mnie rzucił, a on tylko wzruszył ramionami.
Założyłem bluzę i po chwili motania się, wziąłem Kate w stylu panny młodej. Usłyszałem gwizdy i oklaski, dlatego od razu wyszedłem z domu, żeby nie zobaczyli mojego uśmiechu.
-Super, teraz nie dadzą mi spokoju. -mruknąłem do siebie, kładąc dziewczynę na tylne siedzenia.
-Jak chcesz to wsiadaj. -zaproponował Nick.
-Nie powinienem..
-Jak ci proponuje to na pewno nie powinieneś? -zapytał. -Możesz jechać, ale musiałbyś spać u niej, bo w gościnnym urządziła się Alex. -Chciałem coś powiedzieć ale mi przerwał. -A jeśli Kate się wkurzy, to powiem, że jesteś moim gościem i ma problem. To jak? -zamyśliłem się na chwilę.
-Dobra, przekonałeś mnie. -powiedziałem i wsiedliśmy do auta.
-To jest ten moment, w którym powinienem ci grozić, że jeśli coś zrobisz mojej siostrze to się zemszczę? -przerwał niezręczną ciszę, gdy jechaliśmy.
-Chyba tak. -odpowiedziałem, nastawiając się na to wszystko.
-Wydajesz się normalny, zapewne wiesz jak to wygląda, mi się nie chce, a Kate by zaprzeczyła, więc darujmy to sobie. -prychnął, a mi ulżyło. -Ale wiedz, że cię obserwuję i jestem w stanie się za nią wstawić. -pokiwałem głową na znak, że rozumiem.
Stanęliśmy pod domem. Zaniosłem dziewczynę do jej pokoju i w chwili gdy ją kładłem już do łóżka, obudziła się.
-Irwin? -zapytała zdziwiona.
-Nie uczono cię, że tak nie ładnie po nazwisku?
-Co ty tu robisz?
-Tak jakby zasnęłaś na moim ramieniu i nie mogliśmy cię ruszyć, więc jestem. -wyszczerzyłem się.
CZYTASZ
Will You Help Us?
FanfictionOsiemnastoletnia Katherine i jej najlepsza przyjaciółka Alexandra należą do wolontariatu. Zadanie do którego zostały przydzielone nie należało do normalnych, w końcu miały przez pewien czas pomagać w psychiatryku. Zgodziły się, nie wiedząc do końca...