Perspektywa Petera Parkera
"Przyjaciele" pomyślałem patrząc na dziewczynę. Nie chciałem być tylko jej przyjacielem ale skoro ona tego chce witaj friendzone, żegnajcie sny o choćby jednym pocałunku z królową nocy.
Dziewczyna złapała mnie za rękę ciągnąć do wejścia, gdy byliśmy w środku puściła ją. Wjechaliśmy windą a ja zadałem jej ważne dla mnie pytanie.
-Mówimy im, że się znamy?-Spytałem patrząc na nią
-Na razie nie -Odparła spokojnie opuszczając windę
-Boisz się opinii innych? - Spytałem zaciekawiony a jednocześnie wkurzony
Dziewczyna zaciągnęła mnie w kąt.
-Moja matka ubzdurała sobie, że coś się między nami dzieje i nie chodzi tu o znajomość czy przyjaźń - Westchnęła-Zrozum jeśli Steve się dowie będzie miał do ciebie negatywne nastawienie
-Myślałem, że nie przejmujesz się jego zdaniem?
-Nie ale martwię się o ciebie pajacu dzisiaj się poznaliśmy a jeśli będą pytać zagadałeś mnie o tym jakie początki są trudne i tym podobne jasne? - Powiedziała stanowczo a ja kiwnąłem głową co za dziewczyna.
Wyszliśmy z ukrycia idąc korytarzem dziewczyna teleportowała się obok Tony'ego biorąc z tacy kieliszek i wypijając go zanim Steven jej to odradził.
-Ona jest niepełnoletnia - Odparł Rogers
-A życie jest niesprawiedliwe - Odpowiedziała stojąc pewnie wpatrzona w ojca
Oparłem się ścianie w kącie odpływając daleko myślami....
********
Spojrzałam na listę moich pseudonimów załamana, co to za nazwy?.-Nie ma opcji - Zaczęłam oddając Tony'emu kartkę
-Masz coś lepszego? - Spytał Thor
-Nie - Odparłam patrząc na wszystkich Tony spojrzał na Spider-Mana
-Parker wykaż się - Powiedział dyskretnie dając mi kieliszek z alkoholem
-Co? - Spytał wybity z rozmyśleń
-Wymyślamy pseudonim dla Dove, rusz głową - Zaczął rozbawiony
-Może, Girl of the Night , Queen of the Night, Queen of mean - Stark zaczął dopisywać nazwy na kartce - Queen of black, Black Witch, Night Warrior, nie mam już pomysłów-Spojrzałam na kartkę
-Tony wyślij mi nazwy smsem, ja się zwijam pa
Opuściłam budynek siadając na motorze poczułam się nie dobrze więc oparłam głowę na rękach siedziałam tak chwilę, po czym odjechałam.
********
NASTĘPNEGO DNIAJadłam obiad opowiadając mamie o całym spotkaniu.
-Moja córeczka skopała ojca - Powiedziała uśmiechnięta-Nie powinnam się cieszyć ale sobie zasłużył
-Dokładnie-Mówiąc to uśmiechnęłam się biorąc gryz zapiekanki
-Czyli Spider-Man jest w twoim wieku?- Dopytała ciekawa
-Jest starszy o rok-Odpowiedziałam biorąc łyk wody
-A z resztą jak się dogadujesz,?- Spytała ciekawa
-Dobrze Thor mnie chwalił Tony też, Natasha siedziała przy ojcu a Hawkeye mówi, że dobrze sobie radzę
-A Steve?-Dopytała
-Siedział naburmuszony jak zawsze-Ktoś zapukał do drzwi spojrzałam na mamę marszcząc brwi -Zapraszałaś kogoś?
-Nie - Wstałam podchodząc do drzwi, otworzyłam je a w progu stał Ned
-Ja naprawdę nie wnikam w waszą sytuację, ale skoro o wszystkim wiesz to weź zrób coś....
-Ned!!! - Krzyknął podchodząc do przyjaciela Parker
-Powiedziałeś mu o mnie? - Spytałam patrząc na niego z wyrzutem
-Daj spokój mówiłem Peter'owi to przeznaczenie po prostu poznaliście się nie wiedząc o drugim życiu a teraz...
-Ned zamknij się - Zaczął Parker
-Nie bo Ty jej nie powiesz- Odparł z wyrzutem do przyjaciela
-Dosyć, dogadajcie się a nie zawracacie mi głowę spotkajmy się jutro wieczorem wtedy wszystko mi wyjaśnisz - Uśmiechnęłam się sztucznie-A teraz żegnam - Po tych słowach zamknęłam drzwi
Usiadłam naprzeciwko matki wybita z rytmu.
-Kto to był? - Spytała ciekawa - Czyżby Peter?-Mówiąc to uśmiechnęła się do mnie
-Jego przyjaciel coś paplał nawet nie wiem o czym, wyjaśnię to jutro z Parkerem
********
Dzień zleciał mi na nauce nawet nie zauważyłam kiedy zasnęłam.
CZYTASZ
Obca
FanfictionMieszkała z matką w Nowym Jorku. Od roku szukała bazy Avengers. Przez co wracała wieczorami do domu tłumaczyła się wtedy, że musiała się przejść i pomyśleć. Nie chciała żeby matka dowiedziała się o jej poszukiwaniach. A szczególnie o tym co odkryła...