Wstałam pełna energii miałam na sobie piżamę i w takim stroju ruszyłam do jadalni. Gdzie znajdowali się bracia oraz Bruce jednak Heimdala nigdzie nie było.
Usiadłam biorąc z talerza Thora ostatniego tost ten spojrzał na mnie zły.
-Dbam o twoją kondycje - Mówiąc to starałam się być poważna, mimo tego i tak uśmiechnęłam się do niego wrednie
-Tak tak na pewno - Odpowiedział biorąc miskę z mlekiem i nasypując do niej płatków
Odłożyłam tost na talerz sięgając po dzbanek soku pomarańczowego. Którego nalałam sobie do szklanki, po czym odłożyłam dzbanek na miejsce. Zerknęłam w stronę naukowca który wpatrywał się w kanapkę z serem zapewne nad czymś rozmyślając.
Wzięłam gryz tosta sama odpływając w rozmyślenia już niedługo wrócę do domu, uśmiechnęłam się na tą myśl.
-Psychopatka - Zaczął Loki a ja spojrzałam na niego krzywo ten wywrócił oczami - Hela - Wyjaśnił wracając do rozmowy z Thor'em
A mnie olśniło to ona jako pierwsza nazwała mnie afrodytą. Zostawiłam posiłek biegnąc do siebie wyjęłam z szafy dżinsy które na siebie włożyłam. Chwyciłam koszulkę narzucając ją na siebie po czym wróciłam do reszty.
-Zaraz wracam - Spojrzałam na Thor'a - Jeśli tkniesz tosta to po tobie - Po tych słowach zniknęłam pojawiając się w barze
Gdzie zauważyłam Calum'a.
-Gdzie afrodyta? - Spytałam rozglądając się dookoła
-Na zapleczu - Odpowiedział a ja weszłam tam patrząc jak ta je jakąś zupę
-Nie waż się krzyczeć dopiero za kilka minut kac mi minie - Ostrzegła grożąc mi placem
-Wieczorem odlatujemy ale to już wiesz, powiedz mi proszę-Usadowiłam się na krześle obok niej - Skąd znałaś Hele? -Spytałam a ta zmarszczyła brwi- Pomyliła mnie z tobą-Wyjaśniłam
Ta oprzytomniała bacznie mi się przyglądając.
-Była szalona, kiedyś razem imprezowałyśmy potem zwariowała na punkcie władzy a ja się wycofałam- Wyjaśniła, pokiwałam głową ze zrozumieniem
-Wpadnę do ciebie wieczorem, a teraz muszę się ogarniać nie wypada bogini źle wyglądać
-No tak
-To też jest skierowane do ciebie -Powiedziała złośliwie - Też jesteś boginią
-Na to wygląda - Powiedziałam uśmiechając się - Do zobaczenia - Po tych słowach pojawiłam się na krześle w jadalni biorąc w ręce szklankę z sokiem wzięłam łyk czując dziwny posmak mlasnęłam krzywiąc się i patrząc na resztę.
-Co dodaliście do tego soku? - Spytałam a oni spojrzeli na mnie jak na wariatkę
-Urojenia - Westchnął Loki
-Nie - Odkaszlnęłam zakrywając usta chusteczką gdy ją odsunęłam zobaczyłam krew. Zgniotła ją w ręce, wracając do jedzenia. Gdy skończyłam poczułam dziwny dreszcz coś jest ze mną nie tak. Wstałam z krzesła odkładając naczynia do zlewu i wyrzucając chusteczkę.
********
Zabrałam zeszyt i zaczęłam notować kolejną wiadomość do dziennika opierając się o ścianę na łóżku.
-"Wiem wiem jestem zapominalska ale przypomniało mi się, że Hela nazwała mnie afrodytą. Z tego co krewna mi powiedziała znały się i to dobrze ale bogini śmierci odwaliło na punkcję władzy a afrodyta zerwała z nią kontakt. Co do mnie miałam dzisiaj dziwny dreszcz jakbym coś przeczuwała, oczywiście kaszlałam dzisiaj krwią. Mam nadzieję, że nikt nie zauważył bo będą znowu mnie niańczyć czego nie znoszę. "
Schowałam dziennik pod poduszką kierując się do kuchni by zrobić sobie kubek ciepłej kawy.
********
Stanęłam przed pokojem Loki'ego wahając się czy wejść. Jednak otworzyłam drzwi wchodząc do środka. Ten stał przy szafce z książką a ja usiadłam na łóżku biorąc łyk kawy.
-Po co tu przyszłaś głupia ludzka istoto? - Spytał nawet nie obdarzając mnie łaskawie swoim spojrzeniem
-W stu procentach ludzka to ja nie jestem - Odpowiedziałam wzdychając - Przyszłam pogadać
-Już nie jesteśmy przecież przyjaciółmi mam się do ciebie nie zbliżać - Zaczął powtarzać moje słowa
-Ale ty i tak byś mnie nie posłuchał - Stwierdziłam biorąc kolejny łyk napoju - Pamiętasz jak byłam osłabiona? - Ten spojrzałam na mnie krzywo
-Coś tam kojarzę-Odparł beznamiętnie
-To znowu się dzieje i nie chodzi chyba o ten cholerny czas miałam wtedy złe przeczucie i wizie- Wyjaśniłam przejęta
-Czyli co dostaniesz jakiś znak przyszłości?-Zakpił
-Kaszle krwią - Odparłam poważnie wstając - Moje złe przeczucia ostatnio się sprawdziły teraz też tak będzie ale nie wiem co może się wydarzyć
-Bredzisz-Mówiąc to wrócił do szukania nowej lektury
-Nie i ty dobrze o tym wiesz - Zaczęłam poddenerwowana
-Odstaw alkohol źle wpływa na twój mózg. Masz przez niego chyba jakieś braki o ile nie miałaś ich wcześniej - Odpowiedział kąśliwie co mnie zezłościło.

CZYTASZ
Obca
أدب الهواةMieszkała z matką w Nowym Jorku. Od roku szukała bazy Avengers. Przez co wracała wieczorami do domu tłumaczyła się wtedy, że musiała się przejść i pomyśleć. Nie chciała żeby matka dowiedziała się o jej poszukiwaniach. A szczególnie o tym co odkryła...