Perspektywa Afrodyty
Weszłam do kuchni gdzie reszta jadła obiad. Stanęłam przed stołem krzyżując ręce na piersi. Odchrząknęła a reszta na mnie spojrzała.
-Coś ty zrobiła z włosami ?- Zaczął Bruce-Steven padnie na zawał
-Nie padnie-Zaczęłam grę- Jestem pewna, że już mnie pochowali - Stwierdziłam poważnie - Zastanawiałam się nad tym długo i postanowiłam nie wracać
-Zamieszkasz w Norwegii? - Spytał Thor a czarnowłosy na mnie spojrzał
-Nie, źle mnie zrozumieliście nie wracam na ziemię, chce tu zostać-Wyjaśniłam
-Oszalała od nadmiaru alkoholu - Zaczął Loki a ja spojrzałam na niego ostro
-Nie idioto, podjęłam już decyzje przyszłam was tylko o tym poinformować - Wzruszyłam ramionami wracając do pokoju Dove.
********
Perspektywa Thora
-Ćpała?-Spytałem zaskoczony
-Czułem alkohol - Zaczął Bruce
Loki wstał od stołu prawdopodobnie udając się do dziewczyny.
-Nie zostawisz jej tu prawda?-Zaczął Banner
-Loki z nią pogada jeśli jej nie przekona będziemy musieli coś wymyślić
********
Perspektywa Loki'ego
Ruszyłem prosto do jej pokoju ona chyba oszalała. Po wczorajszej akcji nie pozwolę jej tu zostać, głupia śmiertelniczka. Wparowałem jej do pokoju ta przeglądała się w lustrze zerkając na mnie.
-Nie zmienię zdania wyjdź - Zaczęła spokojnie
-Jesteś idiotką, nie pamiętasz co się wczoraj stało? - Warknąłem
A ta się uśmiechnęła
-Świetnie sobie poradziłam nawet po pijaku. a ty jak ostatni kretyn chciałeś ich pozabijać - Warknęła - Zostaje i kropka
-Nie - Powiedziałem poważnie
Ta odwróciła się kierując do wyjścia
-Gdzie ty idziesz?! Stój natychmiast?! - Krzyknąłem za nią ta się obróciła
-Nie - Powiedziała krótko wychodząc na korytarz ruszyłem za nią szarpiąc jej ramię
********
Siedziałam w barze do puki nie dostałam smsa od Afrodyty.
-"Schowałam się w kiblu ten wariat chce mnie zamknąć w klatce 😂"
-"Zaraz będę kłuć się z nim dalej 😉"
-"Moja krew😘"
Zamknęłam oczy teleportując się na sofę w salonie. Widziałam jak Bruce i Thor przyglądają się wchodzącej do środka dziewczynie i Loki'emu.
-Zostaje tu pajacu nie obchodzi mnie twoje zdanie-Krzyknęła na niego
-Mam pomysł-Odparł czarnowłosy - Zamknijmy ją w klatce - Odparł patrząc na Thora który się skrzywił
-Jesteście popieprzeni-Odparła dziewczyna zaczynając się śmiać
-Widzicie oszalała-kontynuował Loki
-To u nas rodzinne - Odpowiedziałam pojawiając się obok niej ta objęła mnie ramieniem a reszta patrzyła to na mnie to na nią - Przedstawiam wam Afrodytę boginie miłości i prawdopodobnie moją krewną
-Przestań bo się zarumienię - Zaczęła śmiejąc się pod nosem
Spojrzałam na Loki'ego
-Serio chciałeś zamknąć mnie w klatce? Jesteś walnięty - Warknęłam
-Albo ma bardzo dziwne fetysze - Dodała afrodyta na co ten prychnął, Bruce i Thor się zmieszali, a ja uśmiechnęłam się do dziewczyny - Wracając Dove mówiła, że nam pomożecie zrobić jakieś tam testy
-Testy? - Spytał Bruce
-Genetyczne chcemy sprawdzić czy jesteśmy spokrewnione - Dodałam
-Ale na dziewięćdziesiąt procent jesteśmy, wyglądamy jak bliźniaczki - Zaczęła czarnowłosa
-Wariactwo - Prychnął Loki siadając na kanapie
-W takim razie chodźmy do laboratorium - Zaczął Banner
********
Bruce pobrał próbki naszej krwi oraz śliny. Po czym zamknął się w laboratorium poszłam z dziewczyną do salonu uwalając się na kanapie.
-Ile czasu będzie to trwać? - Spytała patrząc na mnie znudzona
-Godzina? Nie mam pewności nie znam umiejętności Bannera- Wyjaśniłam
-Wiesz co? Mam świetny pomysł jeśli okażemy się rodziną idziemy pić ja stawiam - Oświadczyła z uśmiechem
-Świetny pomysł zważając na to, że wczoraj byłaś nawalona jak szpadel a od rana piłaś alkohol-Powiedział sarkastycznie Loki
-Widzisz nawet on się z nami zgadza - Powiedziałam kąśliwie
CZYTASZ
Obca
FanfictionMieszkała z matką w Nowym Jorku. Od roku szukała bazy Avengers. Przez co wracała wieczorami do domu tłumaczyła się wtedy, że musiała się przejść i pomyśleć. Nie chciała żeby matka dowiedziała się o jej poszukiwaniach. A szczególnie o tym co odkryła...