78.

177 12 4
                                    

Następnego dnia wróciłam do szkoły. Widziałam jak Peter obejmuje Ned'a, a na mojej szyi uwiesiła się Sofii.

-Bałam się o ciebie-Mówiąc to odsunęła się -Myślałam, że nie żyjesz-Powiedziała ze łzami w oczach

-Żyje-Odpowiedziałam uśmiechając się do niej smutno

*******

Lekcje zostały odwołane więc poszłam z Sofii do mnie.

-Wyjaśnisz mi wszystko?-Spytała

-Tak-Odparłam po czym opowiedziałam jej co działo się w czasie mojej nieobecności

Po tej rozmowie dziewczyna wyszła. Przebrałam się w czarną sukienkę po czym ruszyłam na pogrzeb Starka.

********

Stałam przy ojcu słuchając tego co hologram Tony'ego mówi.

-Happy End'y każdy lubi nie? Ale nie zawsze się udają może tym razem liczę, że kiedy to odtworzysz będziesz świętować mam nadzieję, że rodziny znów będą razem - Mój ojciec objął mnie ramieniem a ja uśmiechnęłam się do niego smutno słuchając dalej - I, że się uda, że odzyskamy naszą planetę, że znów będzie normalnie jeśli w ogóle było kiedyś normalnie-Westchnął- Boże co za świat wszechświat w ogóle gdybym dziesięć lat temu usłyszał, że nie jesteśmy sami znaczy aż do tego stopnia no wiesz nie był bym zaskoczony ale kurde kto by pomyślał i te potężne siły światła i mroku odwieczna walka i nie ma wyjścia taki właśnie jest świat w którym będzie dorastać Morgan, dlatego chciałem nagrać małe pozdrowienia na okoliczność przedwczesnej śmierci mojej śmierci, śmierć zawsze jest przedwczesna jutro odstawimy ten numer z podróżami w czasie i tak się zastanawiam jakie są szanse, że wyjdziemy z tego cało tym razem ale mam nadzieje że się uda, Dove jeśli to oglądasz dziękuje za pomoc ale wracając taki już los bohatera nie? Każda podróż się kończy z resztą co ja się nakręcam wszystko pójdzie na pewno dokładnie tak jak powinno kocham cię razy trzy tysiące - Hologram się uśmiechnął i zniknął

********

Staliśmy już na dworze z resztą gości gdy Pepper puściła wianek na wodzie. Stałam na moście obok ojca i Petera a za nim znajdowała się jego ciotka oraz reszta gości kosmici, i inni super bohaterowi. Chciałam płakać ale nie mogłam, moja mama nie przyszła na pogrzeb. Stwierdziła, że tak będzie lepiej może miała rację.

Po pogrzebie pożegnałam się z każdym który już wychodził.

-Młoda trzymaj się i wpadnie czasem do nas-Zaproponował Thor

-Pewnie - pokiwałam głową a gdy wszyscy się rozeszli

Ruszyłam w kierunku lasu pogrążona w smutku. Jak mogłam dopuścić do śmierci Loki'ego, Nat czy Starka, po moim policzku spływały łzy a ja spuściłam głowę w coś uderzając. Spojrzałam przed siebie dostrzegając znana mi sylwetkę.

-Mam omamy - Stwierdziłam a zielonooki chwycił moją dłoń na której widniał biały pierścionek od niego

-Nie masz, zaklęcie zadziałało -Powiedział uśmiechając się do mnie lekko- Gdy Thanos zginął wróciłem dzięki tobie -Rzuciłam mu się na szyję przytulając go po czym się odsunęłam

-Thor musi wiedzieć -Powiedziałam patrząc na czarnowłosego

-Nie on się wścieknie z resztą nie możesz zachować tego w tajemnicy?-Dopytał zgarniając mój kosmyk włosów za ucho natomiast ja chwyciłam jego rękę.

-Niestety nie -Po czym wylądowaliśmy na górze gdzie stał blondyn oraz Valkiria -Thor!-Krzyknęłam a ten obrócił się w naszą stronę z wrażenia upuszczając topór.

-Loki?-Spytał podchodząc do brata i go obejmując -Ale jak? byłeś martwy Thanos..

-Nie przewidział naszego planu B-Odpowiedział Loki patrzą na mnie blondyn odsunął się od brata.

-Jak ?-Spytał

-Zaklęcie wiążące -Wystawiłam przed nim dłoń z pierścionkiem- W nim jest cząstka mocy Loki'ego , gdy szarpał się z Thanos'em wypowiedziałam zaklęcie -Ten zmarszczył brwi-Chodzi o to, że gdy ten świr zabił Loki'ego on odzyskał by życie gdyby Thanos zginął z moich rąk i tak się stało - Blondyn podszedł do mnie obejmując mnie

-To co bracie lecisz ze mną?-Spytał Thor a czarnowłosy spojrzał na mnie po czym zerknął na Valkirie

-Zostanę w Asgardzię a ty lepiej zacznij ćwiczyć bo strasznie się spasłeś-Thor szurnął go w ramie

- Tęskniłem za tobą ale no cóż muszę się zbierać -Kiwnęłam głową a ten odszedł zostawiając naszą trójkę samą

-Czyli ..-Zaczęła Valkiria -Mamy współpracować -Westchnęła patrząc na Loki'ego

-Najwyraźniej - Stwierdził a ja spojrzałam na miasto widząc dobrze znaną mi blondynkę przeteleportowałam się w tamto miejsce.

-Diana !-Krzyknęłam a pięciolatka do mnie podbiegła przytulając się

W Asgardzie została jeszcze godzinę rozmawiając z poddanymi oraz żegnając się z Loki'm.

-Wiesz, że nadal możesz tu przyjeżdżać ? -Spytał mnie stojąc razem ze mną na klifie

-Wiem, odwiedzę was niedługo do zobaczenia nudziarzu - Ten na moje słowa uśmiechnął się

-Pa wiedźmo -Odpowiedział wesoły

ObcaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz