Czas mijał a ja nie mogłam zapomnieć o tym co zrobił Thanos. Zabił Loki'ego który wciągnął mnie w wojnę ale koniec końców wyszkolił, i był moim przyjacielem. Miałam ochotę coś rozwalić podniosłam się z ziemi czując jak złość we mnie buzuje.
"Paskudo uspokój się, w końcu ci się uda"
"Loki ja nie dam rady.."
"Wmawiasz to sobie moc jest częścią ciebie, chociaż jak chcesz coś rozwalić to proszę bardzo"
Na wspomnienie jednego z naszych treningów humor od razu mi się poprawił. Stanęłam przy sterach kierując dłonie przed siebie po kilku sekundach obraz galaktyki zmienił się na krajobraz planety .
-Hej co się dzieje? - Spytał Parker, zabrałam ręce z szyby
-Zdaje się, że dolecieliśmy na tytan - Wyjaśniłam beznamiętnie a oni mi się przyglądali
-Ta fura nie ma chyba funkcji auto parkowania - Zaczął Stark
Stanęłam obok doktora a Stark próbował kierować statkiem. Co robił po prostu nieudolnie
-Sterować miał jeden wielki gość więc musimy się skoordynować, gotowy? - Spytał Petera
-Dobrze by było skręcić, skręt, skręt - Tony pojawił się w tarczy za to na twarzy Peter'a pojawiła się maska. Spojrzałam na czarodzieja tworzącego barierę wokół nas.
-Tytan lądowanie zdalne skala druga -Powiedziałam a maszyna zaczęła lądować
Statek zahaczył przez tych idiotów, przez co jego tył odleciał a komputer przestał działać . Zmierzyłam ich wzrokiem gdy wylądowaliśmy na planecie .
-Jesteś cały - Spytał doktor Starka
-O mały włos, odwdzięczę się-Zaczął Tony
-Mogliście zostawić to mnie -Prychnęłam
-Z góry przepraszam jeśli obcy złożą mi w mózgu jakieś jaja czy coś i pożre każdego z was- Uśmiechnęłam się rozbawiona on na serio ogląda za dużo fikcji , Stanęłam trochę dalej od nich .
-Aż do końca wycieczki nie chce słyszeć żadnych więcej na wiązań do popkultury jasne? - Spojrzał na niego zmęczony Tony
-Chciałem tylko powiedzieć, że mamy towarzystwo -Kontynuował Parker
Obok nich wybuchł granat a ci wylądowali w trzech różnych miejscach. Postanowiłam im nie przeszkadzać niech bawią się sami.
-Thanos'ie!!!! - Wrzasnął jeden z nich rzucając mieczami w doktora - Aaaa-Wrzasnął różowy olbrzym, Brunet rzucił w niego płaszczem który owinął się wokół jego szyi.
Kolejny z nich zaczął strzelać do Iron man'a i razem odlecieli strzelając do siebie na wzajem. Jednak mężczyzna w czerni przyczepił coś Tony'emu przez co ten nie mógł się ruszać. Spojrzałam na pająka do którego zbliżała się kosmitka, ten rzucał w nią sieciami. Uniosłam ją w powietrzu odrzucając na ścianie. A Spider-Man'a kopnął gościu w masce.
-Leż i nie wstawaj - Strzelał do niego a ten unikał pocisków, gdy rzucił w niego pętlą nie wytrzymałam. Ruszyłam w ich kierunku, w tym czasem tony stał nad różowym mężczyzną celując mu w głowę, za to ten drugi trzymał przy głowie Peter'a broń.
-Zostaw go - Powiedział Stark
-Niech nikt się nie rusza wszyscy wyluzować, zapytam was tylko raz gdzie jest Gamora?!-Celował w Iron man'a trzymając pod pachą Parker'a.
-Tak a ja to przebije kto to jest Gamora? - Spytał tony a ja przyjrzałam się chłopakowi był wściekły
-Jego dziewczyna - Odpowiedziałam powoli zbliżając się do niego
-Gadajcie gdzie dziewczyna albo przysięgam usmażę małego jak frytkę!-Zagroził mierząc wzrokiem Starka.
-Zostaw to -Mówiąc to jego broń odleciała w drugą stronę, a ten został związany fioletowymi obręczami .
-Nie mogłaś tak od razu? - Spytał Stark
-Nie-Odpowiedziałam krótko- Teraz powiedz gdzie jest Thanos?! Zanim moja cierpliwość się skończy!- W mojej dłoni obracałam sztylet - Lepiej powiedz gdzie jest twój pan?! - Stwierdziłam dotykając ostrzem jego podbródka - Zabił Loki'ego i zostawił Thor'a na pewną śmierć....-Ten zmarszczył brwi
-Czekaj czekaj, to ty jesteś Dove?-Spytał przyglądając mi się
-Znasz go? - Spytał Peter
-Nie-Odpowiedziałam krótko
-Thor mi o tobie opowiadał-Wyjaśnił
-Znasz Thor'a ?- Spytał Tony
-Tak, taki wysoki przeciętnej urody-Zdjęłam z niego obręcze chowając sztylet
-Co ty wyprawiasz? - Spytał doktor mierząc mnie wzrokiem
-Thor go nie zabił czyli jest po naszej stronie-Zerknęłam na resztę
-Co to znaczy?- Spytał blondyn
-Wy i my chcemy zabić Thanos'a,-Wyjaśniłam
-Porwał mi dziewczynę a wy to kto? - Spytał po czym przeniósł wzrok na mnie -O tobie to już pół galaktyki wie, więc ogarniam kim jesteś naprawdę zabiłaś Grandmastera?-W tym monecie zmierzyłam go wzrokiem- Dobra nie było pytania -Odpowiedział szybko widząc zapewne moją chęć skopania go za poruszenie tego tematu przy reszcie.
-Avengers 'i-Odparł Peter
-Quill pamiętasz to ci o których wspominał Thor - Dodała kobieta w zielonym ubraniu
-A gdzie jest teraz? - Spytał doktor
-Nie jestem pewny- Odparł zerkając na mnie
-Pewnie poleciał zrobić nowy młot-Wyjaśniłam
-A co się stało z jego młotem?-Dopytał Stark
-Hela go rozwaliła-Wyjaśniłam a reszta mi się przyglądała nie rozumiejąc o kim mówię-Hela pierwotna Odyna siostra Thor'a i bogini śmierci,-Wyjaśniłam- Nie żyje-Dodałam po chwili
Wyszliśmy na zewnątrz, czarnowłosa kosmitka a dokładniej Mantis, skakała w powietrzu jak z dziećmi pomyślałam stając obok Starka.
![](https://img.wattpad.com/cover/260762775-288-k771595.jpg)
CZYTASZ
Obca
FanfictionMieszkała z matką w Nowym Jorku. Od roku szukała bazy Avengers. Przez co wracała wieczorami do domu tłumaczyła się wtedy, że musiała się przejść i pomyśleć. Nie chciała żeby matka dowiedziała się o jej poszukiwaniach. A szczególnie o tym co odkryła...