Obudziłam się w swoim pokoju czując jak głową mi pęka. Leżałam na czymś twardym otworzyłam powieki patrząc w górę . Gdy zobaczyłam Loki'ego w moim łóżku odsunęłam się, spadając tym samym na podłogę.
-Co tu do cholerny robisz?! - Spytałam zła podnosząc się z podłogi
-Nie pamiętam - Odparł wzruszając ramionami
Spojrzałam na siebie nadal miałam ciuchy z czego byłam zadowolona. Jednak gdy mój wzrok utknął na dłoni dostrzegłam pierścionek. Przypomniał mi się klękający przede mną Loki. Spojrzałam na niego a ten podrzucał jakiś przedmiot nadal leżąc na łóżku i ślepo patrząc w sufit.
Pieprzony alkohol gdybym się tak nie upiła och. A już miałam nadzieję, że leże u Peter'a po tym jak mu o wszystkim opowiedziałam, ale to musiał być sen cholerny sen.
-Nie gorączkuj się tak złość piękności szkodzi - Zaczął wstając a ja ruszyłam do łazienki zamykając się na klucz. Pozbyłam się makijażu zaklęciem, po czym przemyłam twarz opuszczając łazienkę.
-Wczoraj chyba za dużo wypiłem - Stwierdził Loki
-Naprawdę?-Spytałam sarkastycznie-Oświadczyłeś się mi baranie - Prychnęłam zdejmując pierścionek z palca
-Zgodziłaś się - Zaczął uśmiechnięty
Idiota o wszystkim pamiętał, co jeszcze bardziej mnie zdenerwowało. Udawał, że nic nie wie żebym czuła się zakłopotana? wkurzona? sama już nie wiem.
-Byłam pijana - Stwierdziłam - Każdy robi głupoty po pijaku - Mówiąc to oddałam mu pierścionek - A teraz jaśnie oszust wybaczy ale wychodzę
Mówiąc to przeteleportowałam się na statek. Wzięłam prysznic po czym przebrałam się w dżinsy i szarą koszulkę.
********
Siedziałam przy stole grzebiąc łyżką w misce z płatkami. Rozmyślając jak mogłam się zgodzić przecież jesteśmy przyjaciółmi. Do tego chyba jestem zauroczona Parker'em.
-Jesz to czy..? - Spojrzałam na Thora przyglądającego się mi
-W sumie to chyba nie - Odsunęłam od siebie miskę - Kac morderca nie ma serca - Stwierdziłam widząc uśmiechy wszystkich oprócz Loki'ego który nawet nie raczył przyjść.
-Powiedz ile wypiłaś? - Spytał ciekawy Bruce -Piłem lekkiego drinka ale i tak był dla mnie za mocny
-Nie każdy ma głowę do alkoholu - Stwierdziłam - Piłam fioletowego drinka, smakował jak Tequila z wódką
-Mocny - Stwierdził Thor - Ale jesteś młoda nie przejmuj się jeszcze nauczysz się pić
-Ja jeszcze nie skończyłam - Westchnęłam - Wypiłam lekkiego drinka oraz całą butelkę tego fioletowego i z dwadzieścia kolejek jak nie więcej - Spojrzałam na zszokowanego Thora
-Że co proszę? - Spytał Bruce -Pomyśleć, że to córka Rogersa - Powiedział żartobliwie a ja zmarszczyłam brwi-Dobrze, że jesteś taka no wyluzowana twój ojciec jest czasem za poważny - Stwierdził uśmiechając się zestresowany tą rozmową
-Wiesz może gdzie jest mój braciszek? - Spytał Thor
-Pewnie leczy kaca - Stwierdziłam wzruszając ramionami
-Nie sądziłem, że to powiem ale demoralizujesz mi brata - Spojrzałam na blondyna
-Ty tak na serio? - Spytałam uważnie mu się przyglądając - Dobra po jutrze jedziemy więc dzisiaj chodźmy się razem napić
-Zgoda - Powiedział zadowolony Thor
-No to świetnie, teraz wybaczcie ale idę się przespać głową mi pęka - Wstałam wracając do swojego pokoju położyłam się błyskawicznie usypiając.
********
DWIE GODZINY PÓŹNIEJ
Nie spałam od jakiegoś czasu rozmyślając nad wczorajszą imprezą i tym co się wydarzyło. Nie byłam do końca pewna czy to nie kolejna sztuczka Boga. Starałam się o tym nie myśleć musiałam się przejść.
![](https://img.wattpad.com/cover/260762775-288-k771595.jpg)
CZYTASZ
Obca
FanfictionMieszkała z matką w Nowym Jorku. Od roku szukała bazy Avengers. Przez co wracała wieczorami do domu tłumaczyła się wtedy, że musiała się przejść i pomyśleć. Nie chciała żeby matka dowiedziała się o jej poszukiwaniach. A szczególnie o tym co odkryła...