61.

252 17 3
                                    

Obudził mnie trzask drzwi jednak nie miałam zamiaru ruszać się z łóżka.

-Gwiazdeczka od siedmiu boleści - Prychnął bóg psot siadając obok mnie -I co ja mam z tobą zrobić paskudo? - Spytał a ja poczułam jak gładzi mój policzek swoją zimną dłonią

Czułam jak się we mnie wgapia ale czekałam z nadzieją, że coś jeszcze powie.

-Wiesz, że jesteś idiotką? Cholerną idiotką, pchasz się do trumny i to dosłownie - Prychnął zażenowany - Od sytuacji w klubie ani razu cię nie okłamałem a ty się obrażasz jak dziecko - Kontynuował - Jesteś dla mnie ważna paszczurze, zostały tylko dwie godziny a ty sobie śpisz brawurowe podejście do sprawy

Dobra to robi się powoli dziwne. Powoli otworzyłam powieki ten patrzył przed siebie. Dłonie trzymał na kolanach. Powoli usiadłam a ten spojrzał w moim kierunku. Chcąc coś powiedzieć ale mu przerwałam.

-Ty też jesteś dla mnie ważny - Mówiąc to objęłam przyjaciela ten się spiął odsuwając mnie, spojrzałam na niego zaskoczona - Źle się czujesz? - Spytałam rozbawiona patrząc na jego skrzywioną minę

-Słyszałaś wszystko? - Spytał zły na siebie

-Tak - Odpowiedziałam krótko

-Dlaczego mnie nie wygoniłaś? - Spytał zdziwiony

-Byłam ciekawa co powiesz z resztą - Gdy miałam dokończyć poczułam wstrząs prawie zlatując z łóżka - To oni - Powiedziałam patrząc na Loki'ego - Wrócimy do tej rozmowy - Mówiąc to wstałam a gdy miałam wyjść zatrzymał mnie czarnowłosy.

-Nie wracaj tu - Poczułam kolejny wstrząs a ten mnie przytrzymał patrząc na mnie błagalnie-Proszę -Wydusił z siebie, a ja uśmiechnęłam się do niego smutno.

-Jesteśmy w tym razem i razem z tego wyjdziemy - Po tych słowach ruszyłam biegiem do salonu z asgardczykami.

-Co się dzieje? - Spytała Tina trzymając na rękach dziecko

-Mamy mało czasu więc słuchajcie, kobiety i dzieci  i reszta niech złapią się za ręce musimy stworzyć krąg - Wyjaśniłam a te pospiesznie wysłuchały mojego polecenia - Nie puszczajcie się choćby nie wiem co! - Powiadomiłam zamykając powieki i skupiając się na dużej sali w Asgardzie.

Poczułam ogromny ból głowy jednak, gdy otworzyłam powieki znajdowałam się w wybranym miejscu. Puściłam ręce asgardczyków a w moim kierunku podbiegła Walkiria.

-Dove co się dzieje? - Spytała patrząc to na mnie to na ludzi

-Thanos zaatakował statek, muszę tam wracać

-Idę z tobą - Powiedziała a ja spojrzałam na nią poważnie

-Zostań z nimi - Po tych słowach pojawiłam się na statku a na sobie miałam mój kostium.

Poczułam kolejny wstrząs przytrzymałam się ściany ruszając za odgłosami walki dobiegającymi z salonu. A z tego co zauważyłam to jego szczątkami. Coś pchnęło mnie w bok dzięki czemu uniknęłam lecącej w moim kierunku broni. Zerknęłam w bok widząc przyjaciela.
Patrzył na mnie zły usłyszałam świst i tym razem to ja złapałam strzałę centralnie przed jego twarzą. Odwróciłam wzrok patrząc na całe pomieszczenie. Heimdall walczył z kosmitą który dźgnął go dzidą, zamachnęłam się a ten walnął o ścianę upadając. Obróciłam się do przyjaciela który walczył z kobietą z widłami, mogłam ją zabić stwierdziłam zła rzucając się w wir walki.

ObcaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz