Pojawiłam się w swoim łóżku w ciąż nie dowierzałam w to co się stało. Zastanawiało mnie też to dlaczego nie pojawiłam się u rodziców tylko trafiłam do niego. Może podświadomie chciałam go zobaczyć?. Już sama nie wiem jest moim przyjacielem tak samo jak Sofie a może kimś więcej?. Och nie wiem Dove ogarnia się zapomni o tym to pewnie chory sen. Pewnie tak a jeśli nie? Cameron stop nie myśl o tym wszystko okaże się jak dolecimy na miejsce.
********
Nie mogłam przestać o tym wszystkim myśleć. Wstałam z łóżka kierując się do kuchni po drodze zgarnęłam szlafrok nie chce zwracać na siebie większej uwagi. Wystarczy mi już, że jestem jedyną kobietą na pokładzie pełnym facetów. Prychnęłam na tą myśl wchodząc do kuchni. Stanęłam na palcach zdejmując z szafki lampkę do wina.
-Co tu robisz? - Obróciłam się widząc Boga psot, no już nie będę się mu spowiadać - Ogłuchłaś spytałem się...
Spojrzałam na niego obojętnie, ominęłam go jednak ten chwycił moje ramię.
-Po co ci kieliszek? - Spytał zadowolony jakby co najmniej odkrył nowy kontynent.
-Nie twoja sprawa - Wysyczałam zabierając rękę
-A żebyś się nie zdziwiła-Obróciłam się do niego wystawiając środkowy palec. W tym czasie do kuchni wpadł Bruce
-Dove... - Zerknął na mnie
-Nic mi nie jest spokojnie
-Czujnik nie wykrywał cię przez jakiś czas, tak jakbyś rozpłynęła się w powietrzu na kilka minut - Spojrzałam na Loki'ego który mi się przyglądał
-Nie wiem spałam, wybudziłam się przed chwilą-Loki prychnął patrząc na Bannera
-Pogadamy rano ja się zwijam - Oznajmiłam - A ty wielki Bogu dna jeśli zaczniesz mieszać komuś w głowie jest po tobie - Po tym wróciłam do siebie
Położyłam się w łóżku nalewając do kieliszka alkoholu i stawiając go na szafce nocnej. Upiłam łuk odkładając lampkę po czym chwyciłam mój "Ala" pamiętnik.
"Hej to znowu ja mam problem jak zwykle gdy pisze. Albo coś się dzieje albo mam problem wiem wiem powtarzam się. Od początku zamyśliłam się po czym obudziłam się na podłodze podobno znowu zemdlałam. Nigdy nie miałam tak złego samopoczucia nie wiem co jest ze mną nie tak czuje w środku, że stanie się coś złego. Czuję też tęsknotę za bliskimi. Chyba przeteleportowałam się na ziemię, dlaczego chyba?. Bo nie jestem tego pewna leżałam w łóżku myśląc o Parkerze. Potem leżałam u niego a ten skoczył na łóżko spadłam na podłogę to było takie rzeczywiste, ale nie jestem pewna czy po prostu wyobraźnia nie płata mi figli. Było to realne patrzył na mnie jak na zjawę mówił, że żyje z niedowierzaniem. Nagrałam się na jego kamerze w masce o ile nie był to sen powiadomi moich rodziców. Mimo tego po głowie chodzi mi pełno pytań a odpowiedzi nie mogę znaleźć. Kończę te smęty loki coś podejrzewa muszę albo powiedzieć mu prawdę albo go okłamać co zdarzyło się ze skutkiem tylko raz. Dobra idę dam radę pogadać z najbardziej złośliwą osobą na świecie lecę pa. "
Schowałam dziennik biorąc butelkę w ręce i ruszając do pokoju Boga, jednak po drodze zaczepił mnie baner.
-Możemy porozmawiać? - Spytał niepewnie wskazując jadalnie kiwnęłam głową idąc za nim.
********
Siedzieliśmy przy stole a ja wyjęłam kieliszki nalewając mu alkoholu.
-Teraz wiem dlaczego masz tak mocną głowę - Zażartował
-Dlaczego? - Dopytałam ciekawa
-Twój organizm szybko się regeneruje do tego jesteś istotą boską aż dziwne córka mojego kolegi jest boginią
-No wiem trzy w jednym - Zażartował upijając łyk - Super bohaterka, Wiedźma i bogini jak to śmiesznie brzmi - Prychnęłam nalewając kolejny kieliszek
-A jak się trzyma Natasha? - Dopytał
-Dobrze, kilka razy wymieniłyśmy się zdaniami ale wydaje się w porządku
********
Po skończonej butelce Bruce padł na kanapę od razu pogrążając się w śnie. Okryłam go kocykiem wyrzucając pustą butelkę do kosza. Gdy miałam wychodzić wpadłam na czarnowłosego.
-Uważaj jak chodzisz - Zmierzył mnie wzrokiem - Bez alkoholu z wami zwariuje - Zgaduje, że domyślał się, że go mam. Po pierwsze było to czuć a po drugie widział kieliszek więc nie trudno się domyślić.
-Wiesz, że go mam wystarczy poprosić-Zagadałam omijając go
-Albo skonfiskować - Udawał oburzonego a ja prychnęłam co za człowiek.
![](https://img.wattpad.com/cover/260762775-288-k771595.jpg)
CZYTASZ
Obca
FanfictionMieszkała z matką w Nowym Jorku. Od roku szukała bazy Avengers. Przez co wracała wieczorami do domu tłumaczyła się wtedy, że musiała się przejść i pomyśleć. Nie chciała żeby matka dowiedziała się o jej poszukiwaniach. A szczególnie o tym co odkryła...