Siedzieliśmy już u mnie wymieniając się butelką między sobą. I zadając sobie niewygodne pytania co oczywiście było jego pomysłem. Była moja kolej z czego bardzo się cieszyłam.
-Byłeś kiedyś zakochany? - Spytałam uważnie mu się przyglądając
-Może - Stwierdził wzruszając ramionami
-Tak czy nie? Nie ma odpowiedzi może-Zaczęłam drążyć temat
-Tak - Warknął patrząc na mnie jakbym co najmniej mu rodzinę zabiła-Teraz moja kolej
-No dawaj - Powiedziałam rozbawiona
-Czy aktualnie kogoś kochasz?-Ciekawe po co mu ta informacja, chyba myśli ,że nie odpowiem a zaskoczę go .
-Tak - Odparłam krótko
-Nie chodzi o rodzinę - Dodał uśmiechając się zadziornie
Pomyślałam o mojej podróży na ziemię. Czułam coś do Peter'a ale czy go kocham? może to zauroczenie.
-Nie wiem - Powiedziałam szczerze biorąc kolejny łyk alkoholu
-Odpowiadasz tak albo nie, nie ma nie wiem-Wyjaśnił złośliwie się uśmiechając
-Nie wiem - Powtórzyłam a ten spojrzał na mnie załamany
-Kobieto czego ty nie rozumiesz nie możesz tak odpowiedzieć - Powiedział oburzony - Nawet ja na to odpowiedziałem a nie okazuje emocji
-Masz rację, to w takim razie - Zacięłam się wspominając chwilę w którym spałam u Peter'.a opiekował się mną, moje serce jakby szybciej zabiło - Tak
-A w kim? - Dopytał ciekawy uśmiechając się jak psychol
-Teraz moja kolej a z resztą- Upiłam łyka zostawiając resztki dla Boga - Kończymy muszę się zdrzemnąć-Wyjaśniłam
-Zawsze gdy jest ciekawie nagle coś wymyślasz i psujesz całą zabawę - Spojrzałam na niego zirytowana
-Wyjdź proszę i daj mi spać
Ten pomamrotał coś pod nosem wychodząc a ja położyłam się spać.
********
Perspektywa Petera Parkera
Całą noc leżałem patrząc w sufit czy to faktycznie była Dove? Czy wytwór mojego mózgu?. Tęskniłem za nią była moją przyjaciółką a nawet może kimś więcej. Mój budzik zadzwonił wyłączyłem go rozwalając przy okazji.
Podniosłam się z łóżka zakładając maskę
-Karen pokaż mi nagranie z wczoraj-Program odtworzył mi nagranie blondynki
Zdjąłem maskę to nie był sen ona żyje przebrałem się w zwykłe ciuchy ruszając biegiem do jej domu.
********
Zapukałem w drzwi otworzyła mi jej matka.
-Peter co tu robisz? - Spytałam zaskoczona
-Widziałem Dove - Ta spojrzała na mnie krzywo -Mam dowód - Wszedłem do środka wyjmując maskę - Musi pani mi uwierzyć - Zacząłem siadając przy stole
-Dobrze - Powiedziała zmęczona
-Karen wyświetl obraz z Dove z wczoraj-Na ścianie przed maską pokazał się obraz dziewczyny siedzącej naprzeciwko niego.
Gdy wideo się wyłączyło jej matka spojrzała na mnie wybierając numer prawdopodobnie do kapitana.
-Ja już pójdę, Dove chciała żebym powiedział sofie-Ta kiwnęła głową w odpowiedzi a ja opuściłem dom.
Blondynka mówiła, że będzie na ziemi za kilka dni ale za ile dokładnie? i dlaczego pojawiła się w kosmosie z Thorem? może loki coś jej zrobił. Przez zamyślenie wpadłbym na rowerzystę gdyby nie mój refleks.
********
Perspektywa Sofie Carson
Do mojego pokoju wszedł Parker nie widziałam go od kilku tygodni. Był dziwnie wesoły.
-Dove żyje - Powiedział a ja mało co nie potknęłam się o swoje nogi
-Jak to? Śniło ci się?! - Byłam wkurzona jeśli to tylko głupi żart jestem nim zawiedziona. Przeżywał informacje o jej śmierci nawet gorzej niż ja.
-Nie mam dowód - Zaczął się tłumaczyć pokazując mi nagranie z wczorajszej nocy.
Usiadłam na łóżku czując ulgę w klatce piersiowej moja przyjaciółka żyje i będzie tu za kilka dni.
-Dziękuję, że mi o tym powiedziałeś, ale teraz chce być sama
-Pewnie to ja już wyjdę-Kiwnęłam głową a ten opuścił mój dom zostawiając mnie samą z myślami.

CZYTASZ
Obca
ФанфикMieszkała z matką w Nowym Jorku. Od roku szukała bazy Avengers. Przez co wracała wieczorami do domu tłumaczyła się wtedy, że musiała się przejść i pomyśleć. Nie chciała żeby matka dowiedziała się o jej poszukiwaniach. A szczególnie o tym co odkryła...