Wstałam następnego dnia czując się trochę lepiej Wzięłam prysznic przebierając się w wybrane wcześniej ubrania. Opuściłam kabinę kierując się do Loki'ego. Zabrał mi książkę którą chciała bym teraz przeczytać, weszłam do środka patrząc na czytającego Boga.
-Królewna wstała-Przywitanie jak zwykle złośliwe pomyślałam patrząc na niego
-Oddaj mi książkę-Zaczęłam ostro, Ten spojrzał na mnie uważnie mi się przyglądając
-Jesteś blada, - Stwierdził, wywróciłam oczami-Chcesz mi o czymś powiedzieć? - Spytał dalej wgapiony we mnie
-Oddaj książkę-Powtórzyłam po raz drugi tracąc powoli cierpliwość do tego człowieka
-Pytam poważnie-Chłopak podniósł się z łóżka-Co się z tobą dzieje?
-Nic wszystko jest super a teraz oddaj mi tą cholerną książkę-Odpowiedziałam wkurzona
-Nie okłamiesz Boga kłamstw - Prychnął - Powiedz prawdę
-Nie chcesz mi oddać książki w porządku znajdę sobie inne zajęcie - Opuściłam pokój kierując się do prowizorycznej kuchni z zamiarem zjedzenia czegokolwiek.
********
Siedziałam już przy stole jedząc płatki z mlekiem towarzyszył mi Thor który również jadł śniadanie.
-Jakie plany na dzisiaj? - spytałam ciekawa
-Lecimy zatankować rano odbieramy ludzi a wieczorem wracamy-Wyjaśnił
-Okey - Odłożyłam brudną misję do zlewu - Zawołaj mnie jak będziemy na miejscu muszę się przejść - Obróciłam się z zamiarem wyjścia ale zatrzymał mnie głos Thora
-Co ci powiedział Loki? - Spytał przyglądając się mi uważnie
-Nie zdążył nic powiedzieć-Wyjaśniłam
-Wczoraj nie było cię na obiedzie, potem kolacji wszystko w porządku? - Spytał zmartwiony a mi zrobiło się ciepłej na sercu martwią się o mnie
-Tak - Powiedziałam lekko się uśmiechając - To do potem - Ten kiwnął głową a ja ruszyłam do siebie na łóżku zobaczyłam książkę uśmiechnęłam się siadając na łóżko.
-Wiesz co? - Wzdrygnęłam się patrząc na krawędź łóżka gdzie siedział loki- Widzę, że też się mnie boisz - Stwierdził zadowolony, podniosłam książkę waląc go po głowie.
-Wynocha mi stąd!-Powiedziałam podniesionym głosem
-Nie do puki nie powiesz co się dzieje-Powiedział poważnie- Mogę tak cały wyjazd uwierz-Zaczął uśmiechnięty
-Mówię ostatni raz wyjdź!-Warknęłam na niego zła
-Zmuś mnie -Zaczął uśmiechnięty
-A żebyś wiedział-Odpowiedziałam pewnie wiedząc że wynieść go stąd może tylko jedna osoba.
-Thor...-Krzyknęłam a ten zamknął mi usta dłonią
-Jesteś głupsza niż myślałem - Zaczął a ja zabrałam jego dłoń z ust
-I wice wersa idioto-Odpowiedziałam sztucznie się uśmiechając
-Nie wyjdę - Zaczął wstając i podchodząc do szafki z książkami
-Jak chcesz-Stwierdziłam, postanowiłam odpuścić co go zdziwiło nie tylko go. Byłam zmęczona odłożyłam książkę przykryłam się kołdrą po czym ucięłam sobie drzemkę.
********
Poczułam jak ktoś mną potrząsa otworzyłam oczy widząc Thora.
-Jesteśmy na miejscu masz godzinę-Wstałam z łóżka zadowolona a blondyn opuścił pomieszczenie,
Przeczesałam włosy i wypowiedziałam czar dzięki któremu miałam na sobie makijaż. Spojrzałam w lustro wyglądałam dobrze. Miałam na sobie czarne dopasowane spodnie oraz top odsłaniający kawałek ciała. Opuściłam kajutę po czym udałam się do wyjścia na świeże powietrze. Widziałam jak Thor coś załatwia a co niektóre panie ślinią się na jego widok, ciekawie stwierdziłam.
-Pani się chyba zgubiła - Obróciłam się widząc Loki'ego
-Dasz mi w końcu spokój?-Spytałam zmęczona jego obecnością
-Nie - Odpowiedział krótko
Ruszyłam przed siebie gdy doszłam do centrum usłyszałam krzyki. Obróciłam się widząc jak kilku mężczyzn zabiera związanego Loki'ego. A reszta idzie w moim kierunku ludzie zaczęli uciekać. A ja poczułam przepływ mocy silniejszy niż dotychczas.
-Już po was!- Warknęłam wystawiając dłonie przed siebie. Gdy większość z nich leżała nieprzytomna zauważyłam, że do Loki'ego zbliża się kobieta z widłami.
-Oddawaj kamień!!!-warknęłam przytrzymując przy jego gardle ostrze. Nie wytrzymałam coś we mnie pękło ruszyłam w tamtym kierunku z niesamowitą prędkością odpychając kobietę i łamiąc jej broń na pół. Po czym odrzuciłam ją na drugą stronę ulicy zwykłym machnięciem ręki.
Uśmiechnęłam się ale szybko mi przeszło, powaliłam ostatniego osobnika jednak było to błędne myślenie. Gdy ten leżał na ziemi ktoś do mnie podszedł łapiąc od tyłu i przytrzymując przy gardle nóż.
-Halo - Zaczął Loki mając w rękach broń zamknęłam oczy teleportując się a ten postrzelił ostatnią walczącą z nami osobę.
Loki spojrzał na mnie uśmiechnięty co odwzajemniłam.
********
Wieczorem postanowiłam porozmawiać z Bogiem o tym co zaszło kilka godzin na jednej z planet. Weszłam bez pukania siadając obok niego na łóżku.-Zanim cokolwiek powiesz ja nic nie powiem do puki ty nie powiesz o sobie - Zaczął lekko się uśmiechając
-Jesteś nieznośny - Stwierdziłam - Pomyślałeś o tym, że może ociupinkę to moja sprawa co się ze mną dzieje i nie chce nikogo w to wtajemniczać?
-Widzisz myślimy podobnie, to co się stało na planecie to nie twój interes
-Właśnie, że mój wciągnąłeś mnie w to więc lepiej powiedz o co do diabła w tym chodzi?! - Warknęłam
-Lepiej już idź z tego co widzę ty nic nie osiągniesz a tym bardziej ja więc sio
Wstałam z łóżka mierząc go wzrokiem co za baran. Opuściłam jego pokój czując na sobie jego wzrok zwyrol stwierdziłam wracając do siebie.
CZYTASZ
Obca
FanfictionMieszkała z matką w Nowym Jorku. Od roku szukała bazy Avengers. Przez co wracała wieczorami do domu tłumaczyła się wtedy, że musiała się przejść i pomyśleć. Nie chciała żeby matka dowiedziała się o jej poszukiwaniach. A szczególnie o tym co odkryła...