33.

388 25 4
                                    

Podałam mu rękę wciągając na tafle wody.

-Dopowiadasz sobie - Odparł złośliwie

-Dzięki mnie stoisz na wodzie w każdej chwili możesz znaleźć się na dnie jasne? - Powiedziałam beznamiętnie patrząc na niego

-Ohhh, groźnie - Odparł sarkastycznie - Zapominasz kto z łaski swojej cię uczy

-Zapominasz, że sam to zaproponowałeś?-Temu zrzedła mina pomamrotał coś pod nosem idąc w głąb miasteczka. Ja natomiast ruszyłam do swojej chatki zadowolona z siebie odegrałam się na tym bożku od siedmiu boleści.

********

DWA TYGODNIE PÓŹNIEJ

Właśnie siedzę przy stole razem z Loki'm. Przez te ciężkie dla nas obojga tygodni, nauczyłam się panować nad mocą oraz trochę się podszkoliłam w walce. Jutro miałam wracać do domu z czego bardzo się cieszyłam.

-Kanalio o czym myślisz? - Spytał przyglądając się mi

-Dobry z ciebie przyjaciel bożku-Mówiąc to grzebałam widelcem w sałatce

-O tym nie myślałaś-Stwierdził nadal mi się przyglądając

-O tym jeszcze nie słyszałeś-Ten się do mnie uśmiechnął co odwzajemniłam- Jutro w końcu wracam - Zaczęłam patrząc na biegnącego w naszym kierunku Thora.

-Dostaliśmy powiadomienie o reszcie Asgardczyków na jednej z planet zbierajcie się zaraz ruszamy...

-Przecież miałam jechać jutro do domu - zaczęłam a Loki się wtrącił

-Egoistka - wywróciłam oczami patrząc na Thora

-Zajmie nam to maksymalnie trzy dni - Zaczął blondyn

-Trzy dni cię nie zbawią-Odparł czarnowłosy w którego rzuciłam jabłkiem ten je złapał

-To ruszajmy - Wstałam kierując się na statek

********

Opuściliśmy już naszą planetę patrzyłam na galaktyka rozmyślona. Co jeśli rodzice pochowali już pustą trumnę? Kto powiadomi Sofii o moim zaginięciu i dlaczego do choler jest mi tak niedobrze. Westchnęłam kolejna misia na pokładzie byli bracia, Bruce, Heimdall oraz dziesięciu wyszkolonych Asgardczyków. Odpłynęłam wspomnieniami do pierwszego szczęśliwego wspomnienia ze Steven'em.

********
Jechaliśmy autem włączyłam radio, po czym zaczęłam śpiewać piosenkę.

-Dove bo zaraz ogłuchnę - Zaczął rozbawiony ojciec

-To ma swoje plusy - Zaczęłam rozbawiona-Nie będziesz musiał słuchać docinek Starka i mojego fałszu

Razem się zaśmialiśmy jadąc do jednej z wielu pizzerii w Nowym Jorku.

********
Kolejne wspomnienie było związane z ostatnim balem w poprzedniej szkole. Stresowałam się i nerwowo poprawiałam włosy przeglądając się cały czas w lustrze.

-Jak dla mnie wyglądasz jak kocica-Zaczęła rozbawiona mama

-Mamo-Jęknęłam - To nie jest zabawne, powiedz mi szczerze jak wyglądam? Mogę tak iść? - Wpadłam w słowotok a ta się do mnie uśmiechnęła

-Wyglądasz prześlicznie skarbie jak anioł-Ruszyła do wyjścia z pokoju robiąc śmieszny gest dłonią -Ale masz w sobie koci pazur

-Mamo-Zaśmiałam się czując jak pewność siebie wraca

********

Poczułam dłoń na ramieniu błyskawicznie się odwróciłam gotowa skopać osobę przeszkadzającą mi w moich wspominkach.

-Spokojnie wiedźmo - Zaczął rozbawiony Loki

Strzepałam jego rękę ruszając do siebie

-Coś ty jej powiedział? - usłyszałam za sobą głos Thora oraz westchnięcie Loki'ego

-Nie uwierzysz ale nic

********
Siedziałam w pokoju próbując czytać książkę. Jednak nie mogłam się skupić rzuciłam nią o podłogę. Poczułam metaliczny smak w ustach ruszyłam do łazienki wypluwając do zlewu krew. Przemyłam twarz patrząc na siebie w lustrze wyglądałam mizernie zbladłam a tęczówki przybrały fiołkowy odcień.

KILKA GODZIN PÓŹNIEJ

Ktoś usilnie walił w moje drzwi, leżałam na boku mając pod głową rękę i patrząc się w ściana.

-Ty księżniczko od siedmiu boleści - Zaczął złośliwie jak to ma w zwyczaju-Kolacja, przyjdziesz czy wysłać zaproszenie? - Dopytał

-Nie jestem głodna - Warknęłam - A teraz opuść - Obróciłam się do niego ten podniósł z ziemi książkę - To pomieszczenie - Dokończyłam a ten wziął książkę spojrzał przelotnie na mnie i wyszedł mamrocząc coś pod nosem cały Loki pomyślałam.

Leżałam na łóżku dobre kilka minut przewracając się z boku na bok jednak po wielu próbach w końcu zasnęłam.

ObcaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz