Wybudziłam się cała we łzach miałam koszmar nic. Takiego prawda? To tylko głupi sen podniosłam się z łóżka idąc do szafy. Zabrałam z niej dresy oraz nową bieliznę i zwykłą czarną bluzkę. Poszłam wziąć prysznic po czym wyszłam z niej już gotowa na trening. Po kilku minutach do pokoju wszedł Loki.
-Zbieraj się smarkulo-Spojrzałam na niego krzywo podnosząc się z łóżka skierowałam się za nim na jedno ze wzgórz ten spojrzał na mnie kontem oka.
-Co się gapisz? - Spytałam zaczepnie miałam pewnie podkrążone oczy
-Chyba ktoś tu ma kaca - Stwierdził jak zwykle uśmiechnięty
-Daj mi spokój - Odpowiedziałam siadając na trawie
-Co się stało, niewyspana? - Dogryzł mi
-Nie twoja sprawa - Wstałam - Zabierzmy się za te ćwiczenia jak najszybciej
Po kilku godzinach wrzeszczenia na mnie Loki'ego oraz udanych i tych mniej próbach kontroli wkurzyłam się na niego.
-Mam już dość - Odpowiedziałam siadając na trawę
-Nie skończyliśmy! - Warknął
-Ja skończyłam! - Odparłam ten podniósł mnie z ziemi a moje dłonie błysnęły wyrzucając go w powietrze. Zaczęłam ciężko oddychać czując przepływ mocy. Oczy pewnie były już fioletowe uspokoiłam oddech patrząc na Boga stojącego już obok mnie.
-Mamy postęp - Zawołam z sarkazmem
-Nie dzisiaj - Odparłam teleportując się do chatki, zamknęłam drzwi zdejmując buty. Spojrzałam w lustro moje oczy były fiołkowe. Wzięłam kilka głębszych oddechów próbując opanować emocje.
Ktoś wszedł do środka zobaczyłam mojego "Nauczyciela"
-Wynoś się! - Warknęłam a ten się uśmiechnął- Powiedziałam wyjdź - Wokół niego zawiązały się fioletowe obręcze
-Mamy postęp wow-Zaczął beznamiętnie - Na dziś konie
Machnęłam ręką a obręcze zniknęły ten opuścił pokój. Wzięła prysznic po czym rzuciłam się na łóżko zasypiając.
Obudziłam się w środku dnia zmieniłam dresy na krótkie spodenki i biały T-shirt. Opuściłam pokój kierując się w jedno z moich ulubionych miejsc na most. Wzięłam głęboki wdech zamykając przy tym powieki.
Oczami wyobraźni w mojej głowie pojawił się obraz mnie na wodzie zrobiłam krok do przodu i kolejny oraz następny. Otworzyłam powieki uśmiechając się szłam po wodzie obróciłam się wokół własnej osi zadowolona udało mi się.
Kucnęłam dotykając wody dłonią za nią podążył strumyk wody zmienił się w małe kropelki krążące w powietrzu. To było niesamowite czułam się w tamtej chwili taka szczęśliwa przez dosłownie zwykłą wodę.
********
Perspektywa Lokiego
Pieprzeni Asgardczycy przejść się nie da, zachciało im się zgromadzeń. Przepchałem się przez tłum podążając za ich wzrokiem. Po jeziorze chodziła blondynka uśmiechając się szczęśliwa kucnęła dotykając wody a ta podążyła za jej dłonią. Woda zmieniła się w kropelki krążące wokół niej. Było to muszę przyznać niezwykłe zjawisko szczególnie w jej wykonaniu. Nie mogła trenować ale od tak chodzi po wodzie?,
********
Chodziłam jeszcze chwilę po tafli wody dostrzegając na brzegu grupkę ludzi oraz Loki'ego wchodzącego na most, o nie nie zepsuje mi zabawy. Ten stał na skrawku mostu patrząc na mnie przeteleportowałam się po czym pojawiłam się za nim wrzucając go do wody. Zaśmiałam się wchodząc na tafle. Loki się wykurzył buł cały mokry. Dosłownie mordował mnie wzrokiem, zerknęłam na brzeg grupka ludzi była przerażona i powoli się rozchodziła.
-Dlaczego tak się ciebie boją? - Spytałam patrząc na niego
-A ty dlaczego się nie boisz? Próbowałem zabić własnego brata oraz innych Avengers'ów skąd wiesz, że nie zabije ciebie? - Spytał a ja kucnęłam obok uśmiechając się
-Lubisz mnie idioto - Mówiąc to Wstałam a ten spojrzał na mnie marszcząc brwi.
CZYTASZ
Obca
Hayran KurguMieszkała z matką w Nowym Jorku. Od roku szukała bazy Avengers. Przez co wracała wieczorami do domu tłumaczyła się wtedy, że musiała się przejść i pomyśleć. Nie chciała żeby matka dowiedziała się o jej poszukiwaniach. A szczególnie o tym co odkryła...