57.

271 19 2
                                    

Siedziałam w pokoju dobre dziesięć minut, nudziło mi się strasznie. Postanowiłam odwiedzić poddanych Thor'a. Ten plan był dobry ponieważ po pierwsze nie będzie tam Boga psot a po drugie w sumie polubiłam tego małego berbecia. Z resztą trzeba posprzątać po śniadaniu a nie chce obciążać tym kobiet które nie wiadomo ile siedziały zamknięte w niewoli.

Podniosłam więc swoje cztery litery kierując się do drugiego salonu.

********

Na miejscu był już baner z wózkiem zbierając od ludzi naczynia. Pomogłam mu a gdy skończyliśmy ten odjechał do kuchni.

Stanęłam przy ścianie a do mojej nogi przyczepiła się mała blondyneczka.

-Diana zostaw jaśnie panią - Spojrzałam na kobietę około dwudziestu kilku lat

Dziecko spojrzało na matkę podnosząc ręce do góry dając znak żebym ją podniosła i tak zrobiłam wzięłam dziecko na ręce a to zaczęło się uśmiechać.

-Ładnie masz imię młoda ja jestem Dove - Przedstawiłam się dziewczynce z uśmiechem na ustach

-Przepraszam jestem Tina matka Diany, jeśli pani przeszkadza zabiorę ją - Spojrzałam na kobietę

-Nie przeszkadza jest urocza i.. - Spojrzałam na dziecko po czym znowu na kobietę - Podobna do ciebie

-Dziękuję - Odpowiedziała uśmiechnięta - Mam prośbę zabrała by ją pani.. - Przerwałam kobiecie

-Dove - Poprawiłam ją

-Dove zabrała byś ją gdzieś żeby mogła się przespać? Tu jest za dużo ludzi a w nocy nie daje mi spokoju - Wyjaśniła

-Jak to dzieci - Odpowiedziałam - Zaprowadzić was do pokoju? - Dopytałam

-Nie ja muszę pilnować reszty,

-Dobrze to ja idę ją położyć - Miałam już wyjść ale zatrzymałam się w miejscu - Za jaki czas ją odnieść? - Dopytałam

-Przed obiadem - Kiwnęłam głową wychodząc z młodą na rękach

-Mama cię lubi - Powiedziała wesoła blondyneczka - Chce mi się spać - Mówiąc to ziewnęła

-Za chwilkę - Ta przytuliła się do mnie zasypiając

********
Weszłam do pokoju kładąc dziecko na łóżko przykryłam małą kołdrą. Po czym podeszłam do okna wpatrując się w galaktykę i uciekając daleko myślami.

********

Usłyszałam trzask zamykających się drzwi odwróciłam się widząc czarnowłosego.

-Słuchaj mam dość! - Zaczął podnosząc głos a ja uciekłam wzrokiem do śpiącego dziecka które zaczęło się wybudzać.

Podeszłam do chłopaka zła.

-Cicho bądź - Szepnęłam do niego wskazując palcem na łóżko

-Już masz dzieci? - Spytał prześmiewczo a ja spojrzałam na niego ostro

-Po co przyszedłeś? - Spytałam krzyżując ręce na piersi

-Przyszedłem kulturalnie porozmawiać - Zaczął zerkając na dziecko - Potwór ci się obudził-Obróciłam się widząc zapłakane dziecko, podeszłam do małej biorąc ją na ręce

-Boję się go - Odpowiedziała szlochając

-Nie bój się, jest strasznie brzydki ale nic poza tym - Szepnęłam na ucho do małej a ta się uśmiechnęła

-Jak nie jest zły niech zrobi czary mary - Szepnęła Młoda a ja spojrzałam uśmiechnięta na Loki'ego

-Pogadamy o ile mi pomożesz, co ty na to? - Spytałam a ten się uśmiechnął

-Nie ma mowy nie będę niańczył dzieciaka - Uśmiechnęłam się złośliwie

-Nazywa się Diana i jeśli chcesz rozmawiać to mi pomożesz- Ten wywrócił oczami szepcząc coś pod nosem.

-Zgoda - Odpowiedział wzdychając a ja postawiłam małą na ziemię.

-Czary mary - Powiedziała młoda patrząc na niego ten spojrzał na mnie jak na idiotkę.

-No dawaj czary mary - Powtórzyłam po dziecku uśmiechając się rozbawiona miną Boga.

ObcaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz