20.

577 34 1
                                    

DZIESIĘĆ MINUT PÓŹNIEJ

Nic się nie działo uczniowie wrócili do posiłków inni dyskutowali o komunikację. Wzięłam łyk wody a gdy usłyszałam huk obróciłam się w tamtą stronę. Drzwi zostały rozwalone a do środka wszedł Loki Bóg oszustwa i psot. Spojrzał po uczniach zatrzymując wzrok na mnie.

Nagle odwrócił wzrok, a ja odruchowo złapałam rękę Sofii jednak mój spokój nie trwał długo.

-Wszyscy zostaniecie wysłani do otchłani chyba, że jedno z was posłuży mi za kartę przetargową, ktoś się zgłasza? Czas ucieka.. Liczę do trzech raz....

Puściłam rękę przyjaciółki, na dwa podniosłam się z miejsca.

-Ja - Odpowiedziałam pełna spokoju jakby przede mną nie stał morderca tylko zwykły nastolatek za sobą słyszałam szepty.

-Skoro nalegasz- Mówiąc to uśmiechnął się idąc w moją stronę 

-Dove nie! - Zaczęła Sofia

-Ktoś będzie za tobą tęsknił jeszcze lepiej - Mężczyzna złapał mnie za ramię i gdy w drzwiach zobaczyłam ojca wszystko się rozmazało a ja trafiłam do prawdopodobnie opuszczonego budynku.

********
Perspektywa Petera Parkera

Do stołówki wszedł Loki spojrzał na Dove po czym rozejrzał się po reszcie uczniów.

-Wszyscy zostaniecie wysłani do otchłani chyba, że jedno z was posłuży mi za kartę przetargową, ktoś się zgłasza? Czas ucieka.. Liczę do trzech raz

Zerknąłem na Dove która wstała z miejsca

-Ja -Mężczyzna ruszył w jej kierunku 

-Skoro nalegasz-Powiedział uśmiechnięty

-Dove nie! - Krzyknęła jej przyjaciółka

-Ktoś będzie za tobą tęsknił jeszcze lepiej -Bóg chwycił ją za ramię stając na środek dziewczyna obróciła się za siebie po czym zniknęli przy wejściu do stołówki stał kapitan Ameryka oraz czarna wdowa.

-Kto został porwany? - Spytała rudowłosa kobieta

Sofia wstała

-Dove Cameron, ten wariat chciał nas wysłać do czarnej dziury. A ona uratowała nam tyłki

-Jak?-Dopytała patrząc na dziewczynę 

-Loki chciał zakładnika - Zaczęła patrząc na kapitana -Zgłosiła się, nie stójcie tu jak kołki znajdźcie ją -Podniosła głos opuszczając stołówkę

********

Stałam obok przestępcy rozglądając się dokoła był to opuszczony magazyn z tego co kojarzyłam na nadbrzeżu.

-Dlaczego akurat ty? - Spytał czarnowłosy przyglądając mi się

-Co chcesz osiągnąć porywając uczennice liceum? - Spytałam patrząc na niego ten się uśmiechnął

-Masz w sobie magię - Zaczął ciekawy - Czuje to

-To dobry masz węch - Prychnęłam - Odpowiedź lepiej na moje pytanie

-A ty powiedz kim jesteś? - Zaczął wystawiłam do niego rękę ten ją uścisnął- Chce porozmawiać z Thorem o Odynie.-Ten się wyszczerzył -Teraz twoja kolej kim jesteś? - Pośpieszał mnie

-Dove Cameron córka czarownicy i Kapitana Ameryki

-Wiesz gdzie znajduje się nowa baza? Tych przebierańców?-Kiwnęłam głową

-Daj mi rękę to nas tam przeniosę-Odparłam spokojnie

-Teleportacja ciekawe- Odparł uśmiechnięty dziwne, że od szczerzenia się nie ma jeszcze zmarszczek 

-Bardzo - Syknęłam 

Po jakimś czasie pojawiłam się w salonie gdzie Thor chodził w kółko a Tony go uspokajał. Puściłam rękę Loki'ego przysłuchując się ich rozmowie.

-Porwał małą pewnie to planował Steve się wścieknie- Zaczął przejęty 

-I tak był wkurzony za to co zrobiła wczoraj - Loki na mnie zerknął

-Nic złego nie zrobiłam - Pomyślałam na głos, w moim kierunku spojrzał Thor oraz Stark

-Dove odsuń się - Zaczął blondyn

-Nie, musicie go wysłuchać ma ważne informacje - Powiedziałam patrząc na nich

-To bóg kłamstw - Zaczął Tony - Pewnie zmyślą

-Akurat w tym przypadku nie zmyśla- Odparłam pewna tego co mówię 

-Nie wiesz tego mała, a teraz się odsuń- Thor ruszył w kierunku Loki'ego stanęłam przed nim

-Wiem, że nie kłamie nie zachowuj się jak dzieciak i go wysłuchaj- Thor zacisnął szczękę patrząc na mnie zły

-Niech mówi - Zaczął Stark -  W sumie gdyby kłamał Dove zabiła by go bez ostrzeżenia 

Przeteleportowałam się do szafki nalewając sobie szampan po czym usiadłam na kanapie. Wzięłam łyk alkoholu a Loki zaczął rozmawiać z Thorem oraz Starkiem. Gdy skończyli odstawiłam pusty kieliszek na miejsce.

-Kto odstawia mnie do szkoły? - Spytałam patrząc na trójkę mężczyzn

-Sama nie możesz się teleportować? - Spytał Loki

-Nie, nikt nie może się dowiedzieć, że mam moce- Odpowiedziałam 

-Odstawisz ją na miejsce i tu wrócisz - Zaczął Thor

-Skoro tak - Zaczął Tony - Powiadomię resztę, że mogą wracać

Kiwnęłam głową stając obok Boga ten chwycił moje ramię poczułam turbulencje a po chwili znajdowałam się na stołówce. Mężczyzna pchnął mnie na stolik po czym zniknął.

ObcaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz