70.

202 11 5
                                    

Liny doktora pękły a Thanos rzucił nim w powietrze, obrywając pociskami od Tony'ego którego strącił ranieniem jak muchę.

Niebiesko skóra kosmita i Drax oraz Star-Lord wstali tytan skierował rękawice w ich stronę a ci opadli bezwładnie na ziemię. Tony zaczął walczyć ale Thanos go odrzucił po czym wyciągnął rękę w górę przyciągając księżyc w stronę Iron man'a. Asteroidy leciały w jego kierunku ten wstał omijając je.

Rzuciłam się do walki z potworem po kilku minutach ten rzucił mną w jeden z asteroid rozwalając ją i przy okazji mnie ogłuszając. Zdążyłam zobaczyć jak Spider-Man ratuje resztę kosmitów a przed Thanos'em pojawi się Strange. Zaczęli walczyć doktor stworzył kilkadziesiąt hologramów wokół tytana. Ten jednak użył rękawicy a wszystkie zniknęły, przyciągnął do siebie Strange'a łapiąc go za gardło podniosłam się z ziemi idąc w ich kierunku.

-Masz w zanadrzu wiele sztuczek - Zaczął zabierając mu medalion po czym go zgniótł - Fałszywy - Rzucił nim we mnie przez co się wywróciłam.

Iron man stał naprzeciwko niego rzucając w niego czymś wcześniej

-Rób tak dalej koleżko a wreszcie się doigrasz - Warknął Tony

-Stark - Odparł

-Ty mnie znasz? - Spytał wkurzony

-Owszem podobnie jak ty zaznałem przekleństwa wiedzy

-Sam jesteś przekleństwem - Po tych słowach rzucił go rakietami, podniosłam się pomału z ziemi

Spojrzałam w ich stronę i widziałam jak zaciekle walczą, ale w końcu tony skończył na ziemi dostając w twarz od potwora. Podbiegłam tam zatrzymując jego pięść, jednak ten odrzucił mnie w bok ruszając na Starka. Ten wykierował promienie a Thanos zakrył się rękawicą dając mu w twarz. Gdy Tony wyjął sztylet ten go złapał wbijając w jego ciało. Zamarłam widząc przed oczami śmierć Loki'ego. Moje nogi same ruszyły do przodu, skoczyłam mu na barana wbijając sztylety w jego ramiona ten puścił Starak łapiąc mnie za gardło.

-Kiedy skończę połowa ludzkości zostanie przy życiu, sądzę, że będą cię wspominać- Mówiąc to zacisnął rękę bardziej zamknęłam oczy, pojawiając się obok Starka łapałam oddech z trudem skierował rękawice na Tony'ego który się wykrwawiał, stanęłam przed nim.

-Przestań - Zaczął doktor Strange a Thanos spojrzał w jego stronę tak samo jak Tony - Daruj mu życie a oddam ci kryształ czasu

-Żadnych sztuczek - Odparł poważnie tytan chwytając moją rękę i podchodząc do doktora - Bo dziewczyna zginie

-Nie - Odezwałam się patrząc na doktora - Wolę zginąć uciekaj nie bądź głupcem - Thanos dał mi w twarz a w rękach doktora pojawił się zielony kryształ

Tytan wyciągnął po niego rękę rzucając mnie wcześniej w bok, złapał kryształ wkładając go w puste miejsce w rękawicy splunęła krwią patrząc na całą trójkę

-Jeszcze tylko jeden -Odparł a Star-Lord zaczął w niego strzelać gdy miał go uderzyć ten zniknął

-Gdzie on jest! - Krzyknął blondyn-Przegraliśmy czy jak?

-Czemu to zrobiłeś - Spytał Stark

-Pora zakończyć te partie - Odparł doktor a ja wstałam z ziemi jednak, gdy wszyscy się zebrali znowu padłam z powodu silnego impulsu.

-Stało się coś strasznego - Odparła Mantis znikając potem jej towarzyszą spotkał ten sam los Quill również przepadł

-Tony nie było innego wyjścia - Zaczął doktor znikając

-Panie Stark nie za dobrze się czuje - Wstałam patrząc na Petera

-Nie! - Krzyknęłam a do oczu napłynęły mi łzy

-Nie wiem co się dzieje nie mogę - Ten upadł w ramiona Stark'a podeszłam do niego łapiąc jego dłoń

- Trzymam cię-Odparł załamany Tony

-Peter....-Zaczęłam patrząc na niego

-Nie chce umierać - Zaczął chłopak a jego ręka zniknęła - Nie chęć umierać proszę Dove nie zostawiaj mnie - To były jego ostatnie słowa po których zniknął całkowicie. Spojrzałam na Stark'a widząc, że od mojego ciała odchodzą małe płaty skóry zmieniające się w popiół.

-Tony czas można zmienić pamiętaj o tym, Do zobaczenia - Po tym rozpłynęłam się w nicości


ObcaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz